Artishoq, Maska - regenerujący mus do włosów

Plastikowy, niebieski, zgrabny słoik. Maska ma konsystencję musu o białym kolorze i neutralny zapach, który nie spodoba się każdemu. W składzie znajdziemy wyciąg z karczocha, kompleks olejów: kokosowy, makadamia i bawełniany oraz koktajl aminokwasów, które mają wzmocnić i zregenerować włosy. Mus łatwo się nakłada i równie łatwo zmywa. Po użyciu włosy są nawilżone, da się je rozczesać. Fajnie wygładza włosy. Wydajność jest dobra jednak samo działanie musu jest po prostu średnie. Może być.

Moje włosy bardzo polubiły tą maskę. Po zastosowaniu maski włosy łatwiej rozczesują się, są mniej podatne na plątanie się i puszenia się. Lekka formuła tego kosmetyku nie obciąża włosów, dzięki czemu na dłużej zachowują one świeżość i blask.
Jestem na tak!

Bardzo rzadka konsystencja, zamiast w pudełeczku proponowała bym by produkt miał opakowanie z pompką, myślę że zdecydowanie lepiej by się go używało. Przez to że jest rzadko to mało wydajny. Zapach mało przyjemny, taki chemiczny. Co do samego działania: maska wygładza włosy, łatwiej je rozczesać je. Zapach nie utrzymuje się na włosach, więc kolejny plus. Nie zauważyłam jakiegoś spektakularnego działania.

Regeneruje włosy

Konsystencja jest średnio gęsta, co ułatwia aplikację, a przy tym nie spływa z włosów. Maska łatwo się spłukuje. Po regularnym używaniu zauważyłam, że włosy są łatwiejsze w rozczesywaniu, mniej się plączą i mniej się puszą.

Efekt zadowalający

Bardzo fajna maska, która w szybkim tempie potrafi dobrowqdzuc włosy dk dawnego pięknego wyglądu.

Już po pierwszym użyciu widać znaczącą różnicę.
Znika suchość i szorstkość a zastępuje ją przyjemna miękkość i jedwabista gładkość włosów.

Naprawia uszkodzone łuski włosów, których końcówki już się tak bardzo nie rozdwajają.

Włosy gładko się rozczesują, bo maska chroni je podczas mycia przed plątaniem
Ogolnie widzę ze włosy są mocniejsze, bardziej odporne na czynniki zewnętrzn, mniej się puszą i nie elektryzują. Dodatkowo maska wydobywa ich naturalny blask I połysk.

Maska widocznie chroni włosy przed utratą wilgoci, dobrze je nawilżając, regeneruje i wzmacnia, dodając im połysku co sprawia że wyglądają na zdrowsze.

Konsystencja jest przyjemna,średnio-gęsta, bardzo ładnie pachnie, dobrze się rozprowadza i łatwo spłukuje, nie obciąża włosów.

Dzięki niej widzę że moje włosy mogą rosnąć zdrowo.

Opakowanie w formie plastikowego pudełeczka w niebieskim kolorze przyciąga uwagę na sklepowych półkach.
Nie ma problemu z wydobyciem zawartości.

Formuła bogata w odżywcze składniki: kreatyna, ekstrakt z karczocha, koktajl aminokwasów,
kompleks olejów: makadamia, bawełniany i kokosowy wraz z substancją aktywną pozyskiwaną z miodu)

Maska ma intensywny zapach- trochę eukaliptusowy. Konsystencja jest całkiem gęsta i faktycznie przypomina mus. Opakowanie niestety malutkie i przy moich długich włosach (do pasa) produkt wystarczył na krótki czas. Jednak co do działania nie mam żadnych zastrzeżeń: włosy są po nim wyraźnie wygładzone i miękkie. Koleżanka dotykając moich włosów była zdziwiona ich miękkością, nawet mój chłopak, który w kosmetyki nie wierzy, zauważył działanie maski. Chętnie kupiłabym kolejne opakowanie, ale cena w stosunku do ilości trochę wykracza poza mój budżet.

Nie polubiłam się z ta serią. Mus strasznie obciążał mi włosy i nawet nakładany tylko od połowy długości i spłukiwany od serca sprawiał, że fryzura do następnego mycia była oklapnięta. Do tego "lekarski" zapach i dziwna konsystencja. Na minus o dziwo też pudełko, bo trudno je było otworzyć mokrymi dłońmi.

Z plusów to na pewno łatwiejsze rozczesywanie i chwilowe wygładzenie.

