Mizon Mela Defense, White Capsule Cream Rozjaśniający krem do twarzy

Od dłuższego już czasu jestem zwolenniczką jaśniejszej skóry. Stosuję kwasy, retinoidy, dbam o ochronę przeciwsłoneczną i chętnie stosuję kosmetyki rozjaśniające. Mam kilka przebarwień na twarzy i plamek po trądziku. Od jakiegoś czasu również przeżywam wielki zachwyt azjatycką pielęgnacją. Firmę Mizon lubię tutaj szczególnie. Seria ze śluzem ze ślimaka miażdży! Krem rozjaśniający kupiłam na fali wielkiej miłości do kosmetyków tej firmy. Jest naprawdę ok-rozjaśnia delikatnie skórę choć należy uzbroić się w cierpliwość bo na efekty trzeba będzie poczekać. Krem jest lekki, dobrze się wchłania, nadaje się nawet na dzień pod makijaż. Nie zapycha, nie podrażnia. W mniejszym stopniu nawilża i pielęgnuje ale to krem specjalny, więc dodatek serum nawilżającego pod krem powinna załatwić sprawę. Krem daje matowy efekt, wyrównuje koloryt i strukturę skóry i faktycznie delikatnie rozjaśnia. Niesamowite jest w nim to, że daje efekt zupełnie gładkiej, jednolitej skóry o lekkim efekcie glow (to już standard w przypadku azjatyckich kosmetyków)