Chanel Vitalumiere Compact Douceur Ultralekki podkład w kompakcie

Oceniam produkt jako posiadaczka bardzo jasnej cery, suchej, naczynkowej i bardzo delikatnej. Zaznaczam tez, ze z uwagi na naczynka, okolica nosa oraz policzki wymagają użycia niewielkiej ilości kryjącego podkładu, a wiec oceniany produkt używany jest przeze mnie jako wykończenie makijażu, a nie jako samodzielny podkład. Nie da się zaprzeczyć, że to produkt dosyć kosztowny, tak więc chciałam aby dawał dokładnie taki efekt, na jaki liczyłam. Oczekiwałam delikatnego, aksamitnego wykończenia makijażu, lekko rozświetlającego skórę (ale koniecznie bez połyskujących drobinek!), nadającego gładkość i luksusowy szlif. I wszystko to otrzymałam z nawiązką. Puder wspaniale rozprowadza się dużym pędzlem, dołączonej gąbeczki używam tylko czasem do rozświetlania łuków brwiowych i kości policzkowych. Jest bardzo trwały, utrzymuje się kilka godzin i nie wymaga ponownej aplikacji, czasem jedynie używam bibułki matującej. Przyznaję najwyższą ocenę, ponieważ rzadko zdarza się, że producent dotrzymuje wszystkich obietnic, a także daje mi pełnię zadowolenia z zakupu. Opakowanie jest przepiękne, gustowne i wyposażone w aksamitne etui do przechowywania. Możliwość kupienia wkładu (pasują także inne pudry Chanel) sprawia, że nie mam wyrzutów sumienia. Cena jest wysoka, ale jakość najwyższa. Posiadaczom jasnej cery polecam odcień nr 12. Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: mniej niż 1

Oceniam odcień 12 Beige Rose On ma w sobie to COŚ. Długo zastanawiałam się, czy ten pokład będzie współpracował z moją mieszaną cerą. W końcu jest rozświetlający. A jednak.. Miłe rozczarowanie. Na twarzy tworzy delikatny woal. W ogóle nie jest wyczuwalny. Jak na pudrową konsystencję, naprawdę długo utrzymuje się na twarzy Inne produkty tego typu szybko spływały, nierówno znikały, albo twarz świeciła się niemiłosiernie już po 1h. A ten jest inny. Bardzo miękki, leciutki i taki jakby.. wilgotny. Osobiście uwielbiam nakładać go pędzlem do pudru mineralnego. Wtedy efekt jest najbardziej subtelny. Przy pomocy gąbeczki nakładam produkt w te miejsca, gdzie potrzebne jest dodatkowe, bardziej pudrowe krycie np. na nosie. Mimo tego, że jest to produkt nadający tzw. "glow", mogę śmiało polecić go osobom z mieszaną cerą. Jak dla mnie produkt ten łączy właściwości rozświetlające i matujące. Nie jest też cudotwórcą. Nie można od niego wiele wymagać. Ten podkład kryje naprawdę w minimalnym stopniu. Delikatnie poprawia koloryt cery, pory wydają się mniejsze, rysy twarzy są jakbym zmiękczone. Tylko tyle i aż tyle bym rzekła. Dla bladolicych, którym trudno znaleźć jasny podkład i pragną jedynie delikatnego krycia: POLECAM. To cudo ma jednak dwa minusy za które byłam zmuszona odjąć łącznie jedną gwiazdkę a mianowicie: cena i błyszczące drobinki. Cena jest zabójcza, bo aż 249 zł bez zniżek, a drobinki.. no cóż.. Czasami irytują. Myślę jednak, że mimo wszystko na jesień, wiosnę jest to idealny produkt. No i na teraźniejszą "zimę". Używam tego produktu od: dwóch tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego