Neobio Natural Cosmetics Fluorid Zahncreme Pasta do zębów z fluorem z bio miętą i rozmarynem

Jeśli ktoś przywykł do past mocno miętowych, wyczuwalnych, to ta raczej nie przypadnie mu do gustu. Ot, jest to pasta łagodna, która nie zrobi Nam krzywdy. Ma specyficzny smak, ale jeśli ktoś próbował zielonej Dabur, to szybko do tego przywyknie. Nie działa cudów, myje i to chyba najważniejsze zadanie. Plusem jest cena i dostępność w moim mieście - Wrocławiu.

Zdecydowanie nie polecam. W paście nie czuć żadnej mięty, ani żadnej szałwii, w zapachu lekko zalatuje miętą, lecz nie przekłada się to na smak, a jest on okropny, błotnisty. Przy każdym użyciu zbierało mi się na wymioty i absolutnie nie jest to żart. Nie zużyłam nawet połowy tubki. W ogóle nie odświeża, nie daje uczucia chłodu, pozostawia w ustach kwaskowaty, mdły posmak soków trawiennych. Nie zauważyłam też, żeby zęby po niej wyglądały jakoś lepiej, ładniej, nie były lśniące, ani jaśniejsze. Pasta jest gęsta, jednolita i ma białą barwę. Czy usuwa osady? Trudno powiedzieć, miałam wrażenie niedomytych zębów, więc wolałam porządniej, niż zazwyczaj pomachać szczoteczką i wtedy osad znikał. Moim zdaniem totalna porażka, taki ładny skład, ale właściwości użytkowe to jakaś kpina, bardziej nie mogli tego spaprać. Używam tego produktu od: podchodziłam do niej parę razy, lecz smak był nie do zniesienia i niestety szło to w parze z brakiem działania.. Ilość zużytych opakowań: jedno napoczęte