Bielenda Comfort+, Krem - maska dla przesuszonych dłoni 

Krem maska niestety tylko z nazwy. Krem jest dosyć rzadki, na pewno nie treściwy o czym pisze producent. Zapach wyczuwalny, nie wiadomo jaki. Opakowanie dobrze się otwiera i zamyka. Krem natłuszcza ale nie robi nic innego. Długo się wchłania, pozostawia warstwę, która nie należy do przyjemności. Lubię szybko wchłaniające się produkty po których czuję poprawę. Tutaj niestety efekt jest kilkuminutowy. Krem nie poprawia kondycji skóry. Na pewno nie sprawdzi się dla bardzo przesuszonych dłoni. Z całym szacunkiem dla marki Bielenda, bo naprawdę kilka produktów lubię, ale ten krem nie jest dobry. Nie wiem czy coś się dzieje z Bielendą, ale to już drugi produkt w ostatnim czasie, który jest kiepski.

Kremów do rąk używam cały rok. W okresie jesiennym i zimowym stawiam na bardziej treściwe i intensywniej działające produkty. Gdy podczas zakupów na stronie Bielendy zobaczyłam ten krem - wydawał mi się on idealną opcją na stosowanie przed snem. Cóż... okazał się zawodem nawet jako zwykły krem. Zwykle używane przeze mnie kremy maski były dość treściwe. Tu - mimo że krem opisywany jest jako treściwy - moim zdaniem wcale taki nie jest. Co ciekawe jest przeznaczony do przesuszonych dłoni - jestem ciekawa, jak się przy takich sprawdza. Ja z racji regularnego używania kremów do rąk rzadko mam problemy z przesuszoną skórą dłoni. Dla mojej normalnej skóry ten krem jest po prostu zwykłym kremem, którego używam kilka razy dziennie (zawsze po umyciu rąk). Fakt - szybko się wchłania, nie pozostawia nieprzyjemnie lepkiej skóry, jest ona raczej przyjemnie miękka w dotyku, ale jednak od kremu maski oczekiwałabym więcej niż od zwykłego kremu, stąd jestem dość mocno zawiedziona. Krem jest praktycznie bezzapachowy, co mi w sumie nie przeszkadza, ale też coś musiało się tu najwidoczniej zmienić, bo z innych recenzji widzę, że wcześniej zapach był dość często krytykowany. Podsumowując - jako krem do rąk - ok, jako maska - absolutnie nie.

Krem kupiłam całkiem przypadkiem do codziennej pielęgnacji dłoni. Bardzo ładnie pachnie i ten zapach długo pozostaje na dłoniach. Dobrze nawilża, odżywia i pielęgnuje. Dla mnie nie ma wad.

Krem jest bardzo natłuszczający i nie wchłania się tak szybko,nawilża przesuszone dłonie ale trzeba nakładać go ciągle,ponieważ po umyciu rąk nie ma dużej różnicy jednak w dotyku dłonie są faktycznie gładkie. Zapach też nie zachwyca..

Krem do rąk, który rzekomo jest maską dla przesuszonych dłoni powinien robić cokolwiek w tym kierunku. Ten nie działa. Nie robi nic. Po nałożeniu wchłania się i dłonie jak suche, jak przed nałożeniem. Nie nawilża, nie naprawia. Zdecydowane NIE. Jedynym plusem jest zapach - ale to akurat jest mało istotne...

Skóra po tym kremie jest oblepiona , podrażniona i mam wrażenie że wysuszona bardziej niż zwykle. Skusiłam się ze względu że niebieski krem z tej serii dawał świetne efekty, niestety nie jest to "rodzinne".

Powiem Wam, że kupiłam tą maskę z jakiś tydzień temu i nie jestem zbytnio z niej zadowolona w tym momencie. Zapach jej mnie drażni i ręce są po niej tłuste. Bardzo małe zmiany co do wysuszonych rąk, znikome praktycznie i regeneracja trwa bardzo długo.

Nie mam wielkich wymagań co do kremu bo moje dłonie raczej rzadko są przesuszone, ale gdy tak się stało to zakupiłam to. Niestety bo to porażka. Nie nawilża w ogóle, po 3 sekundach na skórze nic nie ma, są suche jak były. Szkoda na to nawet tych kilku zł.

Do zakupu zachęcił mnie opis producenta, niestety krem u mnie się nie sprawdza. Konsystencja lejąca, szybko się wchłania, ale niestety dłonie wyglądają tak, jak przed użyciem kremu. Dodatkowo po stosowaniu czuję jakbym miała jakąś powłokę na dłoniach. Zdecydowanie nie jest to krem dla mnie.

mam ekstremalnie suchą skórę dłoni i wiecznie szukam czegoś, co nawilżyłoby moją skórę. Krem maska-pomyślałam, że to jest to. Niestety produkt okazał się chyba najgorszym kremem do rąk, jaki miałam okazję używać. Konsystencja jest lejąca, trzeba ją długo wsmarowywać. Co gorsza krem wcale nie nawilża, a wręcz przesusza! ręce są bardziej suche, niż pzed uzyciem. Jednorazowo trzeba używać 3 porcji kremu, jedna po drugiej, by w ogóle poczuć nawilżenie. KOSZMAR!

