Większość z Was zapewne wie, jaki efekt mają dawać Guerlainowe pudry - rozświetlenie, korektę koloru i sprawienie, że cera wygląda pięknie. Posiadam już kilka opakowań standardowych kulek i zachwycam się efektem, jaki dają, poza tym mam też jednego prasowańca, chociaż on daje trochę inny efekt, jednak tego nowego nie potrafiłam sobie odmówić.
Najpierw zamówiłam Clair, ale w ten sam dzień okazało się, że jest dostępny stacjonarnie u mnie i po dłuższym macaniu stwierdziłam, że chciałabym jednak Medium, więc wycofałam pierwotne zamówienie i kupiłam Medium.
Opakowanie to jak dla mnie sama rozkosz dla oka, jak zresztą wszystkie opakowania Guerlainowych pudrów (oprócz tych papierowych). Kasetka co prawda jest plastikowa, ale mnie to absolutnie nie przeszkadza. Na wierzchu wytłoczony wzorek i nazwa marki.
Oczywiście wszystko przybywa do nas w kartoniku i z etui, których już mam tyle, że nie wiem, co z nimi robić, ale ok - nie przeszkadza mi to etui, chociaż nie - w sumie trochę przeszkadza, bo jednak za to też dodatkowo płacę, a nie wiem, co mam potem z tym zrobić.
Wewnątrz mamy lusterko oraz 10 gram pudru, który składa się z różnych kolorów i pachnie fiołkami, jak zresztą wszystkie pudry Guerlain. Kwestia ładności zapachu to kwestia sporna - niektórzy nie lubią, ja bardzo za nim przepadam.
Wersja Medium wizualnie wydaje się nieco ciemniejsza, niż Clair, jednak pudry te nie dają krycia, ani koloru na twarzy, one dają tylko delikatny woal i efekt, o jakim pisałam wcześniej, dlatego naprawdę ciężko znaleźć różnicę pomiędzy wersją Clair i Medium oprócz tej wizualnej.
Na dołączonym zdjęciu możecie zobaczyć puder nałożony naprawdę grubą warstwą, a i tak ciężko go dostrzec. Starałam się jednak uchwycić jego kolor, który jak same widzicie jest jasny. Właśnie dlatego zdecydowałam się na Medium, gdyż posiadając kulki w standardowej edycji Clair i Medium stwierdzam, że jednak te Medium dają "cieplejszy" woal na twarzy, przy Clair ten woal jest jakby chłodniejszy. Obie wersje są dla mnie "noszalne", jednak w Medium po prostu mam wrażenie, że mi lepiej.
A działanie? Nie zawiodłam się absolutnie. Po nałożeniu na twarz otrzymuję dokładnie to, czego oczekiwałam, rozświetlenie, zmiękczenie rys. Twarz od razu wygląda lepiej. Jestem świadoma, że dużo dziewczyn nie widzi na sobie efektu i mówi, że kulki/puder nie działa na nich, na mnie jednak działa i jestem jak najbardziej na tak. Trzeba sobie zdać jednak sprawę z tego, że ten produkt nie da nam matu, ani krycia, to nie jest jego zadanie. Da nam natomiast świetlistą cerę, która wygląda tak... zdrowo śmiałabym rzec, wygląda naprawdę świetnie i za to właśnie cenię te pudry. Cera się trochę świeci po kilku godzinach, ale nie jest to coś, czego nie dałoby się naprawić zwyczajną chusteczką higieniczną.
Zdaję sobie sprawę, że nie jest to kosmetyk niezbędny, czy tani, zawsze też radzę przetestować na sobie, żeby wiedzieć, czy dana rzecz działa, dla mnie jednak ten puder jest w czołowce najlepszych, więc planuję do niego wrócić, kiedy się skończy.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie