Eveline Cosmetics Mega Max, Full Volume & Shocking Mascara Pogrubiający tusz do rzęs

Tusz ma ogromną szczoteczkę nauczyłam się z nią pracować i efekt mi się bardzo podoba ja napewno kupię go nie raz świetnie pogrubia rzęsy druga warstwa robi naprawdę dobra robotę pomalowane rzęsy rozczesuje inna czysta szczoteczka i jest efekt wow dobrze się trzyma nie kruszy i ma mocno mapientowany kolor kupiłam na promocji za 12 złotych i nie żałuję design produktu bardzo ładny czarny z metalicznym różem wygląda super

Ogromną szczoteczk, którą ja lubię ale trzeba sie nauczyć z nia pracować bo łatwa w użyciu nie jest. Tusz lubi osadzac sie na szczoteczce ale nie okleja jej na stałe nie tworzy "szczoteczkowego potwora". Tusz dobrze się utrzymuje takie 10 godz daje rade, nie zauwazylam osypu pod oczami. Kolor czarny ale nie ultra czarny. W tej kwocie około 10-12zl warto wyprobowac. Rzęsy moje podnosi lekko podkręca, daje u mnie objętość i lekkie wydłużenie. Ale ja mam rzęsy ok i im nie trzeba wiele do szczęścia.

Tusz do rzęs od Eveline Mega Max ma dużą szczoteczkę i nie wygodnie maluję się nią rzęsy. Jest bardzo włochata. Testowałam go przez ostatnie 3 miesiące. Po tym czasie muszę stwierdzić, iż ten tusz jest bardzo przeciętny. #bubel to nie jest, ale i nie #hit. Kolor ma bardzo czarny, ładny, szczoteczka jak wspominałam wyżej, włochata i sztywna. Mam wrażenie, że nie chwyta ona wszystkich moich rzęs i nie pokrywa równomiernie tuszem. Jeśli chodzi o trwałość, lekko obijała się pod łukiem brwiowym, a gdy stała się suchsza to potrafiła się kruszyć i ten problem z każdym użyciem się pogłębiał. Niby ten tusz jest pogrubiający, a tak naprawdę bardzo słabo daje ten efekt. Od nadmiaru rzęsy się sklejają. Dodatkowo nie wydłuża ich i mocno nie podkręca. Moja ocena 3/5. ⭐

Szukałam tuszu, który pogrubiłby moje rzęsy, ponieważ są cienkie i dość jasne ale jest ich dużo. Kierowałam się dużą szczoteczką ponieważ wolę włochate szczoteczki, które mogłyby rozdzielić moje rzęsy. Niestety maskara nie spełniła moich oczekiwań. Zazwyczaj maskary na początku maja za rzadka konsystencje i muszą trochę "zgęstnieć". Ta, od samego początku była za gęsta, nie wykluczam że mogła to być wada akurat tej sztuki. Tusz sklejał rzęsy zamiast je rozdzielać. Nie zauważyłam dużego pogrubienia. Niestety kompletny niewypał

Wiedziałam, że ten tusz ma szczoteczkę maxi, nawet bez wcześniejszego zagłębiania tematu i go otwierania. Ale w to mi graj ! Lubię duże włochate szczoteczki (a może powinnam powiedzieć- lubiłam?), a renoma tuszy od Eveline jest raczej dobra, prawda? Więc co mogło pójść nie tak? Bo ja już po pierwszym użyciu wiedziałam, ze magii tu raczej nie będzie. Ba! Tak naprawdę nie będzie raczej niczego. Przeżyłam mały szok, próbowałam go używać jeszcze na kilka innych sposobów, z ewentualnymi wzmacniaczami efektu (odżywka arganowa od Eveline- nie znam lepszego przedłużaczo-pogrubiacza:), ale na nic to, nic nie lepiej. Tusz ma faktycznie ogromną szczoteczkę- to chyba największa, jaką widziałam w życiu i takie przecież obiecują najwięcej: szeroko pojmowana objętość i spektakularne efekty. No chociaż może jakiekolwiek efekty ? Tu niestety efekty są żadne. Szczoteczka ta, choć ogromna ma specyficzny układ włosia, a`la spiralny a włosie tej wspomnianej spirali wydaje się zbyt zbite. W efekcie absolutnie nie jest w stanie `złapać` rzęs, szczególnie jeśli są tak cienkie i krótkie, jak moje... Można nią operować na wszystkie kierunki świata, dokładać tysiąc warstw, a efekt i tak będzie ... kiepski. Tylko końcówki rzęs zostają nieco przyciemnione, wydłużenia absolutnie brak, o pogrubieniu lepiej nawet nie wspominać. Pomalowanie rzęs dolnych? Mission impossible. Lepiej nawet nie próbować, warto mieć jakiś inny tusz do tego celu. Kolejna kwestia jest taka, że używanie tego tuszu jest ...hmmm niekomfortowe ? Możnaby nawet powiedzieć, że nieprzyjemne. Ileż razy ta szczota wylądowała w moim oku, chyba nie zliczę! A także na powiece. Obietnice producenta, szczodrze zamieszczone na opakowaniu: Mega Max Full Volume & Shocking Black niestety nie zostały spełnione. Żadna z nich. Sama formuła tuszu zasycha bardzo szybko w opakowaniu, stosunkowo szybko nie nadaje się do użytku. Podobnie i na rzęsach: stosunkowo szybko się osypuje... Dziś postanowiłam: wyrzucam, nie będę się już męczyć. Oczywiście dla formalności: nie kupię ponownie.

Złapałam na szybko podczas promocji w Rossmannie. Tusz jest bardzo średni... Nie lubię wyrzucać kosmetyków, więc staram się go jakoś wykorzystać. Ale od początku. Co mnie zaskoczyło po odkręceniu opakowania, to rozmiar szczoteczki. A może wręcz szczoty. Jest wielka i jakimś cudem za każdym razem, kiedy się maluję dotykam skóry w kąciku. Szczotka jest tak duża, że ciężko wytuszować rzęsy w kąciku właśnie bezkolizyjnie. Dodatkowo nabiera jakoś tak mało tuszu. Po jednym wytuszowaniu rzęsy są tylko podkreślone. Bez wydłużenia, pogrubienia, jedynie pomalowane. Ale też nie są sklejone, efekt jest maksymalnie naturalny. Po drugim tuszowaniu nabierają więcej objętości i długości. Nie jest to efekt wow, nadal naturalnie, ale też całkiem nieźle to wygląda. Po trzecim tuszowaniu nóżki muchy, rzęsy posklejane. I byłoby dobrze, dwukrotne tuszowanie, naturalny efekt, ale niestety u mnie po kilku godzinach tusz spływa na okolice pod oczami, odbija się. Staram się go wykorzystać, maluję więc nim rzęsy na krótkie wyjścia, do sklepu itp. Niestety na imprezy czy na cały dzień do pracy się nie nadaje. Byc może sprawdziłby się u osób z naturalnie gęstymi i długimi rzęsami, które potrzebują jedynie je przyciemnić.

Miałam wiele przeróżnych dobrych tuszy, ale ten wymiata ! Swoich rzęs nie mam zbyt długich, a dzięki temu produktowi mam dłuższe i grubsze rzęsy, niż po wizycie w salonie kosmetycznym na doklejaniu sztucznych. Jedynie co, to nie jest ani troszkę wodoodporny, więc na basen się nie nadaje i na deszczu tez lepiej zasłonić oczka. Mimo tego, za tą cenę bomba !

Kupiony na promocji więc cena tuszu naprawdę atrakcyjna. Niestety gorzej z resztą. Tusz ładnie podkreśla rzęsy, lekko wydłuża, nie skleja. Jednak efektu pogrubienia nie widać. Dobrze wygląda po nałożeniu ale po kilku godzinach jakby go nie było. Nie kruszy się co prawda ale znika... To największy minus.

Kupiłam ten tusz na szybko, nie sprawdzając żadnych recenzji, czego bardzo żałuję. Mam dość krótkie i rzadkie rzęsy, więc sprawdzam wiele tuszy i ten jest zdecydowanie najgorszym, jakiego spróbowałam. Krótko i na temat to po jednokrotnym pomalowaniu, w moim przypadku nie było nawet widać, że pomalowałam rzęsy. Cóż, nie o taki efekt mi chodzi... Może u osób z firanką rzęs jest jakaś różnica, ale ja się bardzo rozczarowałam. Szczoteczka jest ogromna, ale nabiera niewiele tuszu i ciężko nią dotrzeć do wszystkich rzęs. Tusz się obsypuje po kilku godzinach. Ja zdecydowanie nie polecam.

Po obietnicy producenta w opisie produktu, spodziewałam się czegoś innego. Zawiodłam się, tusz ani nie pogrubia, ani nie wydłuża rzęs, żeby był widoczny na rzęsach (a mam je naturalnie długie), musiałam się trochę namachać szczoteczką. Skusiło mnie jednak opakowanie i ta gruba szczoteczka, która wygląda na solidnie podkręcającą rzęsy.. no właśnie wygląda. Co do wzmocnienia i odżywienia rzęs, również takiego efektu nie zauważyłam. Jedyny plus to wydajność, ten tusz się chyba nie kończy! Nie kupię ponownie i odradzam zmarnowania pieniędzy.

Nigdy w życiu nie trafiłam na gorszy tusz do rzęs jak ten. Tragicznie tuszuje się nim rzęsy, a dokładnie mam wrażenie, że tą szczoteczką.. Naturalnie rzęsy mam bardzo długie. Po użyciu tego tuszu rzęsy są sklejone. Tusz się osypuje cały czas. Nie polecam

Służył mi przez bardzo długi czas (ponad rok, w tym przeżył dwa Woodstocki heh), ale tak naprawdę leżał w mojej kosmetyczce z czystego przyzwyczajenia. Bo tak naprawdę mogłabym się bez niego obejść... Mascara faktycznie pogrubia rzęsy, w dość naturalny sposób. Jednak często zdarza się jej kleić i nierównomiernie rozprowadzać, co nie daje już takiego fajnego efektu. W dodatku nietrwała. Dla mnie, zwyczajnie jedna ze słabszych mascar i totalnie nie polecam.

Mascara ładnie rozdziela rzęsy, choć trzeba uważać, bo łatwo nabrać jej za dużo i zafundować sobie pierwszorzędnie sklejone rzęsy. Efektu wydłużenia raczej nie zauważam, z pogrubienie również jest średnio. Rzęsy są przyciemnione i wyglądają bardzo naturalnie, jakby tuszu na nich nie było (w sumie nie wiem, czy uznać to za wadę czy zaletę). Niestety, mascara się osypuje; może nie bardzo dramatyczne, ale ilekroć ją nałożę, wieczorem mam pod oczami czarne ślady. Nie podoba mi się też ogromna, długa i szeroka, szczoteczka. Ciężko kontrolować ją na tyle, by ładnie wytuszować górne (o dolnych nawet nie wspominając) rzęsy i nie zabrudzić powieki.

Tusz ten kupilam w zestawie Eveline ze serum do rzes i kredka do oczu.Wszystkie te produkty sie sprawdzily , a tusz do rzes sluzyl mi dlugi czas.Naprawde pogrubia rzesy i nawet wydluza.Nie tworzy grudek i sie nie osypuje.Szczoteczka ma bardzo fajne ulozenie wlosia i to pewnie dlatego osiaga sie nim tak wspaniale efekty.Polecam wyprobowac tak dobry tusz za tak niska cene w porownaniu do jego jakosci.

jeden z moich ulubionych tuszy, nie daje efektu lalki co mi bardzo odpowiada, bardzo ładnie i delikatnie rozdziela rzęsy i je pogrubia oraz wydłuża. używam go od 2 miesięcy i jestem bardzo zadowolona.

nie będę przeciągać, od razu zacznę. tusz jest po prostu słaby. wydłużenie - zupełnie zerowe, pogrubienie- z pogrubieniem również średnio, nazwałabym to po prostu podkreśleniem rzęs. szczoteczka jest tragiczna-podziwiam osoby które potrafią się z nią obejść nie umazujac całej okolicy oczu. jakikolwiek efekt u mnie jest po dopiero 3 warstwach, mimo to nie jest dla mnie wystarczający. tusz sypie sie z oczu po bardos krótkim czasie. na pewno nie kupię ponownie

Liczyłam na fajny efekt pogrubionych rzęs a co otrzymałam? Umazane oczy:) Zrobienie makijażu tą ogromną szczotką graniczy z cudem. Można oczywiście cierpliwie się umalować i powycierać ale szkoda na to czasu, tym bardziej, że efekt wcale nie powala. A szkoda bo bardzo lubię tusze Eveline, ten mnie jednak rozczarował. Nie lubię niczego marnować więc zużyłam go używając innej (mniejszej szczoteczki). Tusz sam w sobie nie jest taki zły. Ma mocny czarny kolor, nie skleja rzęs. Niestety z upływem czasu kruszy się.

Ciągle poszukuję idealnego tuszu dla siebie. Mam proste i dość krótkie rzęsy. Ten tusz niestety wypada bardzo słabo. Wydaje mi się, że wszystkiemu winna jest szczoteczka. Konsystencja wydaje się w porządku, tusz jest wystarczająco trwały, nie podrażnia oczu (chociaż - odpukać - jeszcze żaden kosmetyk do makijażu mi ich nie podrażnił, w przeciwieństwie do kremów pod oczy, z których wyborem od jakiegoś czasu mam ogromny problem). Do tego nie sprawia problemów przy demakijażu. Ale co z tego, skoro po prostu nie jestem zadowolona z efektów? Dla mnie ta szczoteczka jest koszmarna. Nawet lubię tusze ze zwykłymi, tradycyjnymi, sporymi szczoteczkami, ale ta jest rekordowo wielka. Ma zbyt długie włosie, przez co jest bardzo trudna w użyciu. Ze względu na to rzęsy po mocniejszym umalowaniu są posklejane, a nawet robią się grudki. Jestem pewna, że byłoby zupełnie inaczej, gdyby tusz miał zwykłą, normalną szczoteczkę, gdyż tą po prostu nie mogę dobrze rozczesać i rozdzielić rzęs. Po ponad 2 miesiącach nie nadawał się do użycia, był suchy i zaczął sklejać jeszcze bardziej, więc musiałam wyrzucić opakowanie.