Bell HYPOAllergenic, Beauty Glow Primer Hypoalergiczna baza rozświetlająco-upiększająca pod makijaż

Jestem posiadaczką skóry mieszanej i bałam się tej bazy ale ona tylko poprawiła mój makijaż. Baza rozświetla makijaż ale w nienachalny sposób, wygląda to jak naturalny efekt glow. Nie widać żadnej chamskiej drobiny/brokatu. Konsystencja jest lekko żelkowata. Na początku używałam tej bazy do podkładów ciężkich takich jak Double Wear od Estee Lauder. Później używałam jej do lekkich podkładów i też był efekt wow. Warto dać temu produktowi szansę, zwłaszcza za takie pieniądze.

Szczerze mówiąc nie używam często bazy pod makijaż, ale chciałam mieć chociaż jedną na jakieś większe wyjścia. Produkt jest zamknięty w szczelnym pojemniczku z pompką, dzięki czemu wydobywanie produktu jest łatwe i higieniczne. Baza ma lekką konsystencję, łatwo rozprowadza się na twarzy i dobrze współpracuje z różnymi podkładami. Używam jej najczęściej pod podkłady matowe i długotrwałe, gdyż dzięki niej nie mam na twarzy efektu maski. Nie zapycha porów, a mam do tego skłonność. Myślę, że baza spełnia swoje rozświetlające zadanie.

To baza, bez której makijaż nie robi swojej roboty. Choćbym nie wiem, jaki makijaż wykonała, to jeśli nie ma pod nim Bell HYPOAllergenic Beauty Glow Primer, to wygląd a'la Milion Dolarów jest nie do osiągnięcia. Chciałoby się napisać, że to produkt, który "stawia kropkę nad i" ale w tym przypadku to raczej "solidny fundament pod świeży look".

Bazę dorwałam na jakieś promce, gdzieś na yt była bardzo zachwalana więc stwierdziłam, że za cenę kilkunastu złotych warto jej spróbować. Konsystencja jest lekka, bardziej żelowa niż zbita i klejąca. Szybko się wchłania i robi na buzi efekt pięknej, zdrowej i rozświetlonej skóry. Nie jest to żaden chamski brokat ani drobina, blask bije jakby od wewnątrz :) Świetnie współgrała z każdym podkładem, czułam, że moja buzia jest porządnie nawilżona. Wykończyłam ją z przyjemnością i z pewnością do niej wrócę.

Skuszona wieloma pozytywnymi recenzjami, i ja sięgnęłam po tę bazę. Mam skórę trądzikową, nieco przesuszoną, ale lubię stosować rozświetlające bazy, żeby sprawić, aby mój ziemisty odcień skóry zaczął wyglądać zdrowo. Baza spełnia tę funkcję - jej lekko fioletowy kolor dobrze blokuje nadmiar odcieni zieleni na twarzy, dzięki czemu wyglądamy, jakbyśmy się dobrze wyspały. Pomaga również szybko rozprowadzić niewielką ilość podkładu na skórze, daje dobry poślizg. Jej opakowanie jest poręczne, wygodne, produkt łatwo się wydobywa. Niestety, na tym pozytywy się dla mnie kończą. Baza szybko zmieniła zapach na dosyć drażniący - nie jest zepsuta, nie stała w cieple, więc jestem zdziwiona. Do tego często czuję szczypanie skóry po jej nałożeniu. Pożyczyłam ją koleżankom, aby przetestowały, i one zauważyły ten sam fenomen. Ponadto daje blask drobinkowy, który wygląda dosyć sztucznie na skórze. No i najgorsza rzecz: zapycha moje pory. Zapychanie to kwestia indywidualna, więc u innych osób niekoniecznie to wystąpi, niemniej byłam bardzo zawiedziona, bo firma Bell należy do moich ulubionych. Mimo wszystko nie uważam tej bazy za bubel. U mnie się nie sprawdziła, ale widziałam kilka osób, na których prezentowała się świetnie. Więc polecam zakupić na promocji i przetestować na sobie - a nuż będzie waszym hitem. Bo moim, niestety, nie.

Bazę kupiłam poszukując czegoś, co rozświetli moją skórę na całej twarzy, a nie tylko tam gdzie nałożę rozświetlacz w kamieniu. Dodatkowo zależało mi na jednolitej strukturze makijażu i to także było jedno z moich oczekiwań. Baza zamknięta jest w higienicznym opakowaniu z pompką. Możemy na bieżąco sprawdzać, jak wygląda zużycie, bo buteleczka jest transparentna. Poprzez opakowanie widać ciekawy, fioletowy, lekko połyskujący (za sprawą bardzo małych drobinek) kosmetyk. Konsystencja o odpowiedniej gęstości, dobrze się rozprowadza na skórze, nie potrzeba wielkiej ilości produktu. Po aplikacji produkt szybko się wchłania, pozostawiając na powierzchni cery coś w rodzaju gładkiej tafli, dzięki której buzia jest jednolita, wygładzona, za sprawą minimalnych drobinek rozświetlona. Fioletowy kolor redukuje ekspresowo różne zaczerwienienia, plamki. Dobrze rozprowadza się fluid, nic się nie roluje. Efekt, jaki otrzymałam po zrobieniu całego makijażu, to cera o mniej widocznych porach, rozświetlona, wyrównana. Makijaż długo się utrzymuje w bardzo dobrym stanie. Skóra nie wyświeca się. Glow nie jest spektakularny, raczej subtelny. Generalnie produkt jest wydajny, w dobrej cenie, daje rezultaty. Przede wszystkim nie zapycha. Podczas użytkowania go stwierdziłam jednak, że taki kosmetyk nie jest mi potrzebny, bo dzięki kilku znanym mi trickom makijażowym mogę uzyskać taki efekt bez dokładania kolejnej rzeczy na swoją twarz. Mimo wszystko oceniam go pozytywnie i polecam osobom, które oczekują lekkiego efektu rozświetlenia oraz wygładzenia powierzchni skóry.

Mam kapryśną i mieszaną cerę 45+ . Stwierdziłam, że nadeszła pora, aby zacząć używać bazy pod makijaż, która zacznie odwracać uwagę od pojawiających się zmarszczek... Zaznaczam, że to moja pierwsza baza rozświetlająca. Zazwyczaj były nawilżające i wygładzające. Wybór padł na produkt Bell, który w Hebe był w promocji za około 16 zł. Produkt zamknięty jest w solidnym opakowaniu z pompką, która dozuje konkretną ilość bazy. Jeśli chcę jeszcze odrobinę dołożyć to otrzymuję niestety kolejną identyczną porcję, gdyż ten typ tak ma :/ To jest niestety jedyny minus tej bazy :) Po naciśnięciu pompki, otrzymujemy cudowny, aksamitny i lekko połyskujący produkt, który po nałożeniu na skórę pozostawia tylko lekko wilgotny efekt. Bałam się, że cała twarz będzie się świecić jak bombka bożonarodzeniowa, natomiast baza dodała jej świeżości i ją odmłodziła. Jeśli ktoś boi się zawartych w niej drobinek to nie ma czego. Po nałożeniu zostają niemal niewidoczne i tworzą jedynie czarodziejską poświatę ;) Nakładanie produktu jest bardzo przyjemne, ponieważ baza wręcz sunie pod palcami, by potem pozostawić aksamitną i gładką buźkę. Osobiście, bazę nakładam na policzki, pod oczy, na szyję i dekolt oraz tylko delikatnie na nos i brodę. Nie używam produktów rozświetlających na czoło. Trwałość bazy oceniam bardzo pozytywnie. Każdy, absolutnie każdy użyty przeze mnie podkład utrzymuje się na tej bazie dłużej i wygląda perfekcyjnie. Wydajność produktu jest dobra, ponieważ wystarczy 2 pompki na wykonanie zabiegu miziania twarzy bazą. Nigdy bym nie uwierzyła, dopóki osobiście nie spróbowałam, że baza rozświetlająca może zdziałać takie cuda na twarzy :D Jednak w każdym wieku można doświadczyć czegoś nowego i niezwykłego w makijażu ;)

Baza jest dosyć rzadka,łatwo się rozprowadza i nie roluje. Daje efekt delikatnego glow,które raczej nie przebije się pod ciężkimi podkladami. Nie zauważyłam żeby jakoś szczególnie poprawiala trwałość makijażu. Dla mnie jest ok bo skóra po nałożeniu wydaje sie zdrowa ale pod lzejsze podklady.

Zachęcona opiniami wizażanek sięgnęłam po ten produkt. Niestety, nie sprawdził mi się. Mam cerę tłustą, chciałam dodać mojemu zmatowionemu makijażowi nieco delikatnego glow, ale jak się okazało podkład matujący nie współpracuje z rozświetlającą bazą :) skóra od samego nałożenia podkładu brzydko się świeciła. Zmatowiłam się pudrem i tyle. Gdy w połowie dnia zerknęłam w lustro, świeciłam się, jakbym się masłem wysmarowała, do tego podkład wręcz zjeżdżał z twarzy. Od razu zrozumiałam, że był to błąd- stosowanie rozświetlającej bazy przy tłustej skórze. Więc jeśli Wasze cery mocno się przetłuszczają, nie polecam tego produktu :) Ale nie zniechęciłam się i znalazłam dla tej bazy inne zastosowanie :) gdy ubieram się w bluzkę z dekoltem, lubię rozświetlić obojczyki i klatkę piersiową. Podoba mi się gdy ten blask jest subtelny, więc baza poszła w ruch. I tu miło się zaskoczyłam! Przepięknie rozświetliła mi dekolt, takiego efektu nie widziałam nigdy a stosowałam wiele rozświetlaczy do twarzy i ciała. Serdecznie polecam, jeśli komuś zależy na takim efekcie!

Rozświetlająco-nawilżająca baza marki Bell to obecnie mój numer jeden spośród wszystkich baz. Buteleczka z pompkom pozawala na nabranie wystarczającej ilości produktu, dzięki czemu nie marnujemy bazy. Sama baza ma lekko lejącą konsystencję co ułatwia jej nakładanie. Produkt ma kolor jasnofioletowy jednak po rozprowadzeniu na skórze jej kolor się neutralizuje przez co nie wpływa na nakładane na nią kosmetyki. Zapach bazy jest neutralny, nie pozostawia ona "klejącej" warstwy na skórze, nie zapycha i nie ściąga skóry w tracie zastygania. Delikatne drobinki zawarte w bazie w naturalny sposób dodają blasku naszej skórze dzięki czemu produkt nadaje świeży wygląd skórze.

Lubię efekt jaki daje, pozostawia na skórze delikatną taflę, ładnie współgra z podkładem, wydajna, nie zapycha. W opakowaniu widać, że posiada maluteńkie drobinki, na twarzy jest to niewidoczne. Dzięki tej bazie podkład nie wygląda płasko i matowo, polecam.

To moja pierwsza baza rozświetlająco-upiększająca. Produkt zamknięty jest w niewielkiej butelce z pompką, dzięki której łatwo można wydobyć zawartość na dłoń. Konsystencja produktu jest rzadka o fioletowym odcieniu , która zawiera mieniące drobinki. Kosmetyk jest bezzapachowy. Przed nałożeniem bazy, czekam aż krem dobrze się wchłonie w skórę. Fioletowy odcień nie odznacza się, Podkłady dobrze łączą się z baza. Sama baza daje efekt delikatnego rozświetlenia. Jest to fajny kosmetyk na lato, bo dzięki niemu skóra wygląda świeżo i zdrowo. Produkt jest hipoalergiczny, nie zapycha porów. Baza nie przedłuża trwałości make-upu, ale tego producent nie obiecuje.

Kupiłam bazę jakiś czas temu na jednej z promocji w drogerii. Stosują ja pod nieco cięższe podkłady, aby rozświetlić skórę. Daje ona bardzo subtelny blas, co bardzo mi się podoba. Ma lekką konsystencję, nie ma problemu w połączeniach z rożnymi podkładami. M bardzo wygodne plastikowe opakowanie z pompką.

Kupiłam bazę zachęcona tym oślepiającym rozświetleniem ale nie nie bije po oczach bardzo subtelny efekt. Kolor bazy jest fioletowy odbijający światło. Baza szybko się wchłania nie wpływa na trwałość podkładu. Nie zapycha porów. Przyzwoita baza ale jak dla mnie bez efektu wooow.

