Avon Anew Clinical, Hydra Recovery, Overnight Mask Głęboko regenerujący krem-maska do twarzy na noc

Krem ma ciężka żelową formułę, która po nałożeniu faktycznie daje efekt maski. Jak na krem na noc jest to bardzo dobre rozwiązanie bo pozwala przez noc w pełni odżywić i mocno nawilżyć skórę. Jak na serię Anew pachnie stosunkowo delikatnie, mało ostro i nie sprawia wrażenia ściągania skóry. Jedyny minus to ciężka formuła, która jest wyczuwalna rano o trzeba ją dokładnie zmyć żeby kontynuować poranną pielęgnację. Jego skuteczność jednak przeważa nad wadami i gorąco polecam dla skóry mieszanej. W moim przypadku zredukował produkcję sebum w ciągu nocy.

Mój absolutny nr 1 jeśli chodzi o nawilżanie. Cudownie koi skórę i dogłębnie nawilża. Trochę się lepi i generalnie, jak sama nazwa wskazuje jest to krem na noc, ale jeśli wiem, że nigdzie nie będę wychodzić i nakładać makijażu (roluje się), to używam go też na dzień.

Kremu używam na noc po nałożeniu toniku i serum. Ma lekką żelową formułę z małymi drobinkami, które błyskawicznie rozpuszczają się podczas nakładania kremu. Bardzo szybko się wchłania, a skóra pozostaje gładka i nawilżona. Efekt widzę jeszcze rano i w ciągu dnia skóra jest bardziej promienna. Opakowanie jest eleganckie, łatwo wydobyć produkt i zużyć go do końca. Jedynym minusem jest wysoka cena regularna, ale można go wyrwać w promocji.

Bardzo dobry produkt.Polecam stosować go na noc po oczyszczeniu twarzy.Lekka ,przezroczysta konsystencja z drobinkami w środku.Świetnie się wchłania pozostawiając twarz gładką i nawilżoną. Rano skóra jest promienna i wyglada świetnie .Polecam

Ja: Mam cerę suchą i odwodnioną. Naczyniową, wrażliwą i skłonną do podrażnień. Opakowanie: Całkiem przyjemny dla oka słoiczek. Szklany, z plastikową nakrętką. Elegancki. Widać zużycie produktu, choć samo nakładanie jest średnio higieniczne. Wrażenia: Skusił mnie opis tego kremu, nie czytałam wcześniej opinii na wizażu. Niestety cały opis to niespełnione obietnice producenta. Krem po otwarciu pachniał chemicznie i dość nieprzyjemnie. Ale na szczęście nie utrzymywał się jakoś długo na skórze. Konsystencja żelowa – po bogatych kremach musiałam się nieco przestawić. Niestety kulki w nim zawarte, bardzo długo się rozpuszczają, robią mini peeling na twarzy. Wchłania się całkiem nieźle gdyby nie fakt, że przy każdej ilości zostawia lepką warstwę na skórze. Absolutnie się nie nadaje pod makijaż. Jako maska na noc, sprawił, że nie tylko moja twarz była klejąca, ale w dodatku wszystko w koło. Przy cienkich warstwach rano zostawała mi na twarzy jakby powłoka, dość ciężko się ją zmywa. Skład również mnie nie zachwycił, a kondycja skóry po stosowaniu nie uległa jakiejkolwiek zmianie. Na pewno nie wrócę więcej do tego produktu i nikomu go nie polecę.

Krem- żel- bardzo fajna konsystencja, dla cery mieszanej, wrażliwej, ze skłonnością do wyprysków sprawdza sie dobrze. Nawilża, drobne granulki pod wpływem ciepła sie rozpuszczają. Kremu można użyć w większej ilości jako maska, albo na noc w mieszanej wtedy pięknie sie wchłania, nawet w bardzo malej ilości dla mnie byl dobry pod makijaż. Czy kupie- nie wiem... ale nie mowie nie temu produktowi!

Dostałam tylko sporą próbkę. Na szczęście, bo jakbym miała całe opakowanie, to chyba bym się załamała. Nie mam na razie zmarszczek, ani suchej cery, ale wiem, że nigdy więcej ten specyfik nie trafi w moje ręce. Krem miał bardzo gęstą konsystencję, zupełnie jak margaryna prosto z lodówki (na innych zdjęciach widać, jakby była żelowa, więc nie wiem czemu u mnie była zbita). Dodatkowo te kuleczki były bardzo twarde (jak w pilingu) i trzeba je było długo pocierać, żeby się rozpuściły. Zazwyczaj takie kulki rozpuszczają się po kilku sekundach, a tu po pół minucie nadal były wyczuwalne. No ale dobra, jedźmy dalej. Jak już nałożyłam specyfik na twarz, jedyne uczucie jakie mi towarzyszyło, to okropne klejenie. Naprawdę, jakbym się wysmarowała klejem zwyczajnym najzwyklejszym, jakiego używałam w podstawówce (taki w białej tubce). Zawsze dawałam niewielką ilość kosmetyku, nie ma co przesadzać z chemią. Ta kleistość trwała jakąś godzinę, później znikała, a twarz była pokryta gładką, śliską warstwą, jakby silikonem - jeśli to ma być efekt redukcji potencjalnych zmarszczek, to ja dziękuję. Rankiem całą tę warstwę mogłam po prostu zrolować ze skóry. Po pierwszej aplikacji moja skóra dodatkowo stała się czerwona i gorąca - na szczęście po paru minutach to znikło. Kolejne aplikacje przebiegły bez takich przygód. Z obietnicami producenta nijak nie mogę się zgodzić. Twarz po zastosowaniu kosmetyku wygląda dokładnie tak jak przed. Biorąc pod uwagę koszmarną aplikację, efekt kleju i brak jakichkolwiek rezultatów mogę określić ten masko - krem jako niewypał. Nigdy więcej.

Nie wiem skąd w tak wielu recenzjach jest opinia że produkt na skórze twarzy robi się lepki. Może na grubą warstwę jest nakładany. U mnie od bardzo szybko się wchłania i nie jest lepki, skóra w dotyku jest aksamitna w dotyku i mam uczucie solidnego nawilżenia. Cera po nim się nie błyszczy. Czy daję efekty super odmładzające to raczej nie ale na pewno porządnie nawilża i daje ukojenie.

Ta maska(?) to nic ciekawego. Sam pomysł żelowej maski na noc jest nietrafiony. Skład kiepski. Co tu ma działać? Składników aktywnych jest jak na lekarstwo, na końcu składu. Produkt obkleja twarz (wypełniacze i mikroplastiki) , przez co strasznie się lepi. Do rana jakoś tam się wchłania, lekko nawilża, ale naprawdę zdrowiej i taniej kupić sobie serum hialuronowe. Produkt może zapychać. To takie lepiszcze. Nie kupiłam ponownie i nie kupię. Plus jedynie za ładne szklane opakowanie.

Na początku byłam zachwycona tą maską ,lubię maski na noc,coraz częściej wybieram je zamiast kremu ponieważ naprawdę ich działanie jest 100 razy lepsze od samych kremów ( chociaż jak krem dobry to nie pogardzę) . Bardzo szybko mi się znudziła mimo że efekty były zadowalające,faktycznie skóra wyglądała na wypoczętą ,zregenerowaną,wyglądała po prostu cudownie. I owszem wracam do niej co jakiś czas - dobrych produktów nie powinno się odpuszczać nawet jeśli znaleźliśmy coś równie ciekawego. Mam naturę typowej testerki stąd przy dużej wydajności maski powiało nudą . Także nie jest to wina samego produktu a gdzieś z mojej strony leży taki problem. Bardzo polecam, wygładza zmarszczki, poprawia kondycję naszej skóry . Można o niej powiedzieć naprawdę wiele dobrego ale najlepiej przetestować na własnej skórze.

Ten krem-maska nie zrobiła na mnie szczególnego wrażenia, a opisywane przez producenta efekty jakie miało nieść ze sobą jej używanie są na wyrost. Produkt ma masywne, szklane i dość eleganckie opakowanie. Słoiczek jest zakręcany, wewnątrz dodatkowe zabezpieczenie. Konsystencja jest żelowa, przeźroczysta z malutkimi drobinkami w białym kolorze, które przy rozprowadzaniu rozpuszczają się. Zapach delikatny. Krem dobrze się nabiera i aplikuje na twarz. A teraz kolej na działanie. Ja używam produktu jako krem na noc (jako maskę odpuściłam całkowicie) i szczerze to pokładałam w nim duże nadzieje bo moja skóra najlepiej toleruje lekkie, żelowe formuły. Niestety po użyciu tego kosmetyku skóra staje się strasznie lepka i efekt utrzymuje się do rana, chociaż w mniejszym stopniu. Po nocy wstaję z błyszczącą twarzą, a o supernawilżeniu nie ma ani śladu. Redukcja zmarszczek po pierwszym użyciu - w to też nie ma co wierzyć. Wydajność to chyba jego największa zaleta.

Jest to jeden z najlepszych produktów przeciwko starzeniu się. Oprócz tego dobrze nawilża. Do tego jest w ładnym opakowaniu, dzięki czemu byłby to również idealny prezent.

