podkład wpadł mi niedawno w oko na instagramie jednej z obserwowanych wizażystek, która bardzo go polecała i pisała o promocji -50% w Sephorze. w związku z tym faktycznie zakupiłam go w bardzo dobrej cenie, za 99zł z hakiem. ze względu na zamówienie online dobierałam kolor w ciemno, ale dobrałam go właściwie idealnie. chodzi konkretnie o 20WY, który jest kolorem ciepłym, wpadającym w żółte tony, jasnym ale nie najjaśniejszym z gamy. w buteleczce wydawał mi się mocno żółty, jednak z moją buzią stapia się idealnie, nie ma żadnego odcięcia i też tego żółtego odcienia na twarzy mocno nie widać.
buteleczka, o dziwo, jest plastikowa - spodziewałam się raczej szklanej. jest ładna, jednak ten plastik robi wrażenie taniej - a nie ukrywajmy, w cenie regularnej, 200zł, to jednak spodziewamy się czegoś innego. oczywiście takie opakowanie ma swoje plusy i minusy - szkło łatwo zbić, plastik też jest lekki, więc sprawdzi się w transporcie. to, co fatalne według mnie, to pompka. za pierwszym razem zachlapałam sobie bluzkę... oczywiście wpływa na ten rozprysk zapewne także dość wodnista konsystencja, ale ta pompka jest jakaś średnio wyważona, nie da się dozować produktu odpowiednią siłą nacisku - po prostu naciskasz i PRYSK. teraz już wiem pod jakim kątem trzymać buteleczkę i jak aplikować, ale na początku można sobie trochę szkód narobić.
podkład ma całkiem niezłe krycie i możliwe jest jego dokładnie oraz budowanie tego krycia, gdyż nie zastyga za szybko. według mnie najlepszą formą aplikacji jest gąbeczka, dzięki której ten produkt w sporej ilości na twarzy zostaje. próbowałam też palcami i ten sposób kompletnie się u mnie nie sprawdził, podkład wręcz znikał z twarzy, wchłaniał się jak niewidoczny krem. aplikuję go bardzo delikatnymi naciskami gąbeczki, bo mocniej przyciśnięty też potrafi się zetrzeć. więc, faktycznie, aby go nakładać, trzeba mieć w tym wprawę - nie jest to specjalnie łatwe. dodatkowo bardzo ciężko aplikuje się na miejsca, w których mamy choćby niewielkie skórki - ja mam tak z nosem, jest to dla mnie spora męczarnia. cerę mam mieszaną, jednak obecnie jestem w trakcie a) kuracji kwasami, b) zimy - więc te skórki i łuszczenie co jak co, pojawiają się. mam jednak wrażenie i tutaj plus, że ten podkład po jakimś czasie na twarzy wygląda lepiej. ja, oczywiście, dodaję też punktowo korektor i utrwalam pudrem ryżowym i to całościowo tworzy naprawdę ładny, całkiem naturalny efekt. dla porównania mój dotychczasowy ulubieniec z Paese (Run for cover), idealnie kryjący i dobrze się utrzymujący, tworzy bardziej widoczną maskę i efekt jest trochę mniej naturalny.
samo krycie oceniam jako naprawdę dobre. podkład w ciągu dnia praktycznie się nie ściera, na wieczór buzia wygląda tak, jak po porannej aplikacji. nie oksyduje. oczywiście są miejsca, gdzie może się zetrzeć od wpływu chociażby maseczki - u mnie to akurat nos, ale ja zawsze miałam problem z przyczepnością podkładów do mojego nosa, co więcej to jednak tarcie; dodatkowo u mnie pod oprawkami okularów - ale tutaj też nie ma siły, bo jednak cały dzień okulary do twarzy przylegają. nie przeszkadza mi to jednak, bo nie widać ;) ładnie trzyma mat, ale tutaj uważam, że to też kwestia używanego, mocno matującego pudru.
na koniec zostawiam dwie rzeczy, które powodują, że mimo iż podkład przypadł mi do gustu, nie wiem czy się na nie niego jeszcze raz zdecyduję. pierwszy - skład. mocno alkoholowy (alkohol wysoko w składzie), na pewno nie pomaga mojej skórze w okresie zimowym, kiedy i tak jest już mocno odwodniona, nie tylko ze względu na kwasy. myślę, że przy dłuższym stosowaniu wysuszenie będzie wzmożone, a co za tym idzie - produkt może powodować różnego rodzaju wysypy. zaczynam się zastanawiać, czy to jest dobry podkład na co dzień, czy raczej jedynie na wielkie wyjścia.
druga sprawa - wydajność - masakrycznie słaba. używam podkładu dwa tygodnie i widzę, że naprawdę sporo już go ubyło - nawet 1/3 butelki. wiem, że winę ponosi za to jego wodnista, rozpryskująca konsystencja i mam wrażenie, że przez to on bardziej wsiąka w gąbkę, w której już zostaje. dziwnym jest też fakt, że w buteleczce się rozwarstwia - przed aplikacją zdecydowanie trzeba nim potrząsnąć.
Zalety:
- świetne, trwałe krycie - wytrzymuje cały dzień lub aż do momentu demakijażu;
- duża gama kolorów, dość dobrze opisanych
Wady:
- alkohol wysoko w składzie;
- totalnie niewydajny - bardzo szybko się zużywa;
- mocno wodnista konsystencja wpływająca na wydajność;
- beznadziejna, rozpryskująca pompka;
- głównie do bezproblemowych cer - nie najlepiej współpracuje ze skórkami lub nadmiernym tłuszczeniem się skóry - w tym wypadku należy aplikować jak najcieńszą warstwę kosmetyku - inaczej się nie "klei";
- plastikowa, tania butelka
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie