Uriage Suppleance, Corps Odżywcze kremowe mleczko do ciała

Zacznę od tego, że nie mam skóry bardzo wymagającej i rzadko się zdarza , aby balsam czy mleczko do ciała powodowało u mnie taką reakcję. Wszystko wydawałoby się ok, ładnie się wchłania , nie pozostawia tłustej warstwy, nawilża. Jednak po posmarowaniu , po upływie może godziny skóra zaczyna swędzieć a na dodatek pojawiły się małe uczuleniowe wypryski. Nie mogłam sobie z tym poradzić. Dziwne jak na produkt hipoalergiczny. Na szczęście miałam tylko 50 ml próbkę i już wiem , że za taką cenę nigdy sama go nie kupię. Radzę z nim uważać.

Kupienie balsamu od Uriage nie wiązało się w moim przypadku ze zbyt dużą dawką zastanowienia, jako że markę lubię, cenię, sprawdziłam nieraz i jeszcze nigdy nie zawiodła moich oczekiwań. Więc wychodziłam z pozycji wysokich nadziei, która niestety dość szybko spadła ciut poniżej przeciętną. Skórę ciała mam normalną, o wysokim poziomie nawodnienia, nie narzekam również na sprężystość czy nadmierne swędzenie. Do obecnego stanu doprowadziłam ją jednak metodą prób i błędów, która w moim przypadku wiąże się z bardzo łagodną pielęgnacją, myciem produktami dla dzieci i stosowaniem balsamów hipoalergicznych lub zwyczajnie bezzapachowych. Zwłaszcza porzucenie drogeryjnych żeli pod prysznic zniwelowało uprzednie częste podrażnienia i ewentualne plamki atopowe. Skutkuje to tym, że w chwili obecnej mało co mnie podrażnia, o ile jest oczywiście łagodne, i właściwie dość łatwo mnie zadowolić :) No i własnie tu leży pies pogrzebany, bo balsamowi Uriage się udało dokonać niemożliwego. Krótko po wchłonięciu się kosmetyku, poszczególne partie ciała zaczynają mnie leciutko swędzieć. Nie występuje widoczna wysypka, nie jest to objaw alergiczny, więc nie twierdzę, że balsam mnie uczula. Jest to wyczuwalne bardziej jako leciutka pokrzywka, która wzmaga chęć drapania się jak zwierzę. I właściwie jest to jedyna wada produktu, która no niestety całkowicie go dyskwalifikuje z mojej łazienki. Co jednak podoba mi się w danym balsamie, to przede wszystkim jego mleczkowata i lekka konsystencja, która szybko się wchałania, a jednocześnie nie pozostawia takiej lepkiej, jakby matowej warstwy charakterystycznej dla tego typu produktów. Widocznie nawilża bez jednoczesnego obtłuszczenia, niekoniecznie natomiast nadaje się do stosowania po goleniu, ponieważ nie jest zbytnio treściwy i nie pozostawia wystarczającej okluzyjnej warstwy na podrażnieniach. Posiada bardzo przyjemny, długotrwały, aczkolwiek dość intensywny, kwaskowaty zapach mleka, kojarzący się z czystością i świeżością. Również opakowanie nie pozostawia wiele do życzenia, ponieważ z tego co wiem, to występuje w dwóch wersjach - jednej jako tubka z otwieraną klapką ku dołowi i drugiej jako okrągła butelka z pompką. Łatwa dostępność w każdej aptece, cena dość rozsądna w stosunku do dużej wydajności...etc. etc. No i co? No klops. Produkt wykończyłam bez większych sensacji, niemniej jednak powtórki nie będzie ze wspomnianych wyżej względów. Używam tego produktu od: dwóch, trzech mies. Ilość zużytych opakowań: jedna tubka

Z przyjemnością jako pierwsza napiszę recenzję. Po raz pierwszy styczność z produktem miałam parę miesięcy temu, kiedy to otrzymałam opakowanie próbek, 10 szt chyba po 5 ml. Zużyłam głównie jako krem do rąk, rewelacyjna sprawa na wycieczce, mała pojemność, można mieć ją zawsze przy sobie. Idealnie się wchłaniał, a delikatne natłuszczenie znikało po paru minutach, pozostawiając uczucie nawilżenia i komfortu. Zdecydowałam się na zakup pełnowartościowego opakowania w SP. I tu rewelacja, produkt lepszy od balsamu SVR, przede wszystkim pod tym względem iż się nie roluje. Jedyna wada to duszący kwiatowy zapach, wg mnie produkty pielęgnacyjne nie powinny tak intensywnie pachnieć. Po za tym rewelacja, idealnie się wchłania, nawilża i na wiele godzin pozostawia odżywoną skórę. Moja mama, z którą podzieliłam się darmowymi próbkami jest jeszcze bardziej zachwycona. Stosowała mleczko na podrażnienia po opalaniu oraz na dziwne podrażnienie na szyji. Zadziałało, kojąc i nawilżając. Dlatego w promo w SP kupiłam 2 opakowania, dla siebie i dla mamy. Używam tego produktu od: ok 3 m-ce Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego