Make Me Bio Orange Energy, Nawilżający Krem dla Skóry Normalnej i Wrażliwej 

Lubię zapach mandarynek i pomarańczy, więc nakładanie tego kremu to dla mnie sama przyjemność. Zużyłam już kilkanaście słoiczków. To zdecydowanie mój ulubiony krem na dzień. Świetnie nawilża i przynosi ukojenie wrażliwej skórze. Delikatnie wyrównuje koloryt cery. Krem ma aksamitną konsystencję. Łatwo się rozprowadza. Wchłania się dość szybko do całkowitego matu. Dobrze współpracuje z podkładem.

Bardzo fajne opakowanie szklany sloiczek. Cudowny zapach pomaranczy Konsystencja tresciwa kremowa gesta wydaje sie przez to wydajny. Niestety na mojej suchej skorze okazal sie byc malo wartosciowy. Bo moja skora go wrecz pochlaniala w sekundzie fakt zostawial miekka i przyjemna w dotyku skore ale tego nawilzenia jak na lekarstwo niestety. Ukojenie faktycznie bylo.

Fajny lekki krem, według mnie raczej na dzień. Konsystencja dość specyficzna - trochę zbita, ale jednocześnie aksamitna. Ma piękny zapach i dobrze nawilża cerę. Wydajność poprawna.

Lubię markę Make me bio I krem kupiłam trochę w ciemno. Niestety począwszy od zapachu po działanie - jestem nieco rozczarowana. Zapach jest bardzo intensywny, to zapach chemicznej pomarańczy, tak bym to nazwała :) Krem dobrze się wchłania, niestety mojej skóry nie nawilża w stopniu zadawalajacym a dodatkowo zapycha.

Nie spodziewałam się fajerwerków, ale Jestem naprawdę miło zaskoczona działaniem tego kosmetyku! Krem kupiłam Na sporej promocji i chwilę czekał w szafce na swoją kolej, ale warto było dać mu szansę. Krem ma przemiłą, masełkową konsystencję, dokładnie taką, jaką lubię najbardziej. Jego zapach jest bardzo przyjemny, wcale nie sztuczny i chemiczny, pachnie pomarańczami i mandarynkami, nieco słodko (przez ten zapach bardziej kojarzy mi się z kremem na dzień, ale z powodzeniem używałam go i na noc). Zamknięty jest w prostym słoiczku z Ciemnego szkła, z którego bez problemu można nabrać szpatułką albo palcem porcję kosmetyku aż do stuprocentowego zużycia kremu. Rozsmarowuje się idealnie, wchłania praktycznie do matu. Nic się nie roluje, można spokojnie używać go pod makijaż. Jest bardzo dobrze nawilżający i niesamowicie odżywczy, mam wrazenie, ze tworzy na skórze delikatny, ochronny film, ale nie powoduje przy tym świecenia czy przeciążania cery. Skóra sprawia wrazenie nieco bardziej „gęstej”, nabitej po jego użyciu; Po jakimś czasie mam tez wrazenie, ze delikatnie spłycił mi drobne zmarszczki. Nie poprawia natomiast kolorytu, nie zauważyłam tez zwężenia porów. Najważniejsze - nie zapycha :) (niestety mam do tego tendencję)

Mam cerę wrażliwą i raczej suchą z tendencją do pojawiania się różnych nieprzyjaciół skórnych od czasu do czasu. Dlatego kremy nawilżające zazwyczaj są moim pewniakiem pielęgnacyjnym. Kremu używam od dwóch miesięcy i jestem już na wykończeniu. Zacznę od tego, że krem piękne pachnie pomarańczą (to jeden z moich ulubionych zapachów) . Ma dobry skład, w którym są składniki, które zazwyczaj mi się sprawdzają. Ale tu jakby czegoś zabrakło. Krem jest bardziej odżywczy niż nawilżający. W mojej opinii ten krem jest wyczuwalny na skórze nawet po wchłonięciu. W moim przypadku bardziej sprawdził się jako krem na noc niż na dzień. Świetnie łączył się z olejem z pestek malin i po takiej "nocnej kuracji" moja cera o poranku wyglądała dobrze. Stosując "Make Me Bio Orange Energy" jako krem na dzień sprawdzał mi się w chłodniejsze dni w nałożony małej ilości od razu po toniku. W innych przypadkach wydawał mi się za ciężki na mojej skórze. Sprawdził się pod makijaż, ale kosztem jego trwałości. Obietnice producenta o działaniu lekko ściągającym, rozjaśniającym i łagodzącym (z powodu wyciągu z rumianku) nie były zauważalne w moim przypadku. Krótko mówiąc nawilża i po dłuższym stosowaniu odżywia, ale to tyle. Znam kosmetyki, które były lepsze dla mojej skóry i sprawiły, że widziałam wyraźne różnice. Ten krem jest ok, ale w tej cenie wolę sięgnąć po sprawdzony już kosmetyk, który przy okazji nie da mi uczucia ciężkości.

