Garnier Czysta Skóra, Krem BB przeciw niedoskonałościom 5 w 1 

Niestety krem bb nie spełnia żadnych obietnic producenta. Do skóry z niedoskonałościami nie sprawdza się kompletnie, podkreśla kazdą mozliwą krostke na twarzy, waży się i bardzo świeci. Efekt na skórze mieszanej? Dramat. Dodatkowo produkt bardzo się leje i jest mało wydajny.

Jest zły, ale najgorszy krem BB był od Ziaji Rozwarstwia się, jest baaaaardzo lejący (przez co aplikacja jest strasznie trudna). Do tego efekt na twarzy to "placki" (w niektórych miejscach się zbiera), mimo że używając innych kremów takiego efektu nie miałam. Mimo lejącej struktury jest tłusty - co też nie pomaga mi jako posiadaczce cery mieszanej z skłonnością do trądziku. Dodatkowo mam też zastrzeżenia do obietnic producenta na temat krycia niedoskonałości czy matowienia. Podsumowując bubel

Nie i jeszcze raz Nie. Nie wiem jak nazwać ten produkt ale na pewno nie kremem BB. To chyba najgorszy produkt z jakim miałam styczność w ostatnim czasie. Po jego użyciu buzia wygląda brzydko ( starzej) zostają smugi i dziwnie się rozprowadza ( krem mimo, że był nowy wyglądał po wyciśnięciu jakby był przeterminowany lub źle przechowywany rozwarstwiał się ) nie przykrywa niedoskonałości bardzo ciemniej i bardzo szybko się wyświeca. Maiłam wrażenie, że po jego użyciu wyskoczyły mi pryszcze. Nie widzę żadnych pozytywnych stron tego produktu.

Opis producenta wręcz niemal zmusił mnie do kupienia go omamiając mnie cudownymi jego właściwościami. Kupiłam go i od razu przetestowałam, tym bardziej że jestem posiadaczką skóry tłustej z ciągłymi niedoskonałościami. Efekt? W lustrze moja twarz się postarzała o ponad dekadę ! Na drugi dzień pojawiło się jeszcze więcej pryszczy i wągrów do tego skóra przybrała niecodzienny odcień poszarzałej pomarańczy. Nie polecam nikomu.

Nie robi on nic. Zwykły kremik, po którym wygląda się jak pomarańczka. A w czasie noszenia ciemnieje na twarzy. Nakładanie do najprzyjemniejszych nie należy. Kupiłam i tą wersję, bo lubię dawać szanse a znowu straciłam pieniądze. Rozwarstwia się w opakowaniu. Ciastkuje i smuży. Czuć je na twarzy i wyglądają okropnie na niej. Sciera się w trakcie noszenia. Wysusza cerę i ją ściąga. Nigdy więcej nie chce ich na oczy widzieć.

Zachęcona promocyjną ceną postanowiłam zakupić ten oto specyfik z myślą o nadchodzącym lecie. Jako posiadaczka karnacji córki młynarza w pochmurny dzień zdecydowałam się na odcień Light/Clair. Pierwsze rozczarowanie nadeszło o poranku podczas niezbędnych ablucji. Po wyciśnięciu odrobiny produktu na palec, płyn rozwarstwił się niczym krew i woda na podkład i olej (?!). Nieco zdziwiona, zamknęłam tubkę, pomachałam nią i wydobyłam następną odrobinę na dłoń - tym razem kosmetyk wyglądał zgoła normalnie. Po nałożeniu go na twarz zauważyłam, że mógłby być nieco jaśniejszy, jednak wciąż wygląda w miarę naturalnie. I z taką też myślą wyszłam z domu... Nie czułam żadnego dyskomfortu, a wprost przeciwnie - czułam lekkie nawilżenie, odświeżenie, nie było wrażenia maski. Szkoda tylko, że w przymierzalni w sklepie odzieżowym odkryłam podwójne - a jakże - nieszczęście. Przy zdejmowaniu mojej ukochanej białej bluzeczki dotknęłam policzkiem kołnierzyka, na którym natychmiast powstała obleśna, pomarańczowa smuga. A potem spojrzałam w lustro. ...chyba nie muszę Wam opowiadać o opalonej mandarynce, która patrzyła na mnie ze zdziwieniem. Podsumowując - brzydko ciemnieje na buzi, zapycha pory skóry mieszanej, a do tego ma dość oleistą konsystencję, która mimo przypudrowania noska świeci się na twarzy niczym latarnia na Rozewiu. Szkoda, bo lubię produkty Garniera, ale dla mnie osobiście ten kosmetyk to spory niewypał :)

Tego kremu BB używałam już jakiś czas temu. Wtedy moja skóra była mieszana, przetłuszczała się w strefie T, ale nie jakoś bardzo, niedoskonałości pojawiały się na niej tylko raz na jakiś czas, dlatego szukałam czegoś co lekko wyrówna jej koloryt, nie będzie wyglądać ciężko, a jednocześnie będzie ją pielęgnować. Sięgnęłam po ten kosmetyk w nadziei, że spełni moje wymagania. Wybrałam odcień jasny, który okazał się idealny, lekko żółty i bardzo jasny, łatwo dopasowywał się do skóry, nie oksydował (a mam do tego dużą skłonność i mało który podkład tego nie robi). Produkt ma bardzo kremową konsystencję, gęstą, ale nie za gęstą i łatwo wydobywa się go z opakowania, jednak ciężko rozprowadzić go na skórze, jest jakby tłusty i tworzy ogromne smugi, co na pewno nie wygląda estetycznie, po wklepaniu go w skórę wygląda nieco lepiej, ale nadal nie jest dobrze. Ma bardzo świetliste i "tłuste" wykończenie, na pewno nie jest matujący i na skórach mieszanych i tłustych musi być koniecznie przypudrowany, ale i tak dosyć szybko się wyświeca (po 1-2h) nieważnie jakiego pudru się użyje. Ma bardzo słabe krycie, lekko wyrównuje koloryt skóry, ale wszystkie zaczerwienienia, a już szczególnie niedoskonałości są widoczne. Z zapewnień producenta spełnia jedynie jeden warunek, a mianowicie faktycznie pielęgnuje skórę i ją nawilża, dodatkowo nie zapycha i nie podrażnia. Byłam ogromnie rozczarowana tym produktem, na pewno nie tego oczekiwałam i zdecydowanie go nie polecam.

Chciałabym dac tutaj pozytywna opinie, ale jednak nie jest to kosmetyk który spełnia swoje zadanie do końca. U mnie się nie sprawdził. Mam dość tłustą cerę, dlatego bardzo zależało mi na tym zmatowieniu skory przez BB, lecz nie wyszło. A myslalam, ze właśnie odnalzalam swój unikatowy krem, który będzie ze mną dłużej. A nawet nie zuzylam go so konca , bo strasznie mi się jego użytkowanie jiw podobało. Kolor tez ma wiele so życzenia.

Krem BB od Garniera jest idealny na gorące, letnie dni jako alternatywa dla podkładu. Pozostawia efekt równomiernej, czystej, idealnej skóry. Jest lekki, nie spływa w upale. Moim zdaniem,odcień light mógłby być trochę jaśniejszy, ale lepiej będzie wyglądał na opalonej twarzy. Ma również przyjemny, delikatny zapach, nie pozostawia efektu maski.

Widzę sporo negatywnych opinii na temat tego kremu, ja aż tak surowa nie będę, bo dostałam dokładnie to, czego się spodziewałam, czyli lekki, nawilżający krem z pigmentem, który delikatnie wyrównuje koloryt, tuszuje drobne niedoskonałości i zmniejsza widoczność porów. Tylko tyle i aż tyle. Nie można oczekiwać w tym przypadku pełnego krycia, bo to nie podkład. Krem bardzo ładnie pachnie, ma przyjemną kremową konsystencję, którą łatwo rozprowadzić, czy to pędzlem czy palcami. Daje naturalne wykończenie, zapewnia delikatne krycie. Z pewnością nie jest matujący, pod koniec dnia moja mieszana cera często jest wybłyszczona. Działania antyseptycznego, zgodnie z przewidywaniami, również nie zauważyłam. Nawilża, nie podkreśla suchych skórek, więc nie trzeba dodatkowo sięgać po krem przed jego aplikacją. Minus za duże różnice w jakości między dwoma dostępnymi odcieniami. Odcień jasny bardzo ładnie wtapia się w moją cerę, natomiast odcień ciemniejszy, którego używałam latem, nie dość, że utleniał się na pomarańczowo, to jeszcze rozwarstwiał, ostatecznie zaliczając kosz. Reasumując: na 3* wystarczy, wersja jasna całkiem przyzwoita jak za tą cenę. Myślę, że kupię ponownie lub wrócę do wariantu Oil Free.

Niestety nie mogę napisać nic dobrego o tym produkcie, oprócz zapachu, który według mnie był całkiem przyjemny. Poza tym okropny kolor. Co prawda na początku był ładny, jaśniutki, lecz po kilku minutach ciemniał dosłownie na pomarańczowo. Dodatkowo miał bardzo wodnistą konsystencję, tworzył na mojej twarzy dziwne plamy. Świeciłam się po pół godzinie kiedy go użyłam. Nie jest on drogi, ale uważam, że za te pieniądze można już kupić o wiele lepszy produkt.

Postanowiłam wypróbować pierwszy raz w zyciu krem BB i kupiłam ten o to produkt, dobrze się wchłania, dopasowuje do cery, ujednolica koloryt, nawilża skórę, masuje niedoskonałości, delikatnie matuje skórę, działa antybakteryjnie. Na razie nie mam się do czego przyczepić, w końcu to mój pierwszy krem BB. Ogólnie jest dobry.

Nigdy więcej nie chcę używać tego ,,kremu BB''. To była raczej męczarnia niż przyjemne użytkowanie. Opis nie jest w ogóle zgodny z tym co dostajemy. Producent obiecuje krycie niedoskonałości- ja tego krycia w ogóle nie widzę. Obiecuje zmatowienie- no raczej nie ma tego matu, bo po nałożeniu świeciłam się jak świeca. Obiecuje jeszcze, że produkt świetnie się rozprowadza i wchłania- czułam jakbym rozprowadzała na twarzy margarynę, produkt porobił tzw. placki i twarz miałam taką tłustą, że potem pojawiło się na mojej twarzy pełno niedoskonałości. Wchodzi w najdrobniejsze zmarszczki i załamania co bardzo nieestetycznie wygląda. Jedynym plusem tego produktu jest zapach, który jest przyjemny i ładny.

Niestety jest to kompletny niewypał ze strony Garniera. Produkt jest bardzo tłusty i niestety wg mnie kompletnie nie nadaje się dla skóry z niedoskonałościami, wbrew zapewnieniom producenta

Ten krem BB to nieporozumienie i chyba najgorzej wydane pieniądze w życiu. Jest teoretycznie stworzony do... skóry z niedoskonałościami ?! Chyba żart. Jest to tłusty krem, którego nawet nie da się równomiernie rozprowadzić! Tworzą się nieestetyczne plamy, ciemnieje po nałożeniu. Po prostu odradzam każdemu ten produkt Garniera.

Po tym, jak polubiłam się z innym kremem BB od Garniera, postanowiłam przetestować również ten produkt. Jak się okazało: poszukiwanie kosmetyku doskonałego nie zawsze popłaca. Krem mam gęstą, zwartą konsystencję. Początkowo wydawała mi się dość kremowa i myślałam, że to sprawi, iż będzie się on dobrze rozprowadzał. Niestety, moja cera zupełnie nie chciała z nim współpracować - nie mogłam do równomiernie nałożyć ani przy pomocy pędzla, ani beauty blendera. Zostało wcieranie go opuszkami palców, co i tak nie dało zadowalającego mnie efektu. Krem, mimo że przeznaczony jest do cery jasnej, ma dziwny odcień, który wcale jasny nie jest. W dodatku wpada w pomarańczowe tony, czego po prostu nie potrafię zdzierżyć we wszelkiego rodzaju fluidopodobnych specyfikach. Nie rozumiem wyboru osób, które odpowiadają za dobór pigmentu - na brak koleżanek nie narzekam, a nie poznałam jeszcze takiej, której cera byłaby choćby zbliżona do odcieni pomarańczowych. Krem jest tłusty, co zdecydowanie nie jest odpowiednie dla skóry z niedoskonałościami. Po nałożeniu go otrzymujemy efekt maski, gdyż włazi w pory i załamania, uwidaczniając je. Wygląda to strasznie sztucznie. W dodatku moja twarz świeci się po nim, jakbym wysmarowała się olejem. Bez pudru nie może być mowy o wyjściu do ludzi. Trwałość kremu również jest niezadowalająca. Ściera się i to w dodatku nierównomiernie, przez co na twarzy pozostają plamy. Niepodtrzymany pudrem wytrzymuje na mojej buzi 2-3h... Na domiar złego, krem pozapychał mi pory, co poskutkowało wysypem drobnych wyprysków. Nie tego się spodziewałam po kremie przeznaczonym do cery z niedoskonałościami. Niestety, ten produkt od Garniera zupełnie nie spełnia obietnic producenta. Jest to jeden z najgorszych kremów BB, jakich kiedykolwiek używałam. Poza sympatycznym, kremowym zapachem, nie potrafię niestety znaleźć innych jego plusów... Leżał w szafce długo, czekając na drugą szansę, aż w końcu się przeterminował i bez żalu go wyrzuciłam.

Okropny. Nie wchłania się, zostawia mazy - na lato, kiedy skóra mocno się poci - odpada, chyba, że ktoś chce chodzić z lusterkiem w ręce i wciąż się poprawiać; w ogóle nie nawilża. Nie można dobrać odpowiedniego odcienia. Nie, nie. Nie. Bardzo się przeliczyłam kupując ten produkt. Nigdy więcej.

Pomimo tego, ze jest trochę zbyt ciemny jak na jasny odcień i pozostawia tłuste ślady np na telefonie, to bardzo dobrze ukrywa niedoskonałości, jest lekki i rozprowadza się równomiernie. Nie nadaje także efektu "tapety"i utrzymuje się cały dzień. Nie podrażnia skóry, ale nie zapobiega świeceniu w pełni.