Dr.Organic Organic Rose Otto, Face Mask Organiczna maska do twarzy `Olejek różany`

Uwielbiam kosmetyki Dr Organic i jak na razie na żadnym się nie zawiodłam. Nie inaczej jest i w tym przypadku. Sto procent naturalnych składników, olejki pielęgnacyjne, wygodne w użyciu opakowanie, a do tego subtelny i bardzo przyjemny zapach. Maska dosyć szybko zasycha na twarzy i trzeba później poświęcić chwilę, by dokładnie ją zmyć. Skóra po niej jest gładka, nawilżona, delikatna. A w przypadku błyszczących rejonów wydaje mi się, że bardziej matowa. I koloryt nieco bardziej wyrównany. Gdyby zwężała pory, to byłaby idealna. ;) Ogólnie wszystko na plus (no może poza tym uciążliwym zmywaniem).

Mam cerę normalną, która wymaga nawilżania i tutaj produkt się nie sprawdził. Uczucie kojącego nawilżenia to dominujące kryterium mojej oceny. Próbowałam tej maski kilka razy. Zapach przyjemny a skład naturalny, ale rezultaty to niestety jedynie stracone pieniądze i czas (bo trzyma się ją na twarzy przez 15 minut a robiłam kilka podejść w różne dni ;)). Kupiłam ją za granicą i z opisu na opakowaniu nie wynikało jasno (tak jak jest to w opisie zamieszczonym tutaj.Solidny bo polski :sol: ), że służy ona cerze normalnej w stronę tłustej a głównie o tym magicznym nawilżaniu i działaniu przeciwstarzeniowym. Jako posiadaczka cery normalnej w kierunku suchej (brak suchych skórek ale uczucie napięcia odwodnionej cery powodowane czynnikami środowiskowymi bywa mi bliskie) mówię tej masce stanowcze nie. Ma konsystencję biało-szarawej pasty, którą ciężko się rozsmarowuje ale zapach uprzyjemnia aplikację. Podsumowując, nie zaszkodziła i nie pomogła tylko złożyła pustą obietnicę a nie mam cierpliwości żeby ją systematyczniej stosować czy dokończyć skoro nie daje nawet jednorazowych efektów. Używam tego produktu od: roku co kilka tygodni Ilość zużytych opakowań: 1 niezużyte

Opakowanie to tubka z miękkiego plastiku o pojemności 125 ml, zapakowana dodatkowo w kartonik. Ma średniej wielkości otwór, można wydobyć potrzebną ilość produktu, samo otwarcie również nie sprawia problemów. Wiele razy już wspominałam, że jestem fanką różanego zapachu, bez zastanowienia wymieniłabym go jako mój ulubiony, dlatego zapach tej maseczki jest ekstazą dla moich zmysłów. Jest intensywnie wyczuwalny nie tylko podczas nakładania jej, ale utrzymuje się aż do jej zmycia. Dlatego też przy okazji poprzedniej recenzji, czyli kremu do oczu z linii granat (o którym pisałam TU) wspomniałam, że kolejnym produktem Dr. Organic, który nabędę będzie różany krem pod oczy i czuję, że tylko na nim się nie skończy:) Maseczka jest dość gęsta, nakłada się ją na 10 minut na suchą skórę i zmywa ciepłą wodą. Czasem przetrzymuję ją przez 15-20 minut. Na twarzy zachowuje się jak typowa glinka, po kilku minutach całkowicie zasycha. Nie ściąga skóry na twarzy, nie powoduje żadnego dyskomfortu. W przypadku zwykłej glinki zraszam ją zazwyczaj hydrolatem, w przypadku tej maseczki w ogóle nie odczuwałam takiej potrzeby. Po jej zmyciu skóra jest naprawdę oczyszczona i przy tym lekko nawilżona, co mnie pozytywnie zdziwiło to fakt, że jest naprawdę rozświetlona- takiego efektu nie uzyskałam jeszcze dzięki żadnej maseczce. Używam tego produktu od: 1,5 miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie