Orientana Bio Henna do włosów długich `Karmelowy brąz` 

Uwielbiam tą hennę. Po latach okazało się, że jestem uczulona na farby chemiczne. Dobrze, że trafiłam na orientanę. Jest w pełni naturalna i pokrywa nawet siwe włosy. Trzeba nałożyć sporo mieszanki i potrzymać 2 godziny, czasami też kolejnego dnia nałożyć jeszcze odrobinę na skronie ale wtedy jest pewność, że farba będzie się trzymała bardzo długo. Nawet po 7 tygodniach kolor wciąż trzyma choć jest nieco jaśniejszy. Siwe oczywiście trzeba poprawić po 3 tygodniach ale z farbami chemicznymi miałam identycznie. Pachnie ziołami, średnio ładnie ale przyzwyczaiłam się. Włosy są odrobinę wysuszone przez 3 dni po farbowaniu ale potem wystarczy odżywka i są już miękkie. Piękny kolor. Na początku jest ciemny i zimny brąz, po jakimś czasie robi się z tego kasztan, może karmel, na pewno ładny i ciepły brąz. Odżywia włosy. Cieszę się, że odkryłam hennę. Używam od ponad roku, średnio 1 duże opakowanie na 6 do 7 tygodni. Włosy wyglądają pięknie.

Wiele się naczytałam o działaniu henny zanim w nią zainwestowałam, moje naturalne włosy srednioporowate łatwo się przesuszają, jestem po keratynowym prostowaniu parę miesięcy. Zacznę od tego, że kupiłam henna dla włosów długich (moje są do połowy pleców mniej więcej) i zużyłam około 1/3 proszku. Zapach jak dla mnie jest dość nieprzyjemny, taki mocno trawiasty, i utrzymuje się na włosach dwa dni po hennowaniu, po umyciu szamponem, nałożeniu odżywki juz nie czuć. Co do koloru to trafiłam świetnie, bo mój naturalny to średni brąz, a nie chciałam drastycznych zmian koloru. Jeżeli chodzi to działanie, że tak powiem, reperujące to ta henna jest zaj3$%@%, super po prostu. Początkowo jak jak spłukiwałam to moje włosy były takie sianowate, mocno się plątały, po suszeniu to już wgl uznałam, że to jakaś lipa, aleeee kiedy już sobie doschły do końca, bo ja nigdy nie dosuszę, to bylam w szoku. Pierwszy efekt: lśniące, drugi efekt: miękkie, no i trzeci to jakby mocniejsze (nie odkształcają się tak łatwo, np pod wpływem gumki). Podsumowując, swietny produkt dla osób które mają problem z suchymi włosami, które łatwo się łamią, a moim skromnym zdaniem kolor to tylko miły dodatek :))

Henna świetnie mi się sprawdziła, włosy są po niej bardzo nawilżone, odświeżone, wyglądają na lśniące i gładkie. Kolor wychodzi bardzo naturalny, lepszy elekt niż od fryzjera

Od roku juz hennuje wlosy tym o to ocieniem z Orientany.Jestem bardzo zadowolona.Wlosy po hennie zwiekszaja swoja objetosc i staja sie naprawde błyszczace,Wygladaja naa bardzo zdrowe oraz skora glowy na tym tez skorzystala.Na glowie pojawily sie babyhair, W 100% moge polecic.

Henna trafiła w moje ręce, ponieważ zależało mi na pogrubieniu włosów, nadaniu blasku, bez drastycznej zmiany koloru. Bio Henna spełniła moje oczekiwania w 100%. Kolor wyraźnie się ocieplił, nabrał delikatnych, ładnych miedzianych refleksów. Nałożyłam hennę w listopadzie i do tej pory czuję, że włosy są w lepszej kondycji. Mam długie włosy (sięgają za łopatki) i udało mi się pokryć je równomiernie 50 g kosmetyku. Kolor równomiernie się spłukuje i cały czas wygląda dobrze. Włosy zyskały drugie życie, a w świetle przepięknie się mienią. Jest idealna dla brązowych włosów i nadaje im nowego, przestrzennego wymiaru. Ogromnym plusem henny jest to, że dosyć łatwo ją samodzielnie nałożyć. Podczas hennowania czuć specyficzny zapach (przypomina mi nieco zapach pokrzyw) i raczej określiłabym go jako neutralny. Po zabiegu moje włosy nie spotkało żadne przesuszenie (być może dlatego, że nie są zniszczone i przygotowywałam je na koloryzację henną). Przez kilka myć zabarwia wodę i należy uważać np. na ręczniki. Podsumowując- henna Orientany wbrew pozorom jest łatwa do wykonania w domu, nawet samodzielnie. Chętnie do niej wrócę i może skuszę się na inny kolor.

Kupuję czasem inne odcienie w zależności od pory roku i mojego kaprysu;) Nie oszukujmy się jednak,że henną zmienimy nagle z ciemnych włosów na jaśniejszy...bo to po prostu niemożliwe i ja to wiem . Blondynką już nie będę raczej, włosy henną farbuję od paru lat. Są w duże lepszej kondycji niż były jak je farbowałam farbami chemicznymi. Dlaczego czasem kupuję inny odcień ? Ano dlatego,że mam już (niestety!:( ) parę siwych włosów , które no nawet rosną już siwe..:) Z reguły kupuję gorzką czekoladę albo orzechowy brąz , ale wzięłam karmelowy bo chciałam trochę jaśniejszych pasemek..:) Po prostu siwe jak złapały kolor są jaśniejsze od pozostałych włosów daje to taki subtelny, naprawdę subtelny efekt pasemek , lekkiego rozjaśnienia . Pozostałe włosy są brązowe jak były..i tego henna nie zmieni..doda jedynie trochę pigmentu czy to ciemniejszego czy bardziej czerwonego. Ja jestem zadowolona. Ilość wystarczająca rzeczywiście na długie włosy . Moje są za ramiona i tak już na siłę nakładałam te zioła żeby ich nie zmarnować:) Włosy po umyciu błyszczące, grubsze, odbite od nasady. Wiadomo,że potrzebna im pielęgnacja, bo henna trochę wysusza włosy, ale moje się z nią dogadują. Łatwiej mi je rozczesać nie mam rozdwojonych końcówek co zawsze było moją zmorą. Polecam osobom które decydują się na farbowanie na ciemniejsze odcienie bądź rude..bo tu ciężko o powrót lub zmianę na jaśniejszy kolor:) Polecam też osobom, które mają włosy zniszczone przez chemiczne zabiegi fryzjerskie (moje miały balejaże, dekoloryzację przeżyły). Moim włosom henna pomogła wrócić do dobrej kondycji

Hennę zakupiłam z nadzieją, że będzie to tańszy odpowiednik khadi jednak rozczarowałam się. Henna zamiast pięknego brązu zabarwiła włosy na ciemny brąz z paskudnymi rudymi refleksami. Prędzej był to ciemny kasztan niż karmelowy brąz... Henna dodatkowo wysuszyła mi moje włosy, wcale po niej nie lśniły ani nie prezentowały się ładnie. Jedyny plus tego ustrojstwa to to, że ten ciemny brąz się wypłukał. Niestety rude refleksy zostały, koszmar.

Naprawdę dziwna sprawa z tą henną. Zacznę od tego, że mam włosy naturalnie proste, aczkolwiek kręcące się przez zastosowanie cieniowania. Ponadto są one raczej normalne w kierunku do tłustych. Przed koloryzacją były mocno zniszczone na końcówkach, a raczej suche, puszące się, w ogóle nie do ułożenia. Poza tym cierpiałam na nieuleczalny (moim zdaniem) łupiez :(. Hennę dorwałam w słynnej drogerii znajdującej się w stolicy Małopolski. Kosztowała ona około 30 zł, gdyż nierozważnie kupiłam opakowanie 100g (do włosów długich- tak głosi napis na opakowaniu) sugerując się tym, że prawdopodobnie mam włosy długie - za łopatki mniej więcej. Dlaczego nierozważnie? Otóż opakowanie 100g starcza chyba do włosów do kostek ;). Jest naprawdę bardzo bardzo wydajne. Chyba, że powinnam sobie poporcjować, a ja na raz pazernie wszystko rozpaćkałam. Co do aplikacji: śmierdzi (bynajmniej nie amoniakiem), wymaga cierpliwości, ale warto, o czym przekonamy się na końcu mojej wyczerpującej recenzji. Wyjściowy kolor moich włosów do średni brąz. Kilka dni po aplikacji miałam lekko rudawe, trudno dostrzegalne refleksy. Jazda się zaczęła około tydzień później... Moje włosy przybrały piękny, ni to brązowy, ni to rudawy kolor. Mają jakby krówkowy poblask. A co najwazniejsze: zupelnie się wyprostowały, są jak po jakimś drogim zabiegu keratynowym czy czymś w tym stylu. Wyglądają po prostu zdrowo. Serio. Poza tym (nie wiem czy to ma związek), ale mój łupież przepadł! Nie tęsknie jakos. Dlaczego odejmuję gwiazdkę? Mam wrażenie, że zaczęłam trochę bardziej gubić włosy, ale to może być spowodowane albo tym, że idzie wiosna, albo tym, że włosy po hennie są grubsze (to wrażenie niestety, ale wygląda obłednie) i bardziej zauważamy ich gubienie. No nie wiem. Nie mniej jednak polecam.

Szukałam czegoś co ożywi mój naturalny kolor włosów nie niszcząc przy tym włosów. Nie wiem już jakim sposobem trafiłam akurat na tą hennę ale bardzo się cieszę, że się spotkałyśmy. Męczący jest proces nakładania ale efekt mi to wynagradza. Mam naturalnie dość bury ciemny blond a dzięki tej hennie uzyskuje głęboki brąz z karmelowym blaskiem. Henna pogrubia włosy, nadaje im ładny naturalny ciepły odcień. Kolor również w przeciwnieństwie do zwykłych drogeryjnych ładnie naturalnie się wypłukuje. Bardzo polecam.