Dr Irena Eris Provoke, Illuminating Concealer Korektor rozświetlający

Nigdy więcej tego dziadostwa. Użyłam raz w ogóle nie spełnia swojego zadania. Ciężko się go wykreca wręcz jest to niemozliwe. Za te pieniądze można dostac o wiele lepsze i tańsze produkty.

Jak w tytule recenzji- korektor Dr Irena Eris niestety nie rozświetla... Tutaj pierwsze rozczarowanie, bo główna obietnica producenta pozostaje bez pokrycia. Zakupiłam ten korektor bo lubię delikatne rozświetlenie okolicy oka. Ten produkt jednak w ogóle się na tym polu nie sprawdził. Przy pomocy korektora możemy uzyskać nawet dobre krycie- co z tego jednak, kiedy trzeba zużyć słuszną ilość produktu i oczywiście dobrze go zaaplikować. Nie wiem czemu, ale denerwuje mnie też klikanie końcówką korektora, aby wydobyć produkt. Dźwięk jak przy włączaniu długopisu. Denerwujący, szczególnie że to wciskanie trzeba powtórzyć kilkakrotnie by pojawiła się odpowiednia dla mnie ilość produktu. Przy pierwszym użyciu myślałam nawet, ze trafił mi się jakiś felerny egzemplarz, bo długo nic nie chciało się wydobyć ;-) Korektor jest niestety skandalicznie niewydany. Wykorzystując ten korektor popełniłam chyba swój rekord szybkości zdenkowania korektora pod oczy. Tylko nie wiadomo, czy z tego powodu płakać czy się cieszyć? Ja chyba wybieram to drugie, bo teraz z czystym sumieniem mogę zakupić inny produkt, który mam nadzieję spełni mojej oczekiwania.

Tak jak większość produktów tej firmy otrzymujemy zapakowane w srebrny kartonik. Korektor również ma taki kolor. Posiada pędzelek, który ma za zadanie aplikować dany produkt. Nie jest to dla mnie najwygodniejsze rozwiązanie. Ma lekką, kremową konsystencję. łatwo się go rozprowadza. Trzeba trochę się pomęczyć przy pierwszej aplikacji, gdyż produkt w ogóle się nie pojawia. Potem również dostaniemy go bardzo niewielką ilość. Nie tworzy żadnych plam ani prześwitów. Stapia się ze skórą, nie tworząc przy tym efektu ciastka. Niestety jego krycie pozostawia wiele do życzenia. Widać wszelkie niedoskonałości. Nie posiadam zbyt wielu cieni pod oczami, jednak gdy potrzebuje zamaskowania - jeśli takowe się pojawią, jest on beznadziejny. Nie maskuje ich w żaden możliwy sposób. Jednak nie jest to jego podstawowym zadaniem. Rozświetlenie jednak też jest minimalne, nie widać żadnych drobinek. Efekt jaki uzyskałam bardzo mnie rozczarował, oprócz wyrównania kolorytu nie zrobił prawie nic. Myślę, że dużo mu brakuje do rozświetlającego korektora. Chciałam kupić korektor kryjący jednak zrezygnowałam z niego po tym nie owocnym spotkaniu z danym produktem.

Skusiłam się na ten produkt podczas promocji -49% w rossmanie. Używam od dawna podkładu tej marki i jestem z niego bardzo zadowolona, więc postanowiłam spróbować również korektor. Pierwsze wrażenie było bardzo dobre, opakowanie bardzo eleganckie i wygodnie trzyma się je w ręku. Posiada bardzo miękkie włosie, które nie podrażnia i nie drapie skóry pod oczami. Przy pierwszym zastosowaniu, myślałam, że kupiłam jakąś wadliwą sztukę. Musiałam nieźle się naklikać, aby wydobyć porządną ilość produktu. Sama formuła produktu jest gęsta i nie spływa. Bardzo dobrze rozprowadza się na skórze, szybko zastyga (trzeba mieć wprawę, by dobrze i dokładnie go rozprowadzić) nie "roluje się", nawet jeśli się go nie przypudruje, jest dość trwały i ma bardzo ładny zapach. Jeśli chodzi o krycie i rozświetlenie, to jestem rozczarowana. Korektor nie należy do najtańszych, więc oczekiwałam czegoś lepszego. Rozświetlenie jest delikatne, krycie również. Ponadto nie uczula, ani nie podrażnia skóry wokół oczu. Zawiedziona jestem wydajnością produktu. Bardzo szybko się skończył, nie wiem nawet czy wystarczył mi na miesiąc. Zatem nie jest to produkt, od którego możemy oczekiwać, że będzie wydajny. Szczerze mówiąc to nie wiem czy ponownie kupię ten rozświetlasz. W podobnej cenie można kupić korektory bardziej kryjące. Oczywiście wszystko zależny od tego czego oczekujemy od korektora i czego potrzebujemy.

Korektor kryje raczej średnio. Musiałam nakładać go dość sporo, żeby zakryć cienie pod oczami. Mimo wszystko myślałam, że wystarczy go na dłużej, a po miesiącu bardzo nieregularnego używania produkt się skończył. Przy pierwszym użyciu trzeba bardzo długo klikać "guziczek" na dole, aby cokolwiek się pojawiło, co było dla mnie dość denerwujące. Przez chwilę myślałam, że kupiłam wadliwą sztukę. Produkt daje delikatny efekt rozświetlenia, spojrzenie jest promienne, a skóra wygląda zdrowo, jednak za taką cenę wolę poszukać czegoś lepszego. Dodam, że bardzo podoba mi się zapach i specjalnie zostawiłam puste opakowanie, żeby czasem przypomnieć sobie jak pachniał produkt :)

Kosmetyk ma luksusową oprawę, trochę na wzór Lancome. Używam odcienia nr 2, nadal bardzo jasnego, rozświetlającego, ale nie ultrajasnego, a taki przy testach okazał się odcień nr 1 o wyraźnych różowych podtonach. Nr 2 jest delikatnie piaskowy. Produkt ma formę pisaka. Zwykle trzeba się sporo „naklikać“, aby wydobyć odpowiednią ilość korektora, który nanosimy za pomocą precyzyjnego i miękkiego pędzelka. Korektor jest gęsty, dobrze kryjący, jednak w moim odczuciu ma słaby poślizg, rozprowadza się dość tępo i szybko zasycha na skórze, co utrudnia jego równomierną aplikację. Nie zauważyłam, by posiadał jakieś wyraźne drobiny, a jednak ładnie odbija światło, odświeża spojrzenie i kryje cienie. Jest trwały, nie roluje się i nie wchodzi w zmarszczki. Nie ma wyraźnego zapachu, nie uwrażliwia oczu. Nawilżenia niestety nie odczułam. Dobry, ale nie najlepszy korektor pod oczy jaki miałam. Wolę delikatniejszą i bardziej komfortową w aplikacji formułę, nawet kosztem mniejszego krycia. Tutaj krycie jest konkretne, więc jeżeli takiego potrzebujecie i odpowiada wam forma aplikacji, to polecam.

Krycie korektora jest średnie przy nałożeniu słusznej ilości i odpowiedniej aplikacji. Nie rozwarstwia się i nie wysusza skóry pod oczami, nie nadaje jednak się na punktowe stosowanie na twarzy, gdyż jest wtedy bardzo widoczny. Nie zauważyłam specjalnego efektu rozświetlenia. Przed pierwszym użyciem trzeba bardzo długo wciskać klips na końcu, aby cokolwiek się pojawiło. Dla mnie taki sposób wydobycia produktu jest niewygodny i denerwujący. Ponadto bardzo podrażnia mi oczy - łzawienie, a nawet pękanie naczynek. Nie jest wart tej ceny. Tańsze produkty, np z Maybelline sprawdziły się o wiele lepiej. Używam tego produktu od: 2 tygodnie Ilość zużytych opakowań: jedno