Phyto Phytopanama, Daily Balancing Shampoo Regulujący szampon do przetłuszczającej się skóry głowy

Szampon poleciła mi dermoknsultantka w aptece. Mam problem z przetłuszczającymi się włosami, testowałam wiele produktów, ale dopiero po użyciu tego szamponu jestem zadowolona z efektu. Jest mocno ziołowy, bardzo lejący, mało się pieni - ostrzegała mnie o tym dermoknsultankta, i dobrze, bo wylałabym pół szamponu na raz. Jednak dobrze oczyścił mi skórę głowy, włosy są lekkie, dłużej świeże, mogę myć co drugi dzień. Trzeba użyć odżywki. Cena dość wysoka, ale można złapać na rabacie. Minus to metalowe opakowanie, które brudzi wanne.

Szampon kupiłam w drogerii hebe i jestem z niego bardzo zadowolona. Jest w porządnej butelce i mogłoby się wydawać, że ciężko go będzie z niej wydostać, ale nie. Ma rzadką konsystencję i faktycznie trzeba uważać żeby nie uciekł przez palce. Zapach jest delikatny i ziołowy, nie utrzymuje się na włosach. Mam dosyć gęste włosy, ale nie używam go dużo bo nie ma takiej potrzeby i tak się nie będzie pienił bo nie ma sls'òw. Skład jest na prawdę dobry. Masa substancji aktywnych z których przecież słynie phyto. Do rzeczy: załatwiam sobie skórę głowy innym szamponem i pojawił się łupież oraz swędzenie. Phyto sobie z tym doskonale poradził. Swędzenie po nim ustalo i łupież też zniknął. Jest to mój ulubieniec i na pewno do niego wrócę. Jedyny minus jaki widzę to fakt że szampon zostawia dosyć tępe włosy więc odżywka bądź jakiś olejek jest niezbędny.

W tym szamponie ciężko dopatrzyć się jakichkolwiek plusów, zacznę więc od nich: +przyjemny ziołowy zapach, +nie podrażnia skóry głowy, +ładne, srebrne opakowanie. I to tyle... -słaba wydajność, -konsystencja wody, -słabo się pieni, -nie ogranicza przetłuszczania, -ale za to bardzo wysusza włosy u nasady aż puszą się jak szalone, żadna odżywka na to nie pomaga,gorzej niż ziołowe rypacze, -bardzo wysoka cena, -bardzo ciężkie w otwieraniu opakowanie, czasem musiałam je podważyć.

Poczynając od okropnej wodnisto-tłustej konsystencji, która przecieka przez palce, a kończąc na jego działaniu. Włosy szybko się po nim przetłuszczają, powoduje przyklap i włosy się po nim strączkują. O zapachu już nie wspomnę, coś a'la ziołowy, ale jednak nie do końca. Mimo wszystko nie jest to zapach gorszy od Phytocedratu, który pachnie przesłodzonymi cytrynami. Używałam ich dwóch na przemian, po paru razach odpuściłam, bo zamiast polepszenia było pogorszenie. Osobom z dużym łojotokiem na pewno nie pomoże, ale wszystkiego trzeba próbować. Jak dla mnie szkoda pieniędzy tym bardziej, że szampony tej marki nie są tanie. Jedynym plusem jest to, że nie powoduje większej szkody.

Szampon ma mocno wodnistą, całkowicie przezroczystą konsystencję, zatem najlepiej wylewać go od razu na głowę, gdyż z rąk po prostu spływa. Dobrze się pieni, delikatnie, ale dość dokładnie oczyszcza, nie obciąża włosów. Stosowany codziennie nie podrażnia ani nie wysusza skóry głowy, nie powoduje łupieżu. Włosy po umyciu są lekkie, miękkie i naprawdę o wiele wolniej się przetłuszczają. Jego zapach określiłabym jako ziołowy, aczkolwiek bardzo przyjemny i delikatny. Opakowanie jest poręczne i wygodne. Łatwo z niego wydobyć resztki produktu. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1: 200 ml