Yves Saint Laurent Touche Eclat Blur Primer Baza rozświetlająca pod makijaż

Baza zamknięta jest w estetycznym szklanym opakowaniu. Zauważalne są zatopione złote drobinki, zapach nieokreślony. Dobrze się nakłada, jest silikonowy poślizg. Po nałożeniu bazy na twarz nie widać tych złotych drobinek. Uważam że wysusza skórę, czuć uczucie ściągnięcia. Makijaż trzyma się cały dzień także myślę że dobrze go utrwala. Nie wiem czy produkt jest wart swojej ceny, wydaje mi się że nie. Baza podobna jest do innych baz, dodatkowo wysusza skórę. Na plus dobra marka i wizualnie złote drobinki.

Ta baza robi robotę. Uwielbiam ją, współgra zarówno z podkładem YSL, jak i innymi, nawet tańszymi podkładami. Drobinki złote, które w sobie ma są widoczne po nałożeniu, natomiast po nałożeniu podkładu są niewidoczne. Proponuję pod bazę solidną warstwę kremu, gdyż jest nieco wysuszająca. Wg mnie do cery suchej może się nie nadawać. Natomiast do ceny mieszanej jak najbardziej. Skóra wyświeca się o wiele później. Wygląda bardzo naturalnie. Dodatkowy plus za wydajność, wystarczy niewielka ilość by rozprowadzić bazę na całej twarzy.

Dostałam ją w prezencie w wersji 10ml do perfum YSL. Przyznam, że zaskoczyła mnie konsystencją- gęsty żel, jakby galaretka- przezroczysty z zatopionymi złotymi drobinkami w środku. Fenomenalnie się nakłada, daje po roztarciu uczycie mega gładkiej, satynowej skóry. Jest bardzo wydajna. Moja mini wersja to mała szklana buteleczka ze szpatułką- wystarczy naprawdę odrobina by pokryć twarz, na tą szpatułkę zawsze nabierze się jej za dużo. Podkład (każdy) nakłada się na nią świetnie, oczywiście pory są widoczne, ale faktycznie dużo mniej. W mojej opinii wydłuża nieznacznie trwałość makijażu. Z naciskiem na "nieznacznie". Ale za to makijaż wygląda z nią po prostu lepiej i to jest w mojej opinii główna zaleta tego kosmetyku. Złote drobinki znikają i stają się niewidoczne nawet pod lekkim tintem. No i w sumie dobrze, nie chciałabym mając lat 40 popylać ze złotym widocznym brokatem na twarzy ;) Czy kupię pełnowymiarówkę? Całkiem możliwe. Mam jeszcze pół tego maleńkiego opakowania i inne bazy w kosmetyczce, aleee ta jest naprawdę niezła.

Może nie jest to szczególnie przełomowy produkt w kategorii baz pod makijaż, jednak lubię po niego sięgać. Eleganckie, szklane opakowanie i błyszcząca zawartość zdecydowanie przyciągają wzrok wśród innych produktów na toaletce, aż chce się używać tej bazy. Konsystencja jest silikonowa, a więc śliska i aksamitna, przyjemna pod palcami i gładko sunąca po skórze. Optycznie zmiękcza rysy, sprawia, że cera jest gładka i wyrównana, pory stają się niewidoczne. Na tak przygotowanej skórze podkład rozprowadza się bezproblemowo, bez smug i rolowania. Wygląda "miękko" i świeżo. W bazie zatopione są delikatne złote drobinki, subtelnie połyskujące na cerze "saute" , jednak znikające pod podkładem. No ale produkt za tę cenę musi nie tylko działać, również "dowyglądać" ;) Zapach bazy jest typowo silikonowy, niczym go nie zamaskowano, znika chwilę po aplikacji. Produkt jest bardzo wydajny. Jedna pompka wystarczy do równomiernego pokrycia i wygładzenia skóry. Zdecydowanie brakuje mi tutaj nawilżenia. Często mam wrażenie, zwłaszcza pod koniec dnia, że baza wysysa ze skóry całą wilgoć, ta zaś broni się lekkim wybłyszczeniem w strefie T. Taki urok baz silikonowych. Czy kupię ponownie? Nie wiem... Raczej bez trudu znalazłabym tańszy odpowiednik.