Bardzo lubię odżywcze produkty całonocne w postaci maseczek, dlatego postanowiłam przetestować tę maseczkę, kiedy tylko pojawiła się w sprzedaży. Opakowanie szklane, ciężkie, wygląda luksusowo i ładnie prezentuje się na szafce. Zabezpieczone jest w środku jeszcze dodatkowym plastikowym wieczkiem, więc chroni produkt przed wypłynięciem. Maska jest przezroczysta z widocznymi zanurzonymi w niej kuleczkami. Pachnie ładnie i delikatnie. Rozprowadza się dość szybko na twarzy, ale przy nabieraniu z opakowania trochę ucieka pomiędzy palcami. Po nałożeniu daje się czuć efekt nawilżenia, ale po kilku minutach maska zmienia się w lepką maź i roluje się ze skóry. Przyklejają się do twarzy włosy, sierść zwierzęcia - dosłownie wszystko i nie jest to przyjemne uczucie. Po nocy spędzonej w tej maseczce nie widziałam żadnych efektów pielęgnacyjnych a o zwiększonym nawilżeniu skóry mogłam tylko pomarzyć. Po kolejnym z kolei użyciu zauważyłam kilka nowych niedoskonałości na twarzy. U mnie produkt okazał się stratą czasu i pieniędzy.

Uwielbiam tą maseczkę. Ja ją zostawiam na noc i używam po maskach oczyszczających. Jest w konsystencji żelowej, która szybko się wchłania i zostawia buzie miękką i nawilżona. Skóra po nim się nie klei. Nie zapycha skóry

Zakupiona przypadkiem, bo zainteresowało mnie opakowanie, no i to, że to produkt 2w1. Maska świetnie nawilża, regeneruje i ściąga skórę, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Rano płytkie zmarszczki są wyprostowane dosłownie jak żelazkiem , a skóra zdrowa, rozświetlona i gotowa na makijaż.

Kilka lat temu namiętnie kupywalam kosmetyki z katalogu miałam stały dostęp, przyjaciółka była kolsuntantką. Niestety moje hity zostały wycofane albo całkowicie zmieniono im składy, pozostała mi tylko paleta cieni. W zimie moja skóra woła o nawilżenie. Kwas hialuronowy, wił C + kolagen i maski w płachcie i peeling to podstawa mijej pielęgnacji w okresie zimowym. Owa maska była mi zachwalana i polecana ze względu na skład, kapsułki kwasu. Myślę, ok niech będzie raz kozie śmierć. Co mogę napisać że strasznie obkleja to twarz, włosy muszą być spięte na noc nie nadaje się. Poduszka się przyklei, zrezygnowałam z tego sposobu aplikacji. Stosowałam jako maseczkę po wcześniejszym peelingu, masowalam delikatnie do rozpuszczenia kapsułek. 30 minut i zmywanie albo wklepywanie resztek, hojnie ja nakladałam dwa razy w tygodniu. W ten sposób starczyla mi na trzy miesiące. No cóż wydajność to kwestja indywidualna. Zakupiona w cenie regularnej, czy się to opłacało?? Same oceńcie... Cera była nawilżona znikalo na jeden dzień uczucie ściągnięcia, nadawała się na powieki jak i pod oczy. Z doświadczenia wiem że nawilżenie niweluje mi cienie, radzę sobie nakładając codziennie plasterki pod oczy. Nie kupię ponownie ponieważ mam sprawdzoną maskę którą bez problemu mogę nałożyć na noc. Podsumowując jednorazowa przygoda.

Mam skórę suchą i potrzebuję mocnego nawilżenia. Krem -maska kojarzył mi się bardzo łagodząco dla mojej skóry,więc ją postanowiłam zakupić. Jako krem nie sprawdziła mi się wcale,buzia oklejona do takiego stopnia,że musiałam zmyć to z siebie.Następnie po tym uczucie ściągnięcia cery. Produkt ma w sobie kwasy,także warto jest jej używać tylko w okresie jesienno -zimowym.Czuć na buzi lekkie złuszczanie. Postanowiłam ją używać jako maska raz w tygodniu.Tutaj zdecydowanie się przemogłam co do tego klejenia,choć polecam w niewielkiej ilości jej używać. Dużych efektów nie zauważyłam,czasem miałam wrażenie,że po tej masce buzia moja była trochę podrażniona. Warto mieć na uwadze.

Anew Clinical Defend & Repair od @avon_polska - głęboko nawilżający krem-maska do twarzy na noc . Krem posiada(jak widać na zdjęciu) granuleczki które rozpuszczają się podczas masażu na twarzy. Jest świetny bardzo szybko się wchłania . Ma fajną żelową konsystencję i delikatny zapach. Sprawia że rankiem twarz jest odpowiednio nawilżona i gotowa na nowy dzień.