BeneFit BADgal BANG! Mascara Maskara zwiększająca objętość rzęs

Tusz kupiłam w kalendarzu adwentowym, miałam mniejszą pojemność. Jednak ten mniejszy rozmiar wystarczył, aby wyrobić o tuszu bardzo dobrą opinię. Tusz w kolorze głębokiej czerni, pogrubiający, nie sklejał rzęs. Zakochałam się w tuszu od pierwszego użycia i na pewno ponowię zakup pełnowymiarowego produktu.

kupiłam ten tusz bo zawsze byłam ciekawa jak to jest mieć „tusz z wyższej półki” i trafiłam idealnie. ten tusz jest niesamowity co on potrafi zrobić z rzęsami to szok. na początku jest bardzo mokry i lekko skleja rzęsy ale ja już go codziennie stosuję od stycznia i teraz jest właśnie taki idealny . myślę że nie zamieniłabym go na żaden inny , choć wy mojej kosmetyczce znajdują się tusze drogeryjne i nie mówię bo też po nie sięgam , albo i nawet miksuję i stosuję razem . efekt wow na rzęsach gwarantowany . Cena to chyba jedyny minus tego tuszu ale ja uważam że naprawdę warto . często są promo jakieś na niego na sephorze lub nawet w zestawie się opłaca tak jak ja kupiłam . polecam!!

Mam naprawdę długie i gęste rzęsy, nie potrzeba wiele, żeby osiągnąć spektakularny efekt. Ten tusz to totalna lipa, efekt poprawny, formuła bardzo sucha, nic specjalnego. Ale trwałość jest po prostu tragiczna. Osypuje się jak szalony, jak delikatnie potarłam oko to ledwo co z niego zostało, a nie trzeba go nawet dotykać żeby mieć czarna posypkę na policzkach. Całe szczęście, że kupiłam wersję mini. W drogerii można znaleźć wiele, wiele lepszych produktów.

BeneFit BADgal BANG! to mascara, która zasługuje na uwagę dzięki swojej zdolności do zwiększania objętości rzęs oraz doskonałemu rozczesywaniu. Formuła maskary jest lekka, co pozwala na budowanie objętości, nie powodując przy tym efektu sklejonych rzęs. Dodatkowo, szczoteczka maskary także w tym pomaga, doskonale rozczesuje i oddziela rzęsy, dzięki czemu uzyskuje się bardziej naturalny wygląd bez grudek. Jednakże, pomimo jej zalet, należy zwrócić uwagę na cenę. BADgal BANG! jest droższa niż wiele innych dostępnych na rynku mascar, a pod względem samego efektu nie zawsze w pełni uzasadnia swoją cenę. Można znaleźć równie dobre maskary do zwiększania objętości rzęs w niższych przedziałach cenowych.

Mam proste, gęste rzęsy, a przy tym tuszu nie muszę używać zalotki, ładnie je unosi, wydłuża i pogrubia. Jest bardzo wydajny, nawet gdy już jest na końcówce zużycia, daje ładny ale subtelniejszy efekt.

Nie wiem co mnie podkusiło. Kupiłam. Ten tusz zdecydowanie nie jest stworzony dla osób, które chcą wykonać makijaż szybko. Główną jego wadą jest zbyt duży otwór, przez co na szczoteczkę wyciągamy naprawdę OGROMNĄ ilość produktu, trzeba się nieźle napracować żeby zostawić ten nadmiar na brzegu opakowania. Jak już nam się wydaje że nadmiar jest ściągnięty to niestety na rzęsach widać że nie. Bardzo skleja, okropny efekt. Nie polecam nawet za 1/3 ceny, nie jest wart żadnych pieniędzy.

Ładny kolor i trwały efekt, lecz zdecydowanie niewarty swojej ceny. Na rzęsach często zostają grudy. Przeczytałam wiele pozytywnych recenzji, lecz niestety z żadną nie mogę się w pełni zgodzić.

Po raz pierwszy poznałam ten tusz bodajże w 2017 roku i choć przetestowałam już sporo maskar od tamtego czasu to jednak najchętniej wracam do Bad Gal Bang Benefit. Miałam zarówno pełnowymiarowe opakowanie jak i miniaturowe i to co jest dla mnie godne uwagi to fakt, że w miniaturowym opakowaniu szczoteczka jest pełnowymiarowa oraz wystarcza ono na naprawę długo przy czym nie wysycha ani nie traci na swojej jakości. Sprawdza się idealnie nie tylko w podróży ale i na co dzień:) Za co uwielbiam tę maskarę? - piękna czerń - rewelacyjna szczoteczka, która otula każdą rzęsę, nawet te trudniej dostępne - budowanie efektu, od subtelnego po Hollywoodzki, ekranowy look - trwałość i naturalność

Nie policzę, ile już opakowań zużyłam i nie policzę, ile osób na przestrzeni kilku lat pytało mnie, czy mam sztuczne rzęsy. Ta mascara to totalny hit, uwielbiam i chyba nigdy nie przestanę jej używać a zaznaczę, że nie jestem osobą, która wydaje pieniądze na drogi makeup. Próbowałam drogeryjnych tuszy, innych bardzo polecanych, tańszych, droższych, nawet innych tuszy marki Benefit i nie znalazłam żadnego, który dawał podobny efekt i podobną trwałość - a raczej niezniszczalność ;) Tego tuszu nic nie rusza z miejsca, nie odsypuje się, nie ściera. Opakowanie starcza mi na ok pół roku codziennego stosowania. Jedna uwaga - moje rzęsy są z natury dość długie i takim osobom bym ten tusz polecała - mojej mamie, która jest posiadaczką krótkich rzęs nie do końca się sprawdził - po prostu je sklejał.

Przetestowałam w swoim życiu wiele tuszów do rzęs, głównie dlatego, że poszukiwałam tego jedynego i w każdym czegoś mi brakowało. Dlatego postanowiłam wypróbować tusz z Benefitu, który zwrócił moją uwagę ciekawym opakowaniem i zdjęciami efektów przed i po użyciu maskary umieszczonych na kartoniku. Na wstępie zaznaczę, że kupiłam wersję miniaturową. Opakowanie tuszu jest bardzo ciekawe, przyjemne dla oka, a zakrętka ze szczoteczką, mimo plastikowych ćwieków jest wygodna w używaniu. Trochę mnie zaskoczyło to, że silikonowa szczoteczka jest tak bardzo elastyczna, jednak nie sprawiało to problemów w aplikacji tuszu, a raczej w otrzymanym efekcie, ale o tym zaraz. Co do efektów to dopóki nie poznałam tuszu Sky High od Maybelline byłam zachwycona. Jednak dla mnie Sky High stanowi tańszy i lepszy zamiennik. Maskara BADgal BANG! niesamowicie wydłuża rzęsy i to zdecydowanie jest jej zaletą, nie rozumiem tylko dlaczego jednocześnie je prostuje na sztywne druty? Używałam już podobnych szczoteczek i nigdy nie otrzymywałam efektu prostych stojących rzęs. Konieczne było więc stosowanie zalotki. Nie zauważyłam natomiast pogrubienia rzęs, który można uzyskać np. maskarą Max Factor 2000. A tu efekt był taki jakby rzęsy były oblepione czekoladką. Trzeba je było je intensywnie wyczesywać by równomiernie rozprowadzić produkt. Tusz niestety się osypuje i rozmazuje, co prawda nie od razu, ale gdzieś około po miesiącu użytkowania. Maskara jest bardzo czarna, jeśli ktoś nie przepada za głęboką czernią to BADgal BANG! nie przypadnie mu do gustu. Mimo zakupu wersji miniaturowej wystarczył mi na około 3 miesiące, czyli tyle ile zazwyczaj mam tusz do rzęs w pełnowymiarowych opakowaniach. Podsumowując, uzyskany efekt w porównaniu wysokiej ceny, jest bardzo słaby.

Przez pierwsze tygodnie bardzo trudno pracuje tym produktem. Jest dość mokry i często odbija się pod okiem. Ładnie rozdziela rzęsy i je pogrubia dając spektakularny efekt, jednak wiąże się to z wprawą w nakładaniu. Produkt jest trwały, nie kruszy się i nie osypuje. Niestety skleja rzęsy, dlatego trzeba bardzo uważać z ilością nakładanego produktu.

Jeden z najlepszych tuszy do rzęs jaki istnieje, a zarazem jeden z moich ulubionych. Mascara niesamowicie wydłuża, podkręca i zwiększa objętość rzęs. Nawet z najkrótszych rzęs może zrobić cudo! Już przy pierwszej warstwie rzęsy wyglądają niesamowicie, są wydłużone, pogrubione i podkręcone. Dodatkowo mascara nie kruszy się, co jest wielkim plusem. Również szczoteczka jest bardzo poręczna co ułatwia malowanie. Gorąco polecam!

Tusz jest rewelacyjny. Kolor i esencja smolistej czerni jest hipnotyzująca.Już za pierwszym pociągnięciem szczoteczki jest efekt wow, pokryte są nawet najmniejsze rzęski.Idealnie wydluża, pogrubia, zagęszcza i zalotnie podkręca rzęsy.Mimo swojej mega objętości są wciąż lekkie i delikatne.Tusz nie kruszy się i zostaje na rzęsach cały dzień ( a zdarzyło się,ze musiał zostać całą dobę i też został) Szczoteczka jest bardzo przyjemna w uzytkowaniu, jest bardzo bezpieczna dla rzęs, delikatna.

Po wielu próbach i testach, trafiłam na ten tusz, który od co najmniej 5-6 opakowań jest już ze mną. Nie kruszy się, pogrubia i wydłuża rzęsy. Często słyszę pytania, czy to „moje” rzęsy. Efekt jest już po pierwszej warstwie, bez potrzeby aplikacji kolejnych.

Mam bardzo proste, dość krótkie i cienkie, przeciętnej gęstości rzęsy. Maskara wydłużyła mi rzęsy, podkręciła i nadała średniej objętości, przynajmniej mniejszej niż się spodziewałam. Tusz wydaje się lepki, ale nie dajcie się temu zwieść, mimo że nie zasycha do końca, utrzymuje skręt przez dobre kilkanaście godzin w idealnym stanie. Nie osypuje się, rzęsy są wydłużone, rozdzielone przez całą dobę. Najlepszy tusz jaki miałam. Jedyne na co trzeba uważać, to żeby nie dotykać rzęs, a zostaną w idealnym stanie. Pierwszy tusz, który utrzymuje rzęsy w identycznym stanie jak po malowaniu, mimo że testowałam tusze wodoodporne, to i tak ten wygrywa odnośnie trwałości efektu. Jedyny defekt to brak obiecanej objętości.

Cudowny desing nietypowe opakowanie tuszu. Szczoteczka silikonowa i długa nie ma problemu aby pomalować w kącikach oczu. Mocna ,wyrazista czerń, wydłużone, lekko podkręcone rzęsy, brak osypu, brak podrażnienia. Ładnie pogrubia rzęsy dając efekt sztucznych rzęs. Cena moim zadaniem zbyt wysoka, ale to kwestia wyboru.

Choć mam krótkie rzęsy ta maskara potrafi wyczarować z nich spektakularny efekt,niesamowicie wydłuża ,podkręca i zwiększa ich objętość. Mascarę posiadam w mini formacie. Opakowanie prezentuje się bardzo ładnie ,utrzymane w czarnej kolorystyce z minimalistyczną i ciekawą nakrętką. Szczoteczka długa,silikonowa przypominająca choinkę,bardziej gęsta od nasady i zmniejszająca się na końcu. Dodatkowo szczoteczka zawsze nabiera odpowiednią ilość produktu. Konsystencja tuszu idealna. Produkt całkowicie bezzapachowy. Maskarę nakładam na rzęsy górne zygzakowatym ruchem aby uzyskać lepszy efekt,już przy pierwszej warstwie rzęsy wyglądają niesamowicie, są wydłużone,pogrubione i podkręcone. Przy drugiej warstwie rzęsy należy wyczesać,ponieważ się sklejają i robią się tz. pajęcze nóżki . Trwałość od rana do wieczora,nie obsypuje ani nie kruszy się wciągu dnia,niestety potrafi odbijać się u mnie na górnej powiece a to rzadko się zdarza. Dla mnie jest maskarą idealną, niestety ma też minusy: - cena - szybko wysycha (ok 3 miesiące)

Spodziewałam się po tym tuszu o wiele więcej. Owszem, jest poprawny, nie da się do niczego poważniej przyczepić, ale za tę cenę - w ogóle się nie opłaca. Jes też mało trwały i szybko się rozmazuje. Lepiej kupić kilka innej marki, a podobnej jakości.