Moja ulubiona baza pod makijaż! Produkt znajduje sie przezroczytej buteleczce z pompka (buteleczka bardzo elegancka musze powiedzieć),dzięki czemu widzimy jak szybko się zużywa - a co warto podkreślić jest bardzo wydajny. Na cała twarz wystarczy jedna kropla. Konsystencja bazy jest jakby żelowa ale nie rozlewa sie między palcami, nie spływa z aplikatora co uważam za bardzo duży plus (nie traci sie ani grama produktu) Samo nakładanie jest bardzo przyjemne, odnosze wrażenie że skóra staje sie natychmiast wygładzona i aksamitna (tak wiem, sylikony ????) Baze stosuje razem z podkładem YSL Touch Éclat (mój ulubieniec) i wspólnie tworza duet doskonały ale baza bardzo dobrze współpracuje też z innymi podkładami. Produkt nie roluje się, nie warzy, efekt delikantego połysku utrzymuje sie cały dzień. Baza nie podkreśla zmarszczek ani nie uwydatnia porów. Warto dodać, że baza wspołpracuje z niemal każdym kremem (używałam w połaczeniu z kremami nawilżajacymi, przeciwzmarszczkowymi, dla cery naczyniowej, z filtrami) Osobiście bardzo lubie chociaż może nie przypaść do gustu osoba które lubia matowe wykończenie.

Kupiłam bazę zachęcona pozytywnymi opiniami w internecie i nie zawiodłam się. Primer przedłuża trwałość makijażu, ale nie liczcie, że zatrzyma produkcję sebum, bo to zwyczajnie niemożliwe. Usunięcie sebum w trakcie dnia przy pomocy chusteczki higienicznej wystarcza, żeby skóra znów prezentowała się dobrze. Produkt rzeczywiście delikatnie maskuje pory, ale nie liczcie na to, że po zastosowaniu tej bazy one cudownie znikną, jednakowoż zdecydowanie mniej rzucają się w oczy. Drobinki rozświetlające spełniają swoją rolę i wyglądają przepięknie, aczkolwiek po przykryciu twarzy podkładem o średnim kryciu ten efekt gdzieś się ulatnia. Produkt mnie nie zapchał i to duży plus, bo często taki problem mnie dotyczy w kontaktach z wieloma produktami do makijażu. Faktycznie trochę rozmiękcza skórę. Generalnie polecam. Jedyny minus to cena, bo przy tak wygórowanej cenie trochę liczyłam na efekt wow, a otrzymałam naturalny, świeży wygląd, ale bez fajerwerków.

Na wstępie zaznaczę, że jest to baza silikonowa. Posiada w sobie drobinki i to jest właśnie całe rozświetlenie. Chciałam do kompletu z serii tj. puder podkład baza, co śmieszne puder z tej serii nie współgra z podkładem. Sama baza nakłada się łatwo, wyrównuje strukturę, podkład ładnie leży na bazie jednak na skórze mieszanej wzmaga świecenie. Nie zauważyłam aby przedłużała trwałość makijażu. Jeśli mamy ładna cerę sama baza też ładnie się prezentuje z odrobiną różu. Stosuje sporadycznie, plus, że trwałość po otwarciu to, aż 24m.

Uwielbiam technologię Touche Eclat. Jest to moim zdaniem najlepsza na naszym krajowym rynku seria produktów rozświetlających. Baza ma przyjemną żelową konsystencję z delikatnymi na całe szczęście nie brokatowymi drobinami. na skórzę tworzy taką delikatną barierkę między skórą a podkładem. Delikatnie wypełnia zmarszczki mimiczne i drobne bruzdy. Drobinki rozpraszają światło dając efekt optycznie wypoczętej i rozświetlonej cery. W żaden sposób nie narusza właściwości używanego podkładu a nawet przedłuża jego trwałość. Nie roluje się, nie zapycha porów. Nie zauważyłam żadnego podrażnienia. Twarz po użyciu tego produktu wygląda pięknie-lśni zdrowym blaskiem ze wszystkich sił :) Mam cerę mieszaną więc raz w ciągu dnia po jakiś 7 godzinach muszę się lekko przypudrować, ale nie winię za to tej bazy, taka już po prostu moja uroda :) Poza przegenialną bazą Amazing Cosmetics najchetniej sięgam właśnie po YSL. Szczególnie po zarwanych nocach :) Jedyny minusik to funkcjonalność tego szklanego opakowania-nie mogę zużyć produktu do samego końca. Poza tym bez wad :)

zużywam już kolejne opakowanie tej bazy, świetna jest zarowno pod podkład jak i sama. Pod podkład trzeba najpierw nałożyć krem, potem bazę a na końcu podkład, inaczej przesuszymy sobie skórę. Samej bazy używam latem. Bardzo ładnie matuje mi twarz (mam cerę mieszaną), widać drobinki złota do rozświetlania cery. Tę bazę uważam za strzał w 10kę. Zużyłam już 2 opakowania, jest bardzo wydajna, dwie pompki spokojnie starczają na twarz. Warta swojej ceny. Szkoda, ze pojemnik szklany bo na dnie zawsze sporo zostaje, niestety nie ma jak tego wydobyć.