Rimmel Wonder'Volume Thrill Seeker Extreme Black Mascara Tusz do rzęs

Tusze do rzęs Rimmel mają swoją renomę wśród miłośniczek makijażu, a Wonder'Volume Thrill Seeker Extreme Black Mascara z pewnością zasługuje na uwagę. Oto krótka recenzja tego produktu, bazująca na jego właściwościach i działaniu. ### Opakowanie Tusze Rimmel zawsze przyciągają uwagę swoim nowoczesnym designem, a Wonder'Volume Thrill Seeker nie jest wyjątkiem. Smukłe, stylowe opakowanie w intensywnych kolorach sprawia, że produkt wygląda elegancko i nowocześnie. Aplikator ma odpowiednią wielkość i kształt, co ułatwia precyzyjne nakładanie tuszu. ### Konsystencja i aplikacja Konsystencja tuszu jest odpowiednio gęsta, co zapewnia dobrą przyczepność do rzęs. Formuła jest kremowa, co ułatwia równomierne rozprowadzenie produktu. Szczoteczka ma unikalny kształt, który pomaga w dotarciu do każdej rzęsy, zarówno tych krótszych, jak i dłuższych. Dzięki niej można uzyskać efekt mocno podkreślonych, wydłużonych i pełnych objętości rzęs. ### Efekt Wonder'Volume Thrill Seeker Extreme Black Mascara z powodzeniem spełnia obietnice producenta. Rzęsy są wyraźnie wydłużone, a efekt objętościowy jest zauważalny już po pierwszej warstwie. Dzięki intensywnej czerni rzęsy wyglądają na bardziej wyraziste i dramatyczne. Produkt dobrze utrzymuje się przez cały dzień, nie kruszy się i nie odbija na powiekach, co jest dużym plusem. ### Demakijaż Jednak, jak to często bywa z tuszami o dużej trwałości, demakijaż może być nieco trudniejszy. Zaleca się używanie demakijażu na bazie oleju, aby skutecznie usunąć tusz bez podrażnień. ### Podsumowanie Rimmel Wonder'Volume Thrill Seeker Extreme Black Mascara to świetny wybór dla osób, które szukają tuszu, który zapewni intensywne podkreślenie rzęs, ich wydłużenie oraz objętość. Jego trwałość i efekt są na wysokim poziomie, co czyni go konkurencyjnym produktem na rynku. Choć demakijaż może wymagać nieco więcej wysiłku, to efekt końcowy z pewnością wynagradza ten mały niedogodność. Gorąco polecam ten tusz każdemu, kto pragnie podkreślić swoje rzęsy w efektywny sposób!

Szczoteczka jest gruba i gęsta co dla moich długich ale rzadkich rzęs sprawdza się wyśmienicie ponieważ są one pogrubione, ale nie sklejone tylko rozdzielone oraz nadaje im on objętość. Też trochę wydłuża. Nie obsypuje się na powieki ale niestety trochę się ściera bo po długim dniu noszenia i jak zdąży mi się potrzeć oczy to mam wrażenie że znika i pod koniec dnia już go nie ma na rzęsach. Mimo tego bardzo go lubię i zużyłam już kilka opakowań. Zawiera pielęgnujace składniki więc odżywia tez rzęsy za każdym razem co uważam jest bardzo dobrym pomysłem że strony producenta.

Moje rzęsy z natury są dość podkręcone i gęste. Najlepiej sprawdzają mi się tusze z naturalną szczoteczką. Grube szczoty powodują na moich rzęsach piękny efekt objętości i rozdzielenia. Tusz od rimmela oprócz dużej szczoteczki posiada także intensywny kolor. Łatwo aplikuje się na moje rzęsy. Jak mam być szczera to znam inne tusze, niestety z wyższej półki cenowej, które dają lepszy efekt. Mimo to, jak na tusz za ok 20 zł kupiony na promocji mogę go polecić.

Kupiłam ją zachęcona obietnicą gęstych i długich rzęs a jedyne co zrobiła to posklejała i obciążyła. Po około godzinie tusz zaczął się kruszyć. Szczoteczka powinna być fajna a w użyciu okazuje się bardzo nieporęczna.

Moje oczekiwania: Na wstępie powiem, że tusz trafił do mnie zrządzeniem losu - szukałam czegoś nowego dla moich prostych, dość długich rzęs i byłam znudzona tymi samymi, silikonowymi szczoteczkami. Dlatego już na wstępie musiałam pożegnać się z wizją podkręconych rzęs. Nie poddając się jednak szukałam na niego sposobu. Czy mimo wszystko tusz Rimmel Wonder’Volume Thrill Seeker w kolorze Extreme Black spełnił moje oczekiwania? Działanie: Według producenta tusz ma dokładnie, ale bez obciążenia pokryć rzęsy tuszem dla efektu długich i gęstych rzęs. Efekt można budować, bo formuła nie tworzy grudek i się nie rozmazuje, a dodatkowo panthenol pielęgnuje włoski. Brzmi dobrze, prawda? W moim przypadku jednak takie działanie uzyskiwałam jedynie nakładając Thrill Seeker na przygotowane już innym, zaufanym tuszem rzęsy (rozdzielone, wyczesane i podkręcone). Wtedy efekt ekstra czarnych, zauważalnie grubszych i DUŻYCH rzęs był widoczny. Ale chyba nie tak to powinno wyglądać. Szczoteczka i opakowanie: Szczoteczka w kształcie klepsydry miała podkreślać każdą rzęsę, ale w przypadku moich dość długich i prostych włosków szybko można osiągnąć efekt pajęczej nóżki. Nie ma mowy o wyczesaniu rzęs bo ilość tuszu na to nie pozwala, a wielkość szczoty gwarantuje ubrudzenie powieki jeśli podejmuję próbę dotarcia do nasady rzęs czy w kąciki zewnętrznym. Trwałość: Tusz bardzo długo po otwarciu był ekstremalnie mokry i jego odparowywanie po użyciu podrażniało mi oczy. Łatwo też było odbić rzęsy na dolnej lub górnej części oka, nawet po skończonym makijażu (kichnięcie kończyło się totalnym bałaganem). Kiedy kosmetyk trochę odleżał używało mi się go już o wiele lepiej, ale nadal podrażniał moje oczy i robił to właściwie do samego końca. Zgodnie z obietnicą producenta nie osypywał się i trwałość oceniam naprawdę dobrze. Ma to jednak swoje minusy, szczególnie kiedy przechodzimy do demakijażu. Demakijaż: Czy na co dzień potrzebuję tuszu, który zmywam najpierw płynem micelarnym (najlepiej dwufazowy), a potem olejkiem? No nie bardzo. Ekstremalna czerń dobrze sprawdza się przy wieczorowym makijażu, kiedy zależy nam na super trwałości. Dodatkowo podczas zmywania tuszu znanymi mi kosmetykami wracał problem podrażnienia… Podsumowanie: Nie polubiłam tuszu Rimmel Wonder’Volume Thrill Seeker. Podrażnienie oczu (przy nakładaniu i zmywaniu), szukanie dla niego odpowiedniej „bazy” (standardowa baza z Eveline której używam nie dała mu rady) i problem z demakijażem nie jest wart tego efektu. Być może jeśli macie grube, sztywne włoski, które potrzebują koloru i pogrubienia (czego serdecznie zazdroszczę) to będzie tusz dla Was. Ja już nie patrzę w stronę tej serii, chociaż widziałam już kilka innych wariantów.

Tusz jest bardzo wydajny, nie skleja rzęs. Ładnie je rozczesuje i się nie osypuje. Moim zdaniem jest idealny na długie wyjścia ponieważ zostawia rzęsy na swoim miejscu, łatwo się go zmywa

Kupiłam ten tusz na promocji w Hebe za +/- 20 zł. Z pewnością nie kupiłabym go za ponad 40 zł, a tyle wynosiła jego regularna cena, bo na rynku jest mnóstwo rewelacyjnych za kilkanaście złotych. Sam tusz jest naprawdę intensywnie czarny. Ma dużą szczoteczkę, która przy moich małych oczach nie do końca się sprawdza, bo bardzo łatwo się nim ubrudzić. Za to szczoteczka świetnie rozdziela rzęsy i ich nie skleja. Jeśli chodzi o efekt jaki zostawia na rzęsach - to jest to pogrubienie i wydłużenie. Jest trwały i nie osypuje się nawet po kilkunastu godzinach.

Kupiłam ten tusz, skuszona reklamą. Nie do końca spełnił moje oczekiwania. Na plus ładne opakowanie. Nie osypuje się, nie tworzy efektu pandy, a 90% maskar u mnie to robi. Szczoteczka jest dosyć duża, ale dociera do każdej rzęsy. Kolor ładny, rzeczywiście intensywnie czarny jak obiecuje producent. Na promocji można go kupić za 20 kilka złotych, co jest dobrą ceną. Były momenty, kiedy słabo malował rzęsy i nie były tak wyraźne, jak bym tego chciała.

Najlepszy tusz do rzęs jaki miałam, kupiłam ostatnio drugie opakowanie i nie zamierzam go zmieniać, jestem pozytywnie zaskoczona. Posiadam długie rzęsy które są naturalnie podkręcone, a ten tusz je pogrubia i robi takie Lalkowe rzęsy! Trzyma efekt cały dzień i się nie osypuje, bardzo dobrze się z nim pracuje. Polecam :))

Zaskoczona i zdumiona bardzo dobrymi opiniami u koleżanek oraz w internecie, iż robi efekt sztucznych rzęs, zakupiłam ten tusz do rzęs w związku z tym miałam do niego wysokie oczekiwania. Przy pierwszym użyciu mascara była okej- ładnie wydłużała oraz pogrubiała rzęsy, lecz nie robiła takiego efektu wow jaki był opisywany przez influenserki . Po około miesiąca używania tego produktu zauważyłam iż powstawają grudki, szczoteczka nierównomiernie nakłada produkt, a cały tusz tak jakby wyparował i cały wysechł. Niestety u mnie wypadł słabo.

Do tej pory był to jeden z moich ulubionych tuszy. Przy pierwszym opakowaniu byłam mega zachwycona. Fajnie rozczesywały rzęsy, nadawały mega objętość. Może lekko je sklejały, ale nie mocno. Drugie opakowanie było już zdecydowanie gorsze, sklejało mi strasznie rzęsy i nie wiem co się stało. Nie jestem w stanie go używać

Jest to jeden z lepszych tuszy jakie miałam. Daje Śliczny i bardzo naturalny efekt. Rzęsy po nim wyglądają jak doklejone. Na pewno kupię kolejne opakowanie. Idealny tusz.

Dostałam tusz do rzęs Wonder'Volume Thrill Seeker od Rimmela jako prezent i byłam bardzo ciekawa, jak się sprawdzi. Pierwsze wrażenie było pozytywne – tusz ma intensywnie czarny kolor, co dodaje rzęsom głębi. Szczoteczka jest dobrze zaprojektowana, więc nakładanie tuszu jest łatwe i precyzyjne. Po kilku aplikacjach zauważyłam, że tusz daje naprawdę fajny efekt wydłużenia i pogrubienia rzęs. Nie musiałam się martwić o sklejanie, ponieważ szczoteczka dobrze rozdziela rzęsy. Byłam też zadowolona z trwałości – tusz nie rozmazywał się w ciągu dnia, nawet w cieplejszych warunkach. Jednak zauważyłam, że tusz potrzebuje trochę więcej czasu, aby wyschnąć, więc trzeba uważać, aby nie zrobić sobie smug. Poza tym czasami trochę się kruszył pod koniec dnia. Ogólnie rzecz biorąc, to solidny produkt, który daje świetny efekt objętości i długości, ale wymaga odrobiny cierpliwości podczas aplikacji. Jest to dobry tusz, ale z kilkoma drobnymi wadami.

