Chanel Soleil Tan De Chanel [Bronze Universel Bronzing Makeup Base] Brązująca baza pod podkład

Soleil Tan De Chanel to klasyk, jeśli chodzi o bronzery w kremie. Ma piękny, ciepły odcień, który daje naturalny efekt opalenizny, ale może być zbyt pomarańczowy dla bardzo jasnych cer. Konsystencja kremowo-musowa, dobrze się rozciera, ale najlepiej nakładać go gąbeczką albo pędzlem do kremowych produktów. Jest wydajny i długo się utrzymuje, ale na tłustej skórze może lekko znikać w ciągu dnia. Nie zapycha, ale może podkreślać suche skórki. Pachnie luksusowo, jak przystało na Chanel.

Opakowanie duże,plastikowe z białym logiem "CC", mam go już rok i nie ma na nim ani jednej rysy, wygląda elegancko jak by był ledwo co kupiony. Bronzer jest wydajny. Ma przepiękny szyprowy zapach - bardzo mi przypomina mój balsam do ciała z firmy Indigo o nazwie "Seven Heaven". Oba produkty są do siebie niesamowicie podobne z zapachu. Opcja bronzera w kremie - ciekawa, ale bardzo trzeba uważać na higienę, ponieważ łapie się do niego wszystko i trzeba na to zwrócić uwagę. Jest to produkt, po który czasami sięgam, a wszystko przez jego kolor. Posiadam odcień 390 SOLEIL - jest to najjaśniejsza wersja tego bronzera. Mam dość jasną karnację, ale mimo to na mojej twarzy wygląda on bardzo subtelnie, muszę go zawsze nabudować, żeby stworzyć chociaż lekką chmurkę brązu na policzkach. Ostatnio używam go w duecie z butter bronzerem od Physicians Formula. Bronzer Chanel robi wtedy za bazę i oba nałożone wyglądają świetnie. Mimo to nie powinno tak być, że przy takiej cenie muszę się posiłkować dodatkową opcją, żeby dany produkt zużyć. Z tego co wyczytałam na stronie Chanel są dostępne jeszcze inne warianty kolorystyczne. Gdybym wcześniej wiedziała może zakupiłabym właściwy odcień. Mimo to uważam, że jest to całkiem dobry produkt do ocieplania twarzy, wygląda bardzo naturalnie i nie da się z nim przesadzić.

Ile ja się biłam z myślami przed jego zakupem. Drogi, kremowy, za jasny odcień, wcale go nie potrzebuję...tak mi się wydawało dopóki nie zobaczyłam odcienia medium. Nie jest znacznie ciemniejszy od klasycznego koloru, ale zdecydowanie lepiej wpasowuje się w skórę, która nie jest mleczna. I faktycznie był to dobry wybór. Łatwo się przenosi na skórę, idealnie blenduje, chwilka i jest pięknie. Do tego wygląda absolutnie cudownie, tak naturalnie. I jeszcze tak pięknie pachnie, jak perfumy. Czuć ten luksus Chanel Na minus duża pojemność, tego się chyba nie da zużyć w ciągu roku.

Baza ....choć dla mnie bronzer jest naprawdę kultowa...i naprawdę na to zasługuje. Teraz produkty kremowe są naprawdę wysokiej jakości , a ten produkt mimo upływu lat nadal jest w czołówce wszystkich które używałam. Rozprowadza się jak masełko efekt jest super naturalny a jednocześnie łatwy w do budowania. Jedna rzecz.... Dla mnie ok ale może być problematyczna. Bronzer/baza jest wybitnie ciepła i mówię to jako ciepłolub... Nie każdy będzie zadowolony

Świetny kosmetyk, który nadaje tak ładny, zdrowy kolor nawet najbardziej poszarzałej buzi. Stosuję od kilku miesięcy i mam wrażenie, że nie ubyło nic. Wydajność jest rewelacyjna!!! Piękne drobinki nadają delikatnego glow na twarzy. Ja stosuję zamiennie - raz pod makijaż raz na :) Dla mnie kolejnym atutem jest kolor, który dopasowuje się do naszej buzi w miarę naszej opalenizny. Możliwość rozblendowania go do bardzo jasnego odcienia sprawia, że jest to mój kosmetyk wszech czasów.

Ile ja lat zastanawiałam się nad tym kosmetykiem... W końcu zrobiłam sobie prezent i kupiłam. Miałam tylko nadzieję, że się nie zawiodę. Opakowanie produktu jest plastikowe lecz bardzo solidne. Po otwarciu baza pięknie pachnie. Odcień ma bardzo ciepły ze złotymi drobinkami (naprawdę mikro). Pięknie jednak wtapia się w skórę. Co ciekawe, idealnie aplikuje się ją na produkty pudrowe. W zasadzie nie stosowałam jej jeszcze jako bazę pod podkład. Myślę jednak, że w tym celu sprawdzi sje świetnie w lecie, ponieważ nie opalam twarzy. Będzie ja można nałożyć jako jedyny produkt na twarz w celu wyrównania koloru cery z resztą. ???? Teraz sprawdza mi się świetnie jako bronzer. Nakładam na twarz delikatnie stemplując, a gdy zmieni konsystencję na pudrową, lekko rozcieram. Daje przepiękny efekt rozświetlonej buzi. Nie jest absolutnie pomarańczowa. Odkąd ja kupiłam używam codziennie. Fenomenalny produkt. I ta pojemność! Będzie na wieki. Polecam. Warta każdego grosza.

Kosmetyk kultowy, najlepszy w swojej kategorii i bardzo bardzo wydajny. Idealna konsystencja, kolor i trwałość. Odcień pasuje do jasnych karnacji, jest delikatny, idealnie wyważony, ani ciepły ani zimny. Nakładam zawsze pędzlem, delikatnie stempluje jeśli trzeba dodatkowo przyklepuję zwilżona gąbeczką, dobrze się aplikuje i rozciera. Nie zapycha i nie podkreśla niedoskonałości skóry, Jakość Chanel w tym produkcie jest nie do podrobienia, król wśród kremowych bronzerów, polecam.

Bardzo ale to bardzo starałam się i nadal staram dać mu szansę... jednak raczej to będzie hate i płacz że wydałam 40£ i nic z naszej miłości... zacznę że kolor Chanel Bronze de soleil jest na mojej twarzy (z podkładem) praktyczniejsze niewidoczny, stosowałam go jako bazę pod jaśniejszy podkład jednak efekt ciastka gwarantowany, ostatnie moje podejście na twarz bez podkładu dla efektu naturalnego..tak aby wyjść z dziećmi na spacer bez tapety...no niestety jestem Pomarańczą... efekty jest okropny.. dla mnie jest to kosmetyk kompletnie bezużyteczny... Tak jak uwielbiam Chanel za jej piękne perfumy, tak Bronze Universal jest porażką!!!!

Produktu używałam za pomocą pędzla. Bardzo dobrze się nakładał i wtapial w skore. Kolor jest uniwersalny, nie za ciemny, odpowiedni myśle dla każdego. Cena trochę wygórowana ale cóż za markę trzeba słono płacić...

Zacznę od tego, że używam Estee Lauder Double Wear w odcieniu 2n1 (desert beige) i taki kolor skóry posiadam :) Konsystencja jest jakby kremowo-pudrowa, można więc stosować go jako produkt mokry jak i suchy, tylko że trzeba odpowiedni wybrać pędzel i technikę nakładania. Produkt używam jako BRONZERA, a nie jako produkt do konturowania, czyli tylko tam gdzie by mnie słońce przybrązowiło. Z A L E T Y: - kolor (ładny ciepły neutralno-ciepły, napewno nie cegła i napewno nie bahama mama; po prostu wygląda na zdrowo na buzi jak prawdziwa opalenizna) - wydajny - nie ściera się - ładnie pachnie (typowy dla kosmetyków chanel) - śliczne opakowanie W A D Y: - aplikacja, bo trzeba trochę pokombinować jakim pędzel i jaką metodą (ja używam pędzla ZOEVA 104 i stempluję twarz) - produkt łatwo się brudzi, jakieś takie włoski i kurz dostają się do środka poprzez kontakt z pędzlem

Świetna baza, którą ja oczywiście stosuję na boki twarzy jako bronzer, w celu dodania lekkiej opalenizny bądź wyrównania koloru twarzy z szyją (nie opalam nigdy twarzy). Ma musową konsystencję, ale dość zbitą, dobrze się nakłada i rozciera syntetycznymi pędzlami. Czasami tez nakładam ją na twarz palcami a potem rozcieram beautyblenderem. Kolor jest ciepły, żółtawo-oliwkowy, idealnie udaje opaleniznę. Używam cały rok. Wyglada bardzo naturalnie i ożywia buźkę. Pięknie, luksusowo pachnie, a starcza na lata. Serdecznie polecam.

Na pewno jest to kosmetyk unikatowy, nie spotkałam się z takim czymś w żadnej innej firmie. Myślę, że między innymi przez to jest taki sławny. Jego jedyny minus to niestety absurdalna cena. Bardzo drogi. Zalety: -ładny i przyjemny zapach -szklane i solidne opakowanie w formie słoiczka -nadaje się idealnie do opalania twarzy, daje bardzo naturalny efekt -świetnie się rozprowadza, nie da się zrobić nim plam -bardzo wydajny -trwały -wygląda tak naturalnie i zdrowo na twarzy

Fantastyczny produkt. Doskonale wygładza cerę, nadając jej piękną, ekskluzywną opaleniznę, jakby trochę nierówną, dlatego efekt jest bardzo naturalny. Fajne opakowanie i konsystencja, produkt wart swojej ceny. Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: pierwsze

Czaiłam się na tę bazę brązującą od kiedy jedna z blogerek zachwycała się nią i żałowała, że nigdzie nie jest do dostania i tak od ok 5 lat, polowałam na nią i ja - oczywiście szukając wszelkich opinii i informacji. No i tak w roku 2015 wreszcie Sephora w centrum Warszawy spełniła moje marzenie! Akurat dostałam rabat, a więc bez wahania postanowiłam ją kupić jako swój prezent urodzinowy! (dowiedziałam się również, że Chanel nie wyraziło zgody na sprzedaż internetową swoich produktów, dlatego są takie problemy z kupowaniem na stronach renomowanych sieci). No i tak opakowanie jak to u Chanel, ładne i proste, a sama baza jak dla mnie to taki totalny wakacyjny produkt, kiedy chcemy stworzyć na twarzy pobyt na wakacjach, ale nie w Egipcie a raczej na Lazurowym Wybrzeżu - bo efekt będzie dosyć delikatny, bez tandety. Ja nakładam produkt przy pomocy pędzla z Real Techniques na podkład, a późnij jeszcze beauty blenderem wszystko stapiam ze sobą. Odcień jak dla mnie mógłby być trochę bardziej ciepły. A jakie jest moje ogólne odczucie - szczerze powiedziawszy nie wiem czego ja się spodziewałam, miałam wyobrażenie, że to produkt idealny i jest mi niezbędny, a rzeczywistość okazała się trochę inna - jest okej, ale żeby to był mój Must have, to mu daleko do niego. Taki troche bajer, który nie zrobi nam krzywdy, a troche upiękni, ale bez przesady;P Ni grzeje ni ziębi:) Co prawda ma plusa, bo z tego co widze jest bardzo ekonomiczny, stosuję bazę praktycznie codziennie od maja tego roku, a widać jedynie "ślad pędzla" na produkcie bez ubytku na produkcie. Używam tego produktu od: maja 2015 roku Ilość zużytych opakowań: jedno opakowanie

Powyzszy produkt kupilam szukajac czegos, co lekko zbronzuje moja buzie, poniewaz praktycznie nigdy jej nie opalam. Mam kilka swoich bronzujacych perelek (MAC Bronzing Powder, Benefit Hoola, a takze kompaktowy bronzer Chanel), ale sa to typowe bronzery a tutaj Chanel wydaje sie oferowac cos odrobine innego (innowacyjnego?). Bazo-bronzer? Baza jest zamknieta w okraglym, eleganckim opakowaniu ze zlotym znaczkiem Chanel na wierzchu. Nie ma lusterka, ani puszka, wiec nakladalam ja zazwyczaj pedzlem, a czasem (rzadko) palcami. Po otwarciu wyglada jak mus czekoladowy. Nadaje sie jednak wylacznie dla jasnych cer, poniewaz nie ma mocnego krycia, a przy nalozeniu wiekszej ilosci zrobi sie tapeta. Produktu mozna uzyc na sama twarz zamiast podkladu, a takze na podklad dla efektu cery musnietej sloncem, jako produkt nadajacy opalenizne. Mozna lekko konturowac, a takze nakladac na cala buzie, nadajac jej efekt glow. Jak widac zastosowan jest wiele. Trzyma sie caly dzien, wyglada naturalnie, poniewaz nie posiada zadnego brokatu, ani satyny, czysty mat. Jest to produkt zdecydowanie bardzo wydajny (bardzo!). Wystarczy lekko musnac pedzlem, jest naprawde mocno napigmentowany, a wieksza ilosc nie da mocniejszego koloru. Przyjemnie sie uzywa, poniewaz wyjatkowo latwo sie rozciera. Nawet przy nalozeniu zbyt duzej ilosci mozna "zdjac" lub rozetrzec produkt czystym pedzlem. Jego wada jest to, ze nie da sie nim mocniej zaakcentowac twarzy. Gdy sie opale, jest dla mnie o wiele za jasny. Dodatkowo trzeba mu poswiecic troche czasu, a czas nie jest moja mocna strona (prawie zawsze wstaje zbyt pozno i nie mam wiele czasu na zrobienie dokladnego makijazu), stad preferuje produkty, ktorymi szybko "mazne" buzie i beda wygladaly "glamour" caly dzien. Używam tego produktu od: ze 3 lata Ilość zużytych opakowań: 1

Zawładnął mną hit Youtube\'a i koniecznie chciałam go wypróbować, szczególnie że jestem bladziochem. Dawałam mu wiele szans i staralam się wracać w różnych porach roku, w różnych stanach skóry, na różne okazje. Niestety - pracuje sie z nim ciężko, wypróbowałam cały arsenał pędzli i tylko jeden zdał egzamin - reszta garantowała pomarańczowe placki. Próbowałam też nakładac go pod podkład, też nie za dobrze bo nie jest dobrą bazą i mimo bdb roztarcia ścierał się niemiłosiernie. Sprawdził się tylko i wyłącznie jak się opaliłam - podejrzewam, że najlepszym rozwiązaniem jest stosowanie go na wakacje - gdzie nie nakładamy pudru i podkładu a chemy uzyskać wygląd skóry muśniętej słońcem. Ja niestety nie mam cery na tyle idealnej żeby zrezygnować z podkładu czy korektowa. dodatkowo, jak już sie z nim nawet nawet zaprzyjaźnię (po samoopalaczu) i zacznę używać z dnia na dzień, zapycha mi skóre na policzkach i po tygodniu idzie w odstawkę. dla mojej skóry wybawieniem nie będzie... na plus - wydajność i opakowanie na minus - reszta z ceną na czele Używam tego produktu od: półtora roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Według mojej oceny jest to bronzer prawie doskonały. Dlaczego "prawie"? Występuje tylko w jednym odcieniu, moim zdaniem przeznaczonym dla jasnych karnacji. W przypadku takich cer z powodzeniem może zastąpić bronzer i np. morelowy róż. U mnie jest trochę inaczej: mam żółtawą cerę, inną niż większość Polek. Kiedy nałożyłam go pierwszy raz byłam przerażona: kolor czerwono ceglasty, zastanwiałam się: gdzie ten złoty brąz?! Jednak po roztarciu wspanialne dopasowuje się do skóry, u mnie przybiera kolor złota, bez cienia pomarańczy. Stosuję go na podkład, nakładam palcami na twarz (taka forma aplikacji najbardziej mi odpowiada) i rozprowadzam pędzlem. Nakładam go na policzki, skronie i w okolicach lini włosów na czole, więc stosuję go bardziej do modelowania twarzy. Jako sam bronzer do podkreślenia policzków u mnie się nie nadaje: jest za jasny, muszę dołożyć coś jeszcze by był efekt wow :) Mimo wszystko, czasem kiedy chcę wyglądać na nieumalowaną, nakładam go tylko w strategiczne miejsca, dokładnie rozcieram i po chwili mam efekt subtelnie opalonej twarzy, coś pięknego. Żałuję bardzo, że nie występuje jeszcze w trochę ciemniejszej wersji, wtedy na pewno wszystkie moje bronzery poszły by w kąt. Polecam! Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Zakupilam zachecona pozytywnymi recenzjami. Po pierwszej aplikacji troszeczke sie przerazilam, wydawal mi sie lekko pomaranczowy. Na szczescie po nalozeniu meteorytow efekt byl super :) Uzywam codziennie i mysle ze wystarczy mi na baaaardzo dlugo. Na pierwszym zdjeciu celowo nalozylam ten produkt w taki sposob aby bylo widac dokladnie jego odcien w porownaniu z moja karnacja. Na drugim jest on zaaplikowanyna calym policzku i przypudrowany meteorytami.