Używam kremu od półtorej miesiąca - mam cerę wrażliwą, normalną. Nie wysusza się specjalnie, nie mam dużej ilości wyprysków... więc jak krem nie powoduje tłustego filmu i nie zapycha - jestem zadowolona. Nie robi ani tego ani tego, ale kwota jednak jest chyba zbyt duża jak na "w sumie jest okej". Ale z drugiej strony - nie uczulił mnie, więc bardzo prawdopodobne, że kupię kolejny ;) Latem może być jednak trochę za ciężki.

Krem ślicznie pachnir i super nawilża. Konsystencja jest bardzo przyjemna i wydaje sie ze zaraz skóra go zje po nałożeniu. Uważam też że jest dość wydajny wiec będę go używać.

Każda aplikacja tego kremu była dla mnie przyjemnością - krem ma gęstą konsystencję, ale dobrze się aplikuje i szybko wchłania, a przy tym pięknie pachnie pomarańczą :) Opis produktu nie kłamie - krem naprawdę dobrze nawilża skórę, która po dłuższym stosowaniu jest miękka i odżywiona, pozbyłam się problemu suchych skórek na nosie. Krem nadaje się na dzień i na noc, ale wolałam go aplikować na noc, dobrze łączył się z serum i olejkami i na noc. Duży plus za skład. Krem jest zamknięty w bardzo ładnym, szklanym słoiczku. Dla mnie tak naprawdę jedyną wadą tego kremu jest dość wysoka cena.

Opakowanie: Szklane. Z uwagi na bardzo gęstą konsystencję opakowanie w słoiczku jest sensownym rozwiązaniem. Zapach: Bardzo intensywny zapach pomarańczy. Miałam dwa opakowania i w drugim zapach był znacznie subtelniejszy. Konsystencja: Gęsta ale pod wpływem ciepła rąk/twarzy bardzo przyjemnie się rozprowadza. Krem jest dla mnie idealny w czasie okresu grzewczego. Po jego nałożeniu czuje ulgę na twarzy. Dobrze nawilża. Nie podrażnił mnie, a mam cerę wrażliwą. Stanowi świetną okluzję dla innych produktów. Używałam również różowego kremu dla cery suchej z make me bio i moim zdaniem pomarańczowy jest znacznie lepszy - lepiej nawilża i ma ładniejsze (bardziej matowe) wykończenie.

To zdecydowanie jeden z najlepszych kremów, jakie miałam. Kupiłam z polecenia pewnej beauty instagramerki i nie żałuję. ;) Cena jest dość wysoka (choć warto), a przynajmniej wyższa od wielu drogeryjnych opcji, ale krem jest bardzo wydajny. Jest treściwy, pozostawia skórę nawilżoną, odżywioną i dopieszczoną, ale w żadnych przypadku nie tłustą. Nie jest ciężki. Nie mam szczególnych wymagań odnośnie kremu, ale lubię kiedy pozostawia przyjemne uczucie nawilżenia i dobrze sprawuje się pod makijażem. Ten taki właśnie jest. Wielki plus także za zapach - dla mnie to ważne. :) Na pewno wrócę do tego kremu, bo stał się jednym z moich pewniaków, ale nie zachwycił mnie na tyle, żebym na nim poprzestała. ;)

DZIAŁANIE: Po szeroko wychwalanym kremie spodziewałam się efektu wow. Ten nie nadchodził po pierwszych dniach, tygodniach lub jego skończeniu. W opisie możemy przeczytać szereg obietnic producenta, które tutaj nie zostały spełnione. Nie zauważyłam szczególnego odżywienia czy ukojenia mojej wrażliwej na wiatr cery. Po prostu sprawiał, że cera nie jest przesuszona i tyle. KONSYSTENCJA: Gęsta, szybko topniała podczas ciepła dłoni. Nie miałam problemu z wchłanianiem się kremu, chociaż do najszybszych nie należał. WYDAJNOŚĆ: Tutaj zaskakująco długa, starczył mi spokojnie na 4.5 miesiąca. PODSUMOWANIE: Jak dla mnie przereklamowany krem, nie różniący się działaniem/składem od wszystkich innych na półkach drogeryjnych o połowę tańszych.

Krem trafił do mnie jako próbka 15ml w subskrypcyjnym pudełku Golden Box, później zakupiłam pełną wersję więc przetestowany jest przeze mnie naprawdę dobrze. Co więcej-nie jest to na pewno mój ostatni słoiczek. Ale do brzegu... Naturalny krem polskiej marki z naprawdę bardzo dobrym składem. Ma konsystencję bogatego musu a mimo to wchłania się idealnie. Skóra go wręcz pożera. Efekty są widoczne już przy pierwszym użyciu: skóra jest nawilżona, gładka, miękka i jędrna. W dłuższej perspektywie widać wyrównanie kolorytu skóry i rozświetlenie cery. Przy czym krem absolutnie nie obciąża i nie zapycha (skórę mam bardziej mieszaną niż normalną) i nadaje się tak samo na noc jak i na dzień, pod makijaż. Naprawdę genialny kosmetyk. Zapach obłędny, bardzo energetyzujący.

Cudowny, bogaty, odżywczy, nawilżający.... Pięknie pachnie Krem ma cudowną konsystencję gęstego musi, który fantastycznie się wchłania pozostawiając skórę mieciutką i nawilżoną. Skóra wygląda na cudownie odżywioną, efekt jest zadziwiający. .. Z tą marką mam do czynienia po raz pierwszy i... Zakochałam się w tym kremie. Skusiłam się by go kupić po przeczytaniu pozytywnych opinii i to była najlepsza decyzja. Krem spełnił wszystkie moje oczekiwania.

Krem poleciła mi znajoma kosmetolog. Do czasu spróbowania kremu używałam produktów do cery naczyńkowej, które jednak nie do końca sobie radziły. Make me bio okazał się absolutnym hitem, który od razu poradził sobie z moją skórą. Pięknie pachnie, szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy. Używam zarówno na dzień jak i na noc. Bardzo dobry pod makijaż.

Używam go od około 2-3 miesięcy i jestem bardzo zadowolona. Generalnie wolę lekkie formuły, a ten krem jest gęsty i bardzo treściwy, ale ładnie się wchłania i bez problemu można go stosować rano pod makijaż. Mimo sugestii, że ma być to energetyzujący krem na dzień, na noc także jest świetny, bo bardzo dobrze odżywia i nawilża skórę. Przez swoją konsystencję nawet bardziej mi pasuje na noc. Zapach jest fajny, intensywnie pomarańczowy, ale przy regularnym używaniu 2 razy dziennie zaczyna być ciężki, monotonny i trochę mnie już zmęczył. Dominuje zapachowo nad resztą kosmetyków, więc reszta pielegnacji musi być raczej w neutralnych tonach, żeby sobie nie zrobić koktajlu ;) Duży plus za szklany słoiczek i naturalny skład. Nie jest najtańszy, ale jest za to bardzo wydajny.

Krem ma super kremową konsystencje ! szybko się wchłania daje efekt rozpromienionej skóry, idealnie komponuje się z podkładem no i...przepięknie pachnie! :)

Po prostu: jest to dobry, solidny krem na codzień. Pięknie pachnie pomarańczą - używanie go to przyjemność. Nadaje się i na dzień pod makijaż i na noc. Krem jest wspaniałą opcją na okres jesienno zimowy dla osób z cerą mieszaną a nawet tłustą, które szukają czegoś bogatszego i odżywczego. Na lato natomiast będzie kumplem cery normalnej, zmęczonej i wrażliwej. Nawilża, pielęgnuje, wchłania się pozostawiając skórę naturalnie miękką bez zbędnych warstw. W dodatku jest naturalny i zapakowany w szklany słoik. Nie mogę go zużyć, jest tak wydajny. 60 ml tego kremu jest ze mną ponad pół roku codziennego używania, wciąż została 1/3 (a już po 6m terminie ważności...)