Dostałam ten produkt w jednym z boxów kosmetycznych. Zaciekawił mnie design tego opakowania. Zapach niestety nie przykuł mojej uwagi. Sam produkt ciekawy, nakładałam ten mus na włosy i zostawiałam na jakieś 15min. Po masce włosy spłukiwałam. Da się zauważyć, że zdecydowanie lepiej włosy się rozczesują. Końcówki również wydają się być mocniejsze. Produkt jest bardzo wydajny, ponieważ niewielka ilość jest potrzebna do użytku. Nie jest to drogi produkt więc myslę, ze warto przetestować :)

Nadaje włosom blasku, łatwiej się rozczesują ale nie nawilża...

Do zakupu zachęciła mnie reklama z osobą, która zna się na włosach czyli Jaga Hupało będąca twarzą i współautorką serii artishoq. Opakowanie wykonane z plastiku pochodzącego z 93% materiałów z recyklingu w kolorze niebieskim pod nakrętką dodatkowo znajduje się sreberko. Pojemność 150 ml. Konsystencja jest lekka w formie musu w kolorze perłowym o delikatnym subtelnym zapachu. Z łatwością nakładam na włosy od połowy ucha i rozprowadzamy, trzymam 5-10 minut w zależności ile mam czasu. Łatwo się spłukuje, włosy są błyszczące, sypkie. Niestety efekt nawilżenia nie jest zadowalający. Maska jest rzadka i dużo jej zużywam przez co szybko się kończy. Jedno opakowanie zużyłam w miesiąc stosując co drugie mycie. Włosy są wzmocnione ale stosuje również inne produkty do pielęgnacji włosów. Do maski czasem dodawałam olej różany Orientana dla wzmocnienia działania nawilżającego.

Nie spodziewałam się, że w tak delikatnej konsystencji produktu kryje się taka moc działania. Już po pierwszym użyciu zauważyłam z jaką łatwością rozczesują się włosy po umyciu i zastosowaniu musu. Mus używam od miesiąca a moje włosy stały się bardziej wygładzone i sypkie.
Mus nakładam na mokre włosy i zmywam po 5 - 6 minutach.
Czuć i widać różnicę na włosach po zastosowaniu tego produktu.
Naprawdę polecam.

Jako prawdziwa włosomaniaczka, często miewam opory przed kupowaniem kosmetyków do włosów w popularnych drogeriach, szczególnie tych noszących miano "profesjonalnych". Jednak nazwisko Jagi Hupało to gwarancja jakości, o czym świadczy regenerujący mus do włosów Artishoq. Fajne opakowanie, przyjemny zapach, miła konsystencja, a działanie godne drogich kosmetyków. Moje kręcone włosy go uwielbiają - nakładam go raz w tygodniu, aby nawilżyć i dociążyć puszące się pukle. Efekt jest naprawdę fajny! A ta cena... nic tylko kupować!

Maska ma średnio gęstą (idącą w stronę rzadkiej) konsystencję. Ta konsystencja nie wpływa jednak negatywnie na proces jej nakładania, a warto podkreślić, że zazwyczaj rzadsze maski lubią spływać z włosów. Bardzo podoba mi się zapach produktu - jest kwiatowy i subtelnie świeży. Bardzo przyjemny dla nosa.

Kosmetyk należy nałożyć na umyte i wilgotne włosy, odczekać 5-10 minut, a następnie spłukać. Maska dość dobrze się spłukuje, nie trzeba poświęcić temu procesowi bardzo dużo czasu. Zaznaczę też, że najlepiej ją nakładać od ucha w dół.

Po użyciu maski włosy lepiej się rozczesują, a także mniej się plączą. No i mniej się puszą, co bardzo mnie cieszy, gdyż jesienią moje włosy są ultra kapryśne pod tym względem. Podoba mi się też, że kosmetyk ładnie wygładza i nadaje blasku.
Na razie zużyłam jej jedno opakowanie - zajęło mi to miesiąc stosując ją 2x w tygodniu. Więc wydajność jest na poziomie średnim, jednak jej działanie jest już na wysokim. Jak na drogeryjną, łatwo dostępną propozycję to uważam, że jest naprawdę warta wypróbowania.

W składzie maski znajdziemy oczywiście wyciąg z karczocha, a także kompleks olejów (makadamia, bawełniany i kokosowy), koktajl aminokwasów, keratynę i substancję aktywną pozyskiwaną z miodu.