Baza rozświetlająca z Bell HypoAllergenic jest moim numer jeden wśród baz rozświetlających.Jest cudowna !!!Rozświetla skórę choć nie zawiera absolutnie żadnych brokatowych drobinek.Nadaje twarzy zdrowego blasku.Oprócz tego nawilża i wygładza .Można ją stosować w okolice pod oczami co dla mnie jest bardzo na plus .Korektor rozprowadza się na niej o niebo lepiej,sunie wprost jak po maśle.Skóra pod oczami jest rozświetlona a spojrzenie pełne blasku.Oprócz kwasu hialuronowego zawiera w swym składzie również sok z aloesu Więc możemy być pewne że dba pieczołowicie o nasze lico . Baza ma kolor delikatnie lawendowy jednak nałożona jest praktycznie bezbarwna .Plastikowa ,urocza buteleczka jest również w odcieniu jaśniutkiego fioletu.Dostępna w ciągłej sprzedaży w drogeriach Hebe i Rossmanie oraz w wielu internetowych drogeriach.Cena jak na tak świetny kosmetyk niska około 30 zł .Zatem same plusy Minusów brak

Pierwsze użycie i przerażenie - a bynajmniej nie nałożyłam jej solo ;-) tylko wymieszałam odrobinę z kremem. I tak twarz zaświeciła przerażającą niebiesko-fioletową bombką. Odłożona w najgłębszy kąt, odczekała swoje i kolejne podejście było już OK. Wymieszana tym razem z kremem tonującym (w proporcji 1:3) pokazała swoje lepsze oblicze. Mój beżowy, matowy Galenic gasi jej upiorny blask, za to ona dodaje mu dyskretnej świetlistości. Kolor niebiesko-fioletowego, drobniutkiego pyłku miki świetnie zgrywa się z chłodnym odcieniem cery lata. Rozświetla (bo ten kolor chwyta i przyciąga światło), nie wygląda jak brokatowa bombka, wygładza cerę i trzyma makijaż na miejscu. Naprawdę ładnie dopełnia look, chociaż mogłaby lepiej nawilżać. Nie zniechęcajcie się na początku ;-)

+ kupiona za kilkanaście złotych na promocji 2+2 w rossmannie, standardowa cena chyba ok. 26 zł, więc taniocha + zrobiłam eksperyment, na jedną część twarzy nałożyłam dużo bazy, na drugą wcale, potem aplikowałam podkład gąbką- strona z bazą wyglądała na bardziej wypoczętą, rozpromienioną, zdrową + nie daje żadnego tandetnego glow, tylko właśnie efekt zdrowej świetlistej, idealnie nawilżonej cery + nadaje się w okolicę w okolice pod oczami, jako baza pod korektor, przepięknie rozświetla i daje wrażenie nawilżenia tych okolic; sprawia, że najtańszy korektor Catrice wygląda bardzo dobrze, nie wchodzi w zmarszczki mimiczne, nie postarza i nie wysusza mi wizualnie skóry, jak to ma w zwyczaju robić bez bazy + polepsza trwałość makijażu, co jest dla mnie świetne, bo każdą rozświetlającą formułę kojarzę z nietrwałym efektem + kosmetyk uniwersalny; można aplikować pod podkład, można mieszać z podkładem, można zaaplikować na podkład + wygładza + piękny kolor + ładne higieniczne opakowanie + hipoalergiczna bezzapachowa formuła, osobiscie lubię delikatne zapachy w kosmetykach, ale w sumie tak jest bezpieczniej i bardziej uniwersalne + 6x tańszy zamiennik Becca First Light, do tego nie uczulający +++ jest lepszy niż wygładzająca baza MUFE sprzedawana za ogromne pieniądze +/- nie aplikuje jej tylko na czoło, które nazbyt się przetłuszcza (powoduje tam przyśpieszone świecenie), ale już na lekko przetłuszczający się nos tak- i w tym obszarze nie przyśpiesza świecenia, wręcz przedłuża trwałość

Markę Bell lubię szczególnie za serię Hypoallergenic – praktycznie wszystkie produkty spełniły dotąd moje oczekiwania, natomiast limitki niestety nie zawsze są udane mimo pięknego designu. To kolejna baza pod makijaż tej marki, która się u mnie sprawdziła. Owszem, oceniam ją nieco gorzej niż bazę maskująca pory, jednak nadal jest to produkt wart uwagi. Z uwagi na moją mieszaną cerę nie do końca odpowiada mi efekt, jaki daje, ale wielbicielki blasku będą z niej zadowolone. OPAKOWANIE Bazę otrzymujemy w bardzo prostym kartoniku – przeważa kolor biały z fioletowymi akcentami oraz logo marki na przedniej ściance. Każda ścianka zawiera istotne informacje na temat produktu, schemat ich rozmieszczenia sprawia, że są one przejrzyste i czytelne. Właściwe opakowanie to plastikowa buteleczka z pompką utrzymana w równie minimalistycznym stylu. Jedyną ozdobą są białe napisy oraz korespondująca z nimi pompka (coś chyba zostało zmienione, bo poprzednie wersje baz miały kolor czarny, jeśli chodzi o te elementy). Mechanizm działa bez zarzutu od pierwszego użycia. Dozowanie jest szybkie i wygodne, co znacznie usprawnia korzystanie z produktu. Producent zadbał o naszą wygodę, co się ceni. Niestety wygodą cieszymy się do czasu, podobnie jak przy poprzednio ocenianej przeze mnie bazie. Kiedy zostaje nam około 1/3 opakowania pompka nie dozuje już produktu i trzeba się gimnastykować, aby zużyć to, co zostało. Ja posiłkuję się pompką, którą wyciągam resztki kosmetyki, ewentualnie pędzelkiem. Mamy tutaj wygodę, niestety cieszymy się nią nie do końca opakowania jak to być powinno. BAZA Baza rozświetlająca i upiększająca – to hasło z pewnością zachęci wiele osób do zakupu. Kolor bazy jest intrygujący, bo fioletowy i mi kojarzy się bardziej z korektorem na sińce niż bazą pod makijaż. Jednak jak się okazało baza po nałożeniu staje się półtransparentna i idealnie zlewa się ze skóra. Baza ma dosyć rzadką konsystencję, ale nie trzeba jej użyć dużo, wystarczą 2-3 pompki. Jeśli chodzi o wykończenie to jest ono świetliste, widzimy rozświetlające drobinki dające w miarę subtelny efekt, jednak blask jaki daje ta baza jest …fioletowy. Przynajmniej po nałożeniu jej solo (a producent zaleca również takie stosowanie) widzę twarz mieniącą się lekko fioletowym blaskiem. Nie do końca o to mi chodziło, choć wielbicielką baz rozświetlających też nie jestem. Postanowiłam dać jej jednak szansę. Baza współgra ze wszystkimi używanymi przeze mnie podkładami i kremami BB, co mnie niezmiernie cieszy. Aplikacja podkładu na niej jest zdecydowanie łatwiejsza niż w przypadku bardziej zbitych baz pod makijaż. Produkty nałożone na nią zdecydowanie lepiej się trzymają, trwałość jest dla mnie zadowalająca. Przy mojej mieszanej cerze standardem są jednak poprawki w strefie T po kilku godzinach. Cera jest wygładzona, jednolita, podkład zdecydowanie lepiej na niej wygląda i zyskuje lekkie, bardzo subtelne rozświetlenie. Plusem jest to, że jest to również produkt o działaniu nawilżającym, dzięki czemu noszenie makijażu przez cały dzień jest komfortowe. Jest bardzo lekki, praktycznie niewyczuwalny na twarzy, za to najbardziej go polubiłam. Wydajność myślę, że jest spora – swoją używam od miesiąca i mam jeszcze sporo w buteleczce. Produkt spełnia większą część obietnic producenta, jednak nie pozostanie moim ulubieńcem. Po pierwsze nie podoba mi się kolor rozświetlenia jaki daje stosowana solo (tutaj oceniam go jako minus, bo producent poleca stosować kosmetyk solo), jednak całkiem fajne jest to, że podkład nałożony na bazę zyskuje lekkie rozświetlenie, całkiem neutralne pod względem tonów i wygląda ono bardzo naturalnie, przedłuża też trwałość makijażu i wygładza cerę, za co zyskuje u mnie sporo plusów. Dostępna w wielu drogeriach i Rosskach, często można zakupić na promocji, a cena regularna również nie jest wysoka. PLUSY: + wygładza + przedłuża trwałość kosmetyków + podkład zdecydowanie lepiej się na niej prezentuje + nawilża + jest bardzo lekka + jest wydajna + ma korzystną cenę + jest dobrze dostępna MINUSY - raczej nie do stosowania solo (daje efekt fioletowego blasku) - pompka nie dozuje produktu do końca