Cóż,kolejna mascara, która kompletnie nie zaskarbiła sobie mojego uznania. Kupiłam z wielkimi nadziejami,że pokaźnych rozmiarów szczoteczka zrobi porządek z moimi przerzedzonymi rzęsami, jakoś tak zgrabnie ukryje ubytki , tymczasem jedynym plusem jaki tu znajduję to faktycznie mocny,czarny kolor. Tuż po otwarciu nowego opakowania moim oczom ukazała się spora szczoteczka zanurzona w bardzo gęstym, jakby wysuszonym tuszu, który tą właśnie konsystencją przypominał mi rozsławiony 2000 calorie od Max Factor ,z którym miałam podobny problem. Aby móc pomalować przy pomocy tej mascary rzęsy trzeba wyszczotkować rzędy kilkakrotnie co niestety kończy się ich sklejeniem,które nie wygląda estetycznie a wręcz głupio. Być może przy świetnej kondycji rzęs robi robotę ja jednak oczekuje od tuszu efektu przy gorszej kondycji,przy dobrej wystarczy mi byle jaka mascara. Niestety, Rimmel idzie w zapomnienie.

po rezygnacji ze sztucznych rzes, ktore nosilam przez dlugi okres czas bylo znalezc idealny tusz - przetestowalam wiele tuszy, ale ten tylko spelnil moje oczekiwania. Mam geste i dlugie rzesy, po jednym pociagnieciu szczoteczka podkreca je i dodaje objetosci przy czym nie skleja rzes. Do plusow mozna zaliczyc rowniez latwa aplikacje, po umalowaniu rzesy przypominaja mi sztuczne, ktore posiadalam przez wiele lat. Duzy minus za mala pojemnosc, szczoteczka ze wzgledu na to, ze jest gruba zbiera duza ilosc tuszu. Uwazam, ze produkt nie nada sie dla osob, ktore posiadaja cienkie, krotkie rzesy. Cena w sieciowce typu hebe- bez promocji ok 50 zl co traktuje rowniez jako minus. Mozna spotkac promocje, ja akurat swoj kupilam za ok 30 zl. Kupie produkt ponownie.

Tusz do rzęs o niedużej pojemności bo tylko 8ml a szkoda. Świetnie sobie radzi z moim wachlarzem rzęs. Dodaję bardzo objętości i długości. Kolor mega czarny, dobrze napigmentowany i intensywny. Przede wszystkim nie skleja rzes, co jest dla mnie bardzo ważne. Rzęsy są fajnie odzielone. Tusz się nie kruszy, nie osypuje się. Jeden z moich ulubionych, dodatkowym atutem jest to że pielęgnuje rzęsy dzięki pantenolowi. Jedyny mały minus za szczoteczkę, która nie należy do moich ulubionych ale nie przeszkadza mi to za bardzo. Szczoteczka dość gruba, duża ilość tuszu na niej, przez co jest mniej wydajny.Mimo tego uważam że tusz jest świetny. Moje rzęsy są długie i pogrubione. Nie przesadzę twierdząc że wyglądają jak sztuczne, są tak fajnie pooddzielane, wydłużone i pogrubione.

Kupiłam na promocji w jednej z drogerii, wcześniej widziałam same dobre recenzje więc to był jeden z powodów dlaczego go kupiłam. Mam wersję black brown, faktycznie kolor jest na rzęsach niczym czerń, ładnie wygląda ale ciężko się nim pracuje. Używając go po raz pierwszy był ofoliowany więc nikt go nie otwierał ale miałam wrażenie że jest trochę zaschnięty. Malując oczy nie wydłużał mi ich tak jak inne za to pogrubiał i rozdzielał. Po kilku godzinach osypywał się i było go widać pod oczami ale nie to było najgorsze. Po pierwszym po wyjściu z domu oczy zaczęły mi płakać, przychodząc do pracy miałam pół oka rozmazanego. Pomyślałam że to przez wiatr. Następnym razem było to samo. Za trzecim po kilku godzinach w pracy miałam wrażenie jakby rzęsa wpadła mi do oka lub się zawinęłan ale żadnej nie było. Po dwóch godzinach bólu zmyłam oczy płynem do demakijażu i jak ręką odjął ból ustał. dlatego niestety ale tusz wylądował w koszu na śmieci..

Tusz świetnie się sprawdza na moich gęstych, długich, ale prostych rzęsach. Pięknie je podkręca, pogrubia i jeszcze bardziej wydłuża!???? Jedyny minus-lubi sklejać. Ale im dłużej otwarty, tym lepiej się z nim pracuje