Beauty Formulas Australian Tea Tree Deep Cleansing Nose Pore Strips Głęboko oczyszczające paski na nos

To jedyne plastry oczyszczające na nos, które działają!! Łatwo się ich używa, wszystko jest opisane na pudełku jak mamy się z nimi obchodzić. Plastry dobrze oczyszczają, wyciągają to co trzeba, nie podrażniają. Produkt dostępny w Naturze i Super- Pharmie. Warto go wypróbować :)

Nakladam olejek na nos i masuje zeby pory sie teoche rozszerzyly,potem zmywam goraca woda z mydlem zeby sie mocno pory rozszerzyly, nakladam na mokry nos plaster, dociskam przez recznik zeby krej nie zostal na rekach i trzymam az porzadnie zaschnie. Mi wyciaga wszytsko nawet w zgieciach zagieciach itp. Super produkt

Faktycznie usuwają trochę zaskórników, w zgięciu nosa zaś w ogóle. Skóra wcale nie wygląda lepiej, ale na plastrze widać, że zostało coś usunięte. Testowałam wiele plastrów, niektóre się nawet nie chciały trzymać, w ogóle nic nie wyciągały. Ten plaster to typowy średniak, przykleja się (oprócz zgięć nosa) i coś tam wyciąga. Co drugi wystąp! :-) :-)

Trudno doszukać się całkiem niezłych plastrów do nosa. Testowałam już koreańskie, z Nivea aż wpadłam na paski oczyszczające z zieloną herbatą. Są po prostu względnie dobre. Oczywiście nie ma szans, że wyrwą wszystkie zaskórniki, ale radzą sobie chociaż z tymi, które praktycznie wychodzą na wierzch. Miłe jest też to, że przy zdzieraniu, nie boli to jakoś bardzo mocno, a pasek właściwie sam odchodzi.

plusy: + ładny herbaciany zapach + dość dobrze usuwają zaskórniki minusy: - bolesne odklejanie inne cechy, których nie biorę pod uwagę przy ocenie: - słaba dostępność - niewydajne + ładne opakowanie

Kupiłam z ciekawości i skuszona dużą promocją. Pierwszy raz używałam tego typu produktów. I mam mieszane uczucia w stosunku do niego, bo niby coś robi (na pasku znajdowało się sporo zaskórników, więc coś oczyścił), ale patrząc na twarz to nic się nie zmieniło - zaskórniki jak były tak są. Mam nawet wrażenie, że po kilka dni po użyciu paska jest ich więcej... Raczej więcej nie kupię.

ale działają. Rzadko używam plastrów na nos. Sięgam po nie tylko w sytuacjach krytycznych. Ten produkt nie wyróżnia się działaniem na tle innych podobnych plastrów. Używam tylko wtedy, kiedy czuję, że mój nos jest nieprzyjemny w dotyku, tylko wtedy mogę pozbyć się większości zaskórników. Plaster przyklejam po oczyszczeniu twarzy żelem i zwilżaniu nosa cieplejszą wodą, żeby otworzyć pory w skórze. Po takim przygotowaniu plaster dobrze przylega do skóry, nie odkleja się i wyciąga dużo więcej niedoskonałości. Dopiero po jego zerwaniu można użyć maseczki z glinką, żeby doczyścić o zamknąć pory. Plaster jest duży, za to ogromny plus. Ma ciekawy kształt, jest dobrze skrojony, inaczej niż większość znanych mi plastrów dostępnych na rynku. Na brzegach ma kilka wycięć, dzięki którym można łatwo dopasować go do kształtu nosa, tak żeby zadziałał jak najlepiej. Po 15 min. szybkim ruchem odrywam zaschnięty plaster. Pory na nosie są natychmiast odblokowane, wydaje mi się że nawet w 80%. Podoba mi się to, że plaster działa na całej powierzchni, nie tylko na skrzydełkach nosa, jak już bywało z innymi. Plus za duże opakowanie, 6 plastrów w przystępnej cenie.

Plastry kupiłam prawdopodobnie z drogerii DOZ na promocji. Z tego co widzę, producent zmienił szatę graficzną opakowania (w załączeniu). W opakowaniu jest 6 sztuk, każdy plaster zapakowany jest w osobną folię. Plusy: *dobrze oczyszczają pory – na plastrze zostaje mnóstwo brudu *plastry dobrze się przyklejają, ale nie podrażniają skóry podczas ściągania (przy 15-20 minutowym trzymaniu plastra na nosie) *higieniczne zapakowanie każdego plastra *łatwa aplikacja, cięcia na plastrze w celu lepszego dostosowania się do kształtu nosa *cena – za 6 sztuk na promocji zapłaciłam ok. 10 zł. W cenie regularnej wychodzi ok. 2,50 zł za jeden plaster *dostępność – widziałam je w supermarketach, drogeriach osiedlowych, DOZ i wydaje mi się, że także w Rossmanie Minusy: *dobrze oczyszczają, ale tylko boki nosa. Czubek zostaje nietknięty. *nie wiem czy jest to wina mojej skóry i czy inne plastry będą działać tak samo… Po ściągnięciu plastra występuje u mnie drażniące łaskotanie skóry na nosie . Na szczęście trwa ono tylko ok. 10 minut. Mam do wykorzystania plastry z innej marki, ale myślę, że do tych kiedyś powrócę.

Używałam kiedyś podobnych plasterków, które kupiłam w Biedronce. Spisywały się całkiem nieźle i zrobiłam podobny zakup. Jestem lekko zawiedziona, nie sprawują się one tak dobrze. * Mam trochę zanieczyszczeń na nosie, ale nie są one bardzo odstające, jak to czasem bywa. Moim zdaniem te plasterki sobie z nimi nie radzą. W przypadku ich poprzedników dosłownie było widać po oderwaniu od nosa jak powierzchnia plastra była usiana małymi, stojącymi brudasami. Tutaj tego nie ma i to nie jest tak, że przykleiła sobie baba plaster na czysty nos i chce cudów. Nie, ja widzę że zaskórniki są, a efektu zero. * Można sobie nimi podrażnić skórę! Trzymałam plaster ok. 15 minut zgodnie z instrukcją z opakowania, dokładnie zwilżyłam nos. Dziad trzymał się tak mocno, że po oderwaniu został mi czerwony plac na samym grzbiecie nosa. * Plastry nie jeżdżą po nosie, nie odklejają się samoczynnie, co jest plusem, ale jednocześnie minusem, jeśli kleją się do skóry za mocno. * Delikatnie pachną, ale nie powalająco. * Każdy plaster jest estetycznie zapakowany w osobną saszetkę, a wszystkie razem w kartonik. * Plastrów w opakowaniu jest tylko 6. Uważam, że powinno być ich co najmniej 10 zważając na to, że kosztują one około 15 złotych. * Kupiłam swoje w Super Pharm. Plastry nie oczyszczają tylko kleją się do nosa. Odrywanie kawałka papieru z super glue nie ma nic wspólnego z usuwaniem niedoskonałości. Według mnie swojego zadania nie spełniają i ponownie ich nie kupię. EDIT. Chciałam jakoś resztkami sił dotrwać do końca opakowania. Kolejne podejście skończyło się jeszcze gorzej, niż poprzednie. Trzymałam plaster krócej, niż sugeruje producent, a mimo wszystko plaster przylepił się tak mocno, że teraz wyglądam, jakbym wpadła na pierwszy lepszy płot po grubo zakrapianej imprezie. Coś potwornego! Na czubku nosa mam brzydkie, czerwone otarcia. Dziś reszta plastrów ląduje w koszu. O-K-R-O-P-I-E-Ń-S-T-W-O! Przyznaję pół gwiazdki, bo nie można dać niczego. Absolutnie nie polecam,