Krem o dość rzadkiej konsystencji - nie tego się spodziewałam po "masce". Szybko się wchłania, zostawia ,która się nie klei.warstewkę. Zapach taki sobie, szybko się ulatnia. Niby nawilża i jest jakaś warstwa ochronna, ale bez rewelacji. Pomaga tylko prze lekko suchej skórze.

Krem okazał się pomocny przy atopowym zapaleniu skóry. Ładnie się wchłania, nie klei się, dobrze nawilża oraz lekko natłuszcza. Koi skórę, a przede wszystkim nie podrażnia moich wrażliwych dłoni. Noszę go w torebce i już nie raz mnie uratował. W przystępnej cenie dostajemy produkt o przyzwoitym składzie i dobrym działaniu. Jest to jeden z lepszych kremów do rąk, który można znaleźć na drogeryjnej półce.

Krem, który dużo obiecuje, a mało robi. Mam przesuszone dłonie. Mamy lato, więc i tak nie są w tak złej formie jak zimą, a Bielenda i tak poległa. Skusiłam się na hasło krem-maska. Myślałam, że dostanę gęsty krem, który będzie regenerować dłonie nocą. Tymczasem krem-maska okazał się rzadkim kremikiem, który szybko się wchłania i pachnie jak niemal każdy krem do rąk. On nie nawilża. On się tylko wchłania. Po wchłonięciu mam ochotę smarować dłonie znów i znów. Daje mu dwie gwiazdki za ładne opakowanie i dobrą cenę i dostępność, bo działania to on żadnego nie ma. Nie polecam.

Krem jest fajny, podobnie jak ten drugi zielony z serii. Zapłaciłam za niego chyba 4,99 zł na jakieś promocji w Rossmannie, więc grosze. Ma delikatny zapach, jest wydajny, skład przyzwoity. Na moich dłoniach nie wchłania się za szybko, w końcu to krem maska, więc moim zdaniem nie ma tu mowy o kremiku na dzień, który wchłonie się w 2 min i możemy wszystkiego dotykać, itp. Dziewczyny poniżej piszą inaczej, więc nie wiem, chyba dużo zależy od dłoni. Wydaje mi się, że moje nie są przykładem idealnie wypielęgnowanych dłoni, aczkolwiek na pewno nie są jaką pustynią czy coś. W każdym razie na moich dłoniach krem się trochę wchłania, ale takie jest jego założenie. Nie używam go w ciągu dnia, nakładam na noc i na tłustość mi nie przeszkadza. Rano dłonie są miękkie. Ten efekt nie jest długotrwały, bo po wykonywaniu różnych czynności, zmywaniu, ciągłym myciu rąk czuję, że dłonie znowu się przesuszają, są ściągnięte, więc staram się kremować dłonie jak najczęściej, zarówno w ciągu dnia, jak i na noc. Mogę jednak polecić ten krem. Nie jest to może must have, czy produkt, który odmieni nasze życie, ale jest oki i zresztą za taką cenę nie ma się do czego przyczepić. Warto wypróbować przy takiej cenie, bo być może ktoś znajdzie swojego ulubieńca.

Zalety: + kupiłam w promocji + ma treściwą konsystencję + szybko się wchłania + nie pozostawia tłustej warstwy + pomaga utrzymać właściwe natłuszczenie dłoni Walczę z suchym plackiem na palcu i jak na razie widzę, że krem coś tam pomaga.

Bardzo lubię kosmetyki Bielendy ,Krem kupiłam na promocji jako nowość z nadzieją, że nawilży i wygładzi skórę moich przesuszonych dłoni. Krem ma treściwą, dość tłustawą konsystencję a mimo to dość szybko się wchłania, pozostawiając delikatną warstewkę ochronną. Używałam go po każdym myciu dłoni oraz przed wyjściem na zewnątrz. Na noc nakładałam dość grubą warstwę. Sprawdził się u mnie średnio. Nawilżał, ale nie na długo. W dodatku ma bardzo dziwny, chemiczny, trochę olejowy zapach. Wracam do mojego faworyta.

Krem nie poradził sobie z moimi przesuszonymi dłońmi. Okazał się być zwykłym kremem, którym co najwyżej można smarować ręce np. po zmywaniu naczyń, by pozbyć się chwilowego uczucia suchości, ale do porządnej pielęgnacji suchych dłoni się nie nadaje. Krem wchłania się dość szybko, ma delikatny zapach.

Krem jest treściwy, nietłusty, skóra sama go pije. Dobrze nawilża. Jak nałożymy gruba warstwę na noc to rano skóra jest miękka gładka nawilżona. Zapach ma lekki kremowy, nienachalny. Opakowanie miękkie i łatwo sie wydobywa. Dostępność dobra- cena do przeżycia.