Dyskretna elegancja w najlepszym wydaniu.
Oj, Mania, mam ja manię na twoim punkcie....ten zapach uwiódł mnie niesamowicie wiele lat temu, gdy byłam dopiero odrosłą od ziemi smarkulą - wyczułam je na siostrze mojej mamy, a ona zawsze reprezentowała perfekcyjny, a jednak nie przesadzony wizerunek - zawsze zadbana skóra, włosy i paznokcie, fryzura nienaganna, lekki świetlisty makijaż, dobre gatunkowo ubrania o prostych krojach. Zawsze, gdy mnie przytulała, ja zaciągałam się tym zapachem i marzyłam, by będąc dorosłą, stać się taką kobietą, jaką jest ciocia.
Flakon to pierwsza rzecz, która mnie ujmuje - prosty, ascetyczny wręcz, a jednak urzekający. Doskonale dopracowany, jego kolor pasuje do natury zapachu, to luksus w wersji oszczędnej, parafrazując Armaniego. W aspektach czysto technicznych również jest dobrze, atomizer pryska mgiełką, zatyczka jest idealnie dopasowana, spokojnie można nosić perfumy w torebce.
Jaki jest sam zapach?
To przecudowna mieszanka kwiatów - moja ukochana magnolia, słodka i kremowa, wiosenna wilgotna piwonia, chłodna konwalia, która tutaj pełni rolę składnika łamiącego słodycz, kropelka irysa...to wszystko doprawione wanilią, ale nie tą jadalną, tylko tą bardziej egzotyczną, przyprawową. Całość podane na tacy z drewna sandałowego i okraszone białym piżmem, tak cudownie pudrowym i kobiecym. Zapach rozwija się, jak najbardziej, piramida zapachowa jest zachowana - najpierw kwiaty, później kwiaty plus wanilia,a na końcu drzewno-piżmowa baza.
Skojarzenia to biel, krem, elegancki kostium z białą koszulą, ale też i lniana sukienka w letni dzień. Noszę go z powodzeniem do cygaretek i szpilek, do sukienki, do skórzanej ramoneski, otulona jedwabnym szalem. Do kaszmirowego sweterka. Jest ciepło, spokojnie i relaksująco. Ale nie nudno! Jest w tym zapachu coś nieuchwytnego, niepokojącego nawet. Kobiecego i tajemniczego. Pokuszę się o stwierdzenie, że i seksownego, choć jest to seksapil dozowany w oszczędnych dawkach, kobieta nosząca Manię nawet zakryta od stóp do głów będzie działać na męskie zmysły. Jej gesty, ruchy, odgarnianie włosów, delikatny uśmiech - to właśnie sprawia, że jest taka doskonała.
Trwałość fantastyczna, spokojnie będzie towarzyszyć Wam przez długi dzień w pracy, aczkolwiek jak na prawdziwie elegancki zapach przystało, nie daje po nosie, projekcję ma niewielką, ale mimo wszystko go czuć - to jeden z częściej komplementowanych zapachów z mojej perfumowej kolekcji. Uwielbiany przez mężczyzn, bardzo lubiany przez kobiety, nawet przez dzieci - synek przyjaciółki, gdy wdrapał mi się na kolana i przytulił, powiedział mi: Ciociu, pachniesz jak mamusia, mmmm.... ;) I nie chciał schodzić z kolan, w końcu zasnął u mnie, w poczuciu bezpieczeństwa ;).
Dodam, że przyjaciółka Manii nie używa, co więc skojarzyło dziecko, tego nie wiem - ale dla mnie, jako kobiety, to prawdziwy komplement, wart więcej, niż tysiąc innych...