Guerlain Meteorites, Oxygene Care Moisturizer & Radiance Booster Krem nawilżający dodający skórze blasku

Baza pięknie rozjaśnia twarz, nawilża oraz przedłuża trwałość makijażu do tego ten piękny zapach meteorytow Jest dość wydajna wystarcza dwie krople aby pokryć twarz. Idealnie sprawdza się przy mojej cerze mieszanej z tłusta strefa T Bazę można używać dla efektu glow

Przyznam, że z niejakim wahaniem zdecydowałam się na kupno tej nowości od Guerlain. Przed zakupem przeczytałam sporo recenzji (jak zawsze skrajnych- od zachwytu po gorzką krytykę) i miałam spory metlik w głowie. Tak więc postanowiłam zaryzykować i wypróbować na sobie. Cena spora i obawiałam się, że będę sobie przysłowiowo pluć w brodę za utopienie prawie trzech stów. Ale wcale nie pluję. Trochę z mojego profilu kosmetycznego: cera-mieszana, ze skłonnością do przesuszeń i błysku w strefie T stan cery: zadbana, nawilżona, zmarszczek głębokich brak, są pierwsze, mimiczne, właściwe wiekowi. Być może ten opis pomoże komuś w podjęciu decyzji o zakupie tej wersji meteorytów. Teraz tak: osobiście uważam, że nie jest to kosmetyk pielęgnacyjny. Miał nawilżać i dotleniać. Może i dotlenia, ale co do nawilżenia, niestety, mam zastrzeżenia. Moim zdaniem nie nawilża wystarczająco. Nie spełnia moich potrzeb w tym zakresie. Kładę go więc na moje regularne serum i na lekki, nawilzający dzienny krem, za pomocą pędzla lub blendera (palcami też można i też ładny efekt) Dlaczego więc pięć gwiazdek? Po prostu jest to genialny kosmetyk upiększający. Po prostu taka luksusowa baza. I tutaj producent spełnia wszystkie swoje obietnice. Produkt autentycznie wyrównuje koloryt (choć ja z tym wielkich problemów nie mam), dodaje skórze blasku (nie, nie jest to błysk a zdrowy glow). Od drobnych niedoskonałości odbije światło i sprawi, że będą niewidoczne lub nie rzucające się w oczy. Współpracuje bezbłędnie z fluidami z rodziny Parure ( Lumiere i Gold) a jeśli jeszcze potem omieść buzię meteorytami w kulkach.....photoshop na żywo. Efekty utrzymują się od rana do wieczora. Nie zapycha, nie jest komodogenny. Nadaje się do codziennego stosowania. Jest higieniczny (pompka). Jest też bardzo wydajny- jednorazowo wystarczy nacisnąć pompkę raz. Zapach typowo meteorytowy, czyli powiew luksusu z samego rana. Mi się osobiście ten zapach średnio podoba, widać nie nadaję się do wielkiego swiata ;) Podsumowując: jest to genialna, lekka acz skuteczna baza na wiosnę i lato. Tylko tyle, lub aż tyle. Nie wiem, czy cena 275 zł jest odpowiednia za bazę. No ale biorąc pod uwagę markę i efekty to już każdy sam musi się ze swoim portfelem rozliczyć i zdecydować. W moim przypadku było to raczej zaspokojenie ciekawości sroki (lub małpie instynkty wzięły górę, jak powiedziałaby moja Mama) i raczej już tego produktu nie nabędę. Taki sam efekt jestem w stanie osiągnąć przy pomocy Diorowej bazy glow maximizer lub rozświetlającą bazą z Make Up Forever (oba nieco tańsze i o tej samej pojemności). Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego pełnowymiarowego.