Receptury Babuszki Agafii Łaźnia Agafii, Olej Agafii pobudzający wzrost włosów 

Używałam trzy miesiące bo gdzieś słyszałam że przy włosach to dopiero po 10-12 tygodniach widać efekty. Baby hair nie przybyło ale też nie ubyło :). Zapach taki dość neutralny, opakowanie dość ładne, Zauważyłam natomiast że włosy stały się ładniejsze.

Super olej, włosy po nim są błyszczące i odżywione, dobrze sie układaja. Zapach jest neutralny co mi bardzo odpowiada. Po miesiącu widać nowe odrosty tzw baby hair. Jestem z niego zadowolona.

Od niego zaczęłam przygodę z olejowaniem włosów. Bardzo ładny zapach, tulejka z nasionami fajnie wygląda i przyciąga wzrok, niestety, ziarna wypadają podczas wyciskania olejku. Na początku mi to nie przeszkadzało, ale w miarę ubywania produktu wypada ich coraz więcej i powodują bałagan w łazience. W moim przypadku konieczne było używane razem z nawilżającą maską, a i tak włosy po użyciu były lekko wysuszone. Nie zauważyłam widocznej poprawy, jeśli chodzi o szybkość wzrostu, ale wydaje mi się, że olejek trochę odżywił moje włosy.

Do zakupu zachęcił mnie opis tej mieszanki olejów z tyłu opakowania. Nakładałam podgrzany olej na włosy, wykonywałam masaż, zabezpieczałam folią i okrywałam ręcznikiem. Trzymałam 1-3 godziny. Zmywałam ziołowym szamponem. W sumie moje włosy były po nim dość miękkie, a końcówki w dobrym stanie. Nie zauważyłam jednak żadnego wzrostu włosów- rosły w normalnym tempie. Wypadały w tej samej ilości, tak więc nie poprawił ale też nie pogorszył stanu kosmyków, jest neutralny. Co do opisywanego problemu wylatujących nasionek- mi nie wylatywały, wszystko było w porządku, ale irytował mnie spływający po butelce olej. Może kiedyś do niego wrócę, ale po dwóch zużytych opakowaniach- szukam swojego ideału w ciągu dalszym;)

Jakiegoś wielkiego wysypu babyhair nie zauważyłam (jak po niektórych produktach, np. po szamponie Vichy Neogenic), ani tez przyśpieszonego wzrostu. Natomiast włosy są po nim nawilżone, odżywione, mocniejsze i gładsze. Myślę, ze efekt mimo wszystko jest świetny, choć niezgodny z obietnicą. Prawdopodobnie wrócę jeszcze do tego olejku bo moje włosy są po nim w dużo lepszej kondycji, a na porost poszukam czegoś innego. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

+ stosunek cena-wydajność-działanie + skład + łatwo się zmywa + nie obciąża włosów, nie przetłuszcza skóry +/- działanie: Jeśli chodzi o przyspieszenie porostu włosów: trochę ciężko mi stwierdzić czy pojawiły się nowe "baby hair" czy nie. Jak na moje oko: tak, ale nie jestem w 100% pewna, bo jednocześnie przestałam rozjaśniać włosy żelem Garniera i mam ciemniejszy odrost, więc nie dam głowy. Ale zdecydowanie włosy urosły szybciej niż zwykle (miałam porównanie zdjęć zrobionych od razu po fatalnej w skutkach wizycie u fryzjera i ścięciu na paskudnego asymetrycznego boba i sprzed paru dni, zdecydowanie urosły w ciągu niecałych 2 miesięcy sporo więcej niż się spodziewałam). Ale jest i minus: najwyraźniej dobrze działa na skórze, na długości już mniej. Końcówki się puszyły i zdecydowanie nie wyglądały na zadbane, choć zwykle nie miewałam takich problemów. - opakowanie: olejek, mimo że dodatkowo zabezpieczony taśmą przez sklep, wylał się do paczki i upaćkał pozostałe rzeczy, zamknięcie jest nieszczelne (przynajmniej w moim egzemplarzu), do tego słabo z dozowaniem. W efekcie butelka jest wiecznie ubrudzona, bo olejek spływa po bokach. - tubka z ziarenkami: zapewne miało być bardziej naturalnie itd itp, ale im mniej olejku w opakowaniu, tym chętniej ziarenka wypływały razem z nim, zasypana ziarenkami łazienka to słaba sprawa, jest to największa wada kosmetyku. - osobiście wkurza mnie mdlący zapach, ale to oczywiście kwestia preferencji. Olejek jest dobry i w mojej ocenie faktycznie przyspiesza porost włosów, choć centymetrem krawieckim nie mierzyłam (a szkoda). Jednak zdjęcia nie kłamią, a nie mogę aktualnie stosować żadnej suplementacji, więc cokolwiek się dzieje z moją skórą i włosami dzieje się tak tylko dzięki kosmetykom, ew.diecie (aktualnie: niezdrowej :)). Jednak raczej nie kupię go ponownie, bynajmniej nie dlatego, że jestem niezadowolona z działania, wręcz przeciwnie. Ale potraktowałam go jako deskę ratunku po koszmarnym obcięciu, nie zależy mi na zapuszczaniu włosów do pasa, moje maksimum to włosy do obojczyków. Bardziej niż na przyspieszeniu porostu zależy mi więc na tym, żeby włosy były bardzo zdrowe i zadbane, dlatego wolę je dobrze odżywiać i regularnie stosować najlepiej na nie działający olejek - makadamia. A jako że nie zakładam już dzikich eksperymentów z włosami - najprawdopodobniej ten konkretny olejek nie będzie mi potrzebny, zwłaszcza że na samych włosach raczej mi szkodzi niż pomaga i teraz muszę chuchać i dmuchać na swoje końcówki. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

+ bardzo ładny, delikatny zapach + konsystencja (olejek nie przelewa się przez palce) + opakowanie estetyczne i wygodne + wydajność + cena + super skład - nie lubię jak nasionka wylewają się z olejkiem, potem niestety one są wszędzie teraz przejdę do najważniejszego, czyli do działania: + zostawia włosy gładkie i miękkie + nawilża i odżywia włosy + nie podrażnił mojej delikatnej skóry głowy -/+ włosy zawsze rosły mi w ekspresowym tempie, jednak nie zauważyłam jeszcze większego wzrostu po tym olejku Polecam, jednak nie ma co liczyć na szybszy wzrost. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego

Przez parę lat miałam krótkie i szalone fryzury. Nie przykładałam wtedy zbyt dużej wagi do pielęgnacji włosów. Pewnego dnia jednak stwierdziłam, że znowu chcę je zapuścić, a co za tym idzie musiałam zwrócić większą uwagę na pielęgnację. Nie jest to mój pierwszy olej, ale jeśli chodzi o olejowanie włosów to jestem raczej osobą początkującą. Kupiłam go w promocji za 20 zł (z 25 zł) w eko drogerii w moim mieście. Olej ma żółty kolor. Jeśli chodzi o zapach to czuć zioła, głównie miętę która znajduje się w oleju. Produkt jest w przeźroczystej, plastikowej butelce, wewnątrz znajduje się tubka wypełniona ziołami i nasionami (m. in. nasiona siemienia lnianego i mięta). Nie ma raczej co liczyć na jakiś zbawienny wpływ tych dobrodziejstw z tubki, maceracja przebiegająca w ten sposób jest raczej mało efektywna, ale pomysł ciekawy i z pewnością zachęcił niejedną osobę do zakupu ;) Skład jest naprawdę fajny. Znajdziemy tu dość sporo olejków eterycznych. Używałam go przed każdym myciem (czyli co 2 dni) i trzymałam na głowie min. 30 minut (co zdarzało się raczej rzadko, ponieważ zwykle to było ok. 2-3 godziny). Na długości wielkiego szału z moimi włosami nie robi. Owszem włosy są trochę milsze w dotyku, ale znam oleje które radzą sobie lepiej w tej materii. Jeśli chodzi o skalp to tu również nie mamy co liczyć na efekt "wow"- baby hair się nie pojawiło, włosy szybciej rosnąć też nie zaczęły, a ich wypadanie nie zostało zredukowane. Zmywa się go bez problemu, używam w tym celu produktów bez sls i jemu podobnych. Podczas wylewania oleju razem z nim wylatują dobrodziejstwa z tubki. Nie przeszkadza mi to jakoś wybitnie, ale czasami znajduję w łazience pojedyncze nasionka. Myślę, że lepszą i tańszą opcją będzie kupić sobie olej bazowy, olejki eteryczne i samemu sobie podobny olej przyrządzić. Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: 1 całe Nie wiem dlaczego nie wyświetla się odpowiedź czy kupiłabym ten produkt ponownie. Pewnie jakiś bug w KWC. No cóż, napiszę to tutaj. NIE

Zgłosiłam ten olejek także warto powiedzieć o nim coś więcej. :) moją przygodę z olejami rozpoczęłam ponad dwa lata temu kiedy to po podjęciu złej decyzji i ścięciu włosów na bardzo krótko (bardzo nie do twarzy mi było w takim obcięciu), postanowiłam zapuszczać intensywnie. Potraktowałam to jako czystą kartę i przygotowałam szeroki plan pielęgnacji aby włosy rosły zdrowe i lśniące. Nie jest to mój pierwszy olejek, próbowałam olejki naturalne, mieszanki olejowe łączone przeze mnie, oleje indyjskie. Jak na razie moim faworytem jest olejek KHADI stymulujący wzrost włosów ale ten bardzo mi przypadł do gustu. Kosmetyki rosyjskie niesamowicie mnie zaciekawiły i mam juz listę spisanych produktów jakie chcę wypróbować :) Ten olejek zakupiłam w palecie zdrowia za 23zł. Pierwsze co mnie zachwyciło to wygląd buteleczki. Piękny design, cudna etykieta i ten kołeczek pełen dobroczynnych nasionek i ziół :) rewelacja ! Bazą olejku jest olej łopianowy. Jego zapach jest dla mnie nautralny, nawet przyjemny. Konsystencja olejku nie jest ani za rzadka ani za gęsta. Nie przecieka przez palce podczas nakładania. Ja nalewam trochę olejku na dłoń i wcieram we wlosy. Od końcówek przechodząc w górę. Olejek nakładam również na skórę głowy 30 minut przed kąpielą, wykonując lekki masaż. Olejek zmywam delikatnym szamponem bez sls. Zwykle nakładam po szamponie odżywkę ale za pierwszym razem nie zrobiłam tego aby zobaczyć jak spisał się olejek. Bylam bardzo pozytywnie zaskoczona. Włosy kiedy wyschły naturalnie były miekkie, lśniące i takie mięsiste. Szczególnie ten ostatni argument niesamowicie mnie zachwycił ponieważ moje włosy nie należą do gęstych :) super się rozczesywały. Olejek jest wydajny i powinien starczyć na długo. Moje włosy obecnie sięgają ramion, używam co drugie mycie od marca i jeszcze nie zużyłam połowy. Jedyną wadą tego olejku jest wypadanie nasionek z kołka podczas wylewania na dłoń. Czasem mnie to denerwuje ale ma tyle zalet, że nie warto narzekać :) Nie wiem czy zakupie ponownie, ponieważ przy tej wydajności zostanie ze mną na dłużej, a mam w planach przetwstować jeszcze inne olejki do włosów :)