Totalny OMG! i KWC.
Krem, jakiego nigdy jeszcze nie mialam: absolutny ideal.
Ale ta CENA, przerazajaca!
Mialam szczescie stosowac go wiosna, otrzymalam 5 bardzo bogatych probek. Wystarczylo mi to na ponad miesiac uzywania.
Krem bardzo wydajny, jednoczesnie tresciwy, odzywczy, ale nie ciezki. Wchlania sie dosc predko, pozostawia na skorze niesamowicie mile wyczuwalny film, jakby warstewke jedwabiu? Dziala przez caly czas "na drugim planie": wiesz, ze go masz na twarzy, cieszy cie jego obecnosc, ale nic nie przeszkadza, sie nie swieci, nie sciaga albo jakosc namolnie pachnie. Skora jest odzywiona, nawilzona, wypieszczona:-) Zapach bardzo subtelny, wyrafinowany, ledwo odczuwalny.
Rano twarz jest wypoczeta,rozswietlona, a wieczorem wypelniona: zniknely moje zmarszczki, z ktorymi nawet La Mer sobie nie poradzil.
Z kazdym z moich podkladow swietnie wspolpracowal, potrzebowalam ich nawet duzo mniej, gdyz cera byla sliczna juz sama z siebie;-)
Zbedne stalo sie uzywanie serum, ten krem wypelnil wszystkie moje oczekiwania, a nawet wiecej;-)
To strrrrasznie drogi kosmetyk, ale, zwazywszy jego dzialanie (i to fizyczne, na twarzy, i psychiczne:radosc i swietne uczucie przy jego stosowaniu) sprezentuje go sobie jesienia. Jako holistyczny srodek na ciemna pore roku:-)
Jestem "weteranka" w stosowaniu i testowaniu drogich kosmetykow i stwierdzam autorytatywnie, ze za wiekszosc z nich placimy tylko za marke, legende, logo firmy,jestesmy ofiarami wyrafinowanego marketingu. Fakt, maja one jakosciowo dobre skladniki, ale ich dzialanie rzadko idzie w parze z wysoka cena. W wypadku tego kremu Kanebo tez z pewnoscia troche tak jest, skad wzielaby sie mianowicie TAKA cena? Jednak ma on (dla mnie) tyle pozytywnych dzialan, ze i tak, swiadoma tych wszystkich aspektow, go sobie zafunduje :-P
Używam tego produktu od: ponad miesiaca
Ilość zużytych opakowań: 5 probek