Versace Crystal Noir EDP 

Długo szukałam idealnego zapachu dla siebie aż trafiłam na Versace Crystal Noir i uważam że jest to jeden z lepszych zapachów jakie kiedykolwiek miałam . Jest bardzo świeży , przyjemny i nie drażniący . Polecam serdecznie

Perfum dostałam od męża na walentynki bo chciałam jakiś wyjątkowy zapach i kupił mi go po poleceniu Pani w drogerii. Flakon bardzo ładny i od razu skojarzył mi się z mocnym i wyrazistym zapachem i tak też było. Zapach jest mocny i jak dla mnie dość ciężki - wyczuwam w nim piżmo i taką nutę zapachu orientalnego. Zapach utrzymuje się bardzo długo i jest wydajny - nie trzeba go zbyt wiele aby był wyczuwalny. Niestety mnie strasznie nudzi ten zapach nie czuje się w nim jakoś kobieco i młodo bardziej poleciłabym go eleganckiej starszej pani. Wolę zdecydowanie bardziej świeższe zapachy.

Versace Crystal Noir EDP to zapach, który absolutnie mi nie odpowiada. Dla mnie to totalna tragedia – jest ciężki, duszący i ma w sobie coś, co po prostu mi nie pasuje. Choć ma orientalno-kwiatową kompozycję z nutami gardenii, piżma i drzewa sandałowego, to dla mnie te elementy po prostu się "gryzą" i tworzą zapach, który czuję jako zbyt intensywny i przytłaczający. W ogóle nie mogę się z nim polubić – jest dla mnie za duszny, za bardzo przytłaczający i po prostu nie w moim guście. Czuć w nim pewną elegancję, ale to nie jest zapach, który bym chciała nosić.

Ciekawy i bardzo trwały zapach - wytrzymuje cały dzień na ubraniach. Sam zapach jest dość korzenny, ale nie określiłabym go jako "duszący". Wręcz przeciwnie, można w nim znaleźć naprawdę wiele ciekawych i różnych nut zapachowych.

Perfum zakupiłam w ciemno za namową koleżanki i nie żałuję ! Ma on niesamowity zapach orientu dodatkowo sexowny i z nutą tajemniczości . Idealny na wieczorowe wyjścia czy większe imprezy ! Perfum jest trwały utrzymuje się na skórze bardzo długo , nawet na ubraniach potrafi pachnieć dwa dni. Flakon przepiękny elegancki wyglądający luksusowo ! Napewno nie jest to moja ostatnia butelka ! Polecam dla pewnych siebie osób !

Perfumy te skradły moje serce od pierwszego psiknięcia! Perfumy nie dość że mają piękny flakon, jego wypełnienie jest jeszcze piękniejsze! Otulający i rozgrzewający zapach imbiru , kardamonu i pikantnego pieprzu stopniowo ustępuje troszkę gorzkawemu zapachu pomarańczy, gardenii i piwonii. Drzewo sandałowe, piżmo i ambra nadaje urokliwego sumptu temu zapachowi. Zapach ma kwiatowo-orientalne nuty, wydaje mi się że jest dedykowany na chłodniejsze dni, jednak ja jestem tak zakochana w tym zapachu że noszę go przez cały rok ( tak niestety niektórym może przeszkadzać jego "ciężkość") Zapach ma piękną projekcje, dostałam wiele komplementów mając go na sobie. Ponadto jest bardzo trwały i wydajny. Jeżeli lubisz mocne, zdecydowane zapachy- to crystal noir jest dla Ciebie.

Zacznę może od plusów :) Perfumy są łatwo dostępne stosunkowo nie drogie, bardzo trwałe i mają śliczny elegancki flakon który bez wątpienia będzie ozdobą niejednej damskiej toaletki . I to tyle jeśli chodzi o plusy. Mnie jakoś nie urzekły ponieważ na początku czuć bardzo mocne wręcz gorzkie nuty pieprzu, pomarańczy, imbiru i kardamonu . Kojarzą mi się z jakimś ciastem lub herbatą zimową :) później czuć już tylko słodkie i mdłe tony kwiatowo - waniliowe . Jedyne co ratuje ten zapach to piżmo które czułam na końcu. Nie wątpliwie na ubraniach czy włosach czuć je bez końca i takowa trwałość za tą cenę robi wrażenie . Jest to zdecydowanie must have każdej Pani która lubi mocne perfumy a nie chce wydać na nie dużo pieniędzy. Jednak te cierpko- gorzkie tony które za dłuższą chwilę przechodzą w mdłe na mojej skórze zdecydowanie się nie sprawdziły ! Na pewno nie kupię ponownie. Może to kwestia pH .. może hormony... może dostałam przeterminowany produkt ... nie wiem i nie mogę tego wykluczyć ale dla mnie zdecydowanie nie .

Perfumy Crystal Noir to zdecydowanie perfumy dla dojrzałej kobiety, nie powiedziałabym, że są odpowiednie na codzień. Są stanowcze, chociaż nie mocne czy duszące, co zresztą potwierdzają nuty zapachowe - pieprz i imbir już w nutach głowy. Nie są one jednak jakieś specjalnie wyszukane czy specyficzne- według mnie to jest nawet dosyć bezpieczny zakup w ciemno, takie trochę podpasowane pod większość ludzi. Są za to trwałe, choć projekcja umiarkowana - nie będzie się za wami ciągnąć ogon lub całe pomieszczenie nie będzie wami pachnieć, ale osoba stojąca obok będzie czuć. Trwałość na ubraniach bardzo dobra, praktycznie cały dzień lub do prania, na skórze u mnie to 3-5h, ale po czasie zaczynają tracić na mocy i stają się bliskoskórne. Ja używam "na specjalne okazje" i sprawdzają się fajnie :)

Kupiłam go w ciemno, spodobał mi się flakon i chciałam mieć perfumy z wyższej półki. Flakon wyglada naprawdę ekskluzywnie, jest ciężki przez co wydaje się solidny. Nakładka na atomizer jest ciężka i ma w sobie moje ulubione logo Versace- meduzę! Perfumy są luksusowe i mocne. Wyczuwam je na sobie przez cały dzień. Na włosach utrzymuje się zapach do ich umycia, a na ubraniu, aż wylądują w praniu. Jakość jest bardzo imponująca. Za te cenę trwałość tych perfum naprawdę nie zawodzi. Otula nas zapach orientalno-kwiatowy. Jest to zapach dla pewnej siebie kobiety, która jest bardzo zmysłowa. Zdecydowanie mój faworyt wśród perfum, przebija nawet Prade! Perfumy są bardzo wydajne, starczą na bardzo długo.

Ten zapach jest ze mną od ponad 15 lat, kiedyś używałam często, od kilku lat rezygnuję z perfum drogeryjnych na rzecz niszowych zapachów. Versace Crystal Noir to zapach, który już od pierwszych chwil urzeka swoją zmysłową elegancją i subtelnym, lecz zdecydowanym charakterem. Zapach bardzo wyrazisty, charakterystyczny, mocno wyczuwalny, będzie idealny dla kobiet, które kochają modę, glamour i nie boją się być odrobinę ekscentryczne. Już w pierwszych chwilach po aplikacji, Crystal Noir kusi przyprawową nutą imbiru i kardamonu, które nadają mu odrobinę świeżości i pikantności. Następnie zapach rozwija się w bogatsze, kwiatowe tony – gardenia, tuberoza i kwiat pomarańczy tworzą zmysłowy bukiet, który jest zarówno subtelny, jak i pełen kobiecej mocy. W sercu perfum pojawia się również piwonia, która dodaje całej kompozycji lekkości i elegancji. W nucie bazowej Crystal Noir zyskuje swoją głębię i ciepło – ambra, drzewo sandałowe, kaszmir i wanilia wprowadzają przyjemną, otulającą aurę, która pozostaje na skórze przez wiele godzin. Perfumy te są perfekcyjnie skomponowane, łącząc w sobie zarówno siłę, jak i subtelność. Uważam że jest idealny na wieczorne wyjścia, specjalne okazje czy chłodniejsze dni, kiedy chce się poczuć wyjątkowo, ale niekoniecznie krzykliwie. Na co dzień jest bardzo wyrazistym zapachem, nie każdemu może to się podobać, szczególnie osobom z naszego otoczenia. Podsumowując, Versace Crystal Noir to perfumy dla kobiety, która chce emanować pewnością siebie. To zapach elegancki, ale z pazurem, który na pewno przyciągnie uwagę i zostanie zapamiętany. Atutem jest bardzo dobra trwałość, zapach zostaje na ubraniach przez kilka dni po aplikacji. Dla mnie jest to najładniejszy zapach od Versace.

Perfumy dostałam w prezencie, nie miałam więc możliwości wcześniej poznać ich zapachu. Wiadomo, że sam zapach to bardzo subiektywna kwestia, dla jednych będzie piękny, dla innych koszmarny i niestety ja zaliczam się do tych drugich. Perfumy mają ładne opakowanie, ale zamykanie jest za duże, łatwo o nie przypadkowo zahaczyć ręką i wywrócić flakon. Atomizer działa dobrze. Sam zapach jest na pewno bardzo trwały i to niewątpliwie jego ogromna zaleta. Nie spodziewałam się takiej trwałości, a naprawdę na ubraniach czy włosach utrzymuje się nawet kolejnego dnia. Jeśli ktoś lubi ten zapach, będzie zachwycony. Dla mnie niestety jest nie do zniesienia, więc niezbyt mnie cieszy ten fakt ;) Ze względu na wysoką trwałość, perfumy są naprawdę wydajne. Zapach według opisu producenta ma być świeży, kwiatowy. Niestety ja czuję tylko kokosa i wanilię, choć nie są wymienione w nutach zapachowych. Jest przez to bardzo słodki, duszący, męczący. Rzadko mam tak, że zapach perfum mi przeszkadza, a ten naprawdę mnie drażni. Jako nastolatka miałam jakieś tanie perfumy, który pachniały bardzo podobnie i naprawdę szokuje mnie fakt, że zapach za tyle pieniędzy przypomina ten, który kosztował pewnie z 15 zł. Podsumowując, dla mnie ich zapach jest nie do przejścia. Gdyby był neutralny, to pewnie bym ich używała, ale naprawdę nie mogę go znieść, czuję się tak, jak gdybym pachniała ciastem, a niechęć pogłębia fakt, że jest bardzo mocny i czuję go przez pół dnia. Jeśli ktoś chce więc je kupić, polecam najpierw sprawdzić zapach w drogerii, żeby się nie rozczarować. Domyślam się, że zapewne jest wiele jego zwolenniczek, ale ze względu na fakt, że jest mocno specyficzny, nie radzę kupować w ciemno.

Versace Crystal Noir to perfumy dla kobiet tajemniczych, uwodzicielskich i zmysłowych. Ich zapach jest niezwykle sensualny i kuszący, nie można obok niego przejść obojętnie. Są bardzo, ale to naprawdę bardzo trwałe. Zostają na ubraniu, ciele i włosach przez długi czas. Nuty bazowe to bursztyn, piżmo, drzewo sandałowe; nuty serca to gardenia, piwonia, kwiat pomarańczy; nuty głowy to kardamon, pieprz, imbir. Zapach jest więc kwiatowo-orientalny. Versace Crysatal Noir to perfumy zdecydowanie cięższe, idealne na wieczór, randki i eleganckie wyjścia. Zaledwie kilka psiknięć wystarczy, by całe pomieszczenie wypełniło się ich zapachem, a uwaga wszystkich była skupiona właśnie na ich posiadaczce. Flakon jest bardzo prosty, elegancki i wygodny w użyciu. Atomizer świetnie dozuje psiknięcia. Są to zdecydowanie jedne z moich ulubionych perfum i polecam je każdej kobiecie, która lubi klasykę i elegancję połączone ze zmysłowością i tajemniczością.

Źle zrobiłam, że opisałam już wodę toaletową, nie czekając na możliwość przypomnienia sobie wody perfumowanej. Po prostu podążyłam za weną. A ponieważ wczoraj użyłam EDT podeszłam do niej 'na świeżo' i z uwagą. Wiem, że przeszedł reformulację i pamiętam, że niezbyt udaną. Po opiniach również widzę, że perfumy nie zachwycają... To zupełnie inny zapach, niż kiedyś! "Crystal Noir" stracił wszystko, co było w nim najpiękniejsze. Nadal jest ładny - ale to już nie to... no niestety... Niewiele mogę na ich temat powiedzieć w tym momencie, bo sugeruję się wyłącznie wspomnieniami (być może zawodnymi), jednak zależy mi na utrzymaniu porządku. Będę w Douglasie i sobie przypomnę ten zapach, bo aż sama jestem ciekawa, czy rzeczywiście czuć w nim kokos i mleczko do opalania. Czyżby takie wakacyjne nuty miałyby rozbrzmiewać w tym tajemniczym, ciemnym szlifowanym kryształowym flakoniku? Dużo osób na to narzeka. No ja tego kokosa nie czułam! Czułam za to białe kwiaty (kwiat pomarańczy, gardenię i jaśmin) i naprawdę doskonale ujętą piwonię w towarzystwie orientalnego drzewa sandałowego, śmiałych, a nawet zuchwałych cytrusów, szlachetnego piżma i ciężkiej bursztynowej ambry. Zapach był na tyle podobny do wody toaletowej [ODSYŁAM DO OPINII], że myślałam, iż różnią się jedynie trwałością i parametrami (zakładałam stereotypowo, że perfumy są mocniejsze, bardziej intensywne). Okazuje się jednak, że kompozyty mają inne. Wspólny trzon to... drzewo sandałowe? Tylko? Naprawdę? Aż nie chce mi się w to wierzyć! W obu przypadkach mojemu nosowi dostarczony był bukiet białych kwiatów i atmosfery orientu, balsamów, kadzidła, żywicy. To prawdziwa rozkosz dla powonienia... ♥️ Uwielbiałam ten zapach kojarzący mi się bardzo wprost z baśniami 1001 nocy. Jak jest teraz? Nie wiem. Wypsikałam buteleczkę. Ale wystartuję do perfumerii i wrócę z moimi wnioskami. Ciężko opierać się na samej tylko pamięci, ale powiem wam, że bardzo głęboko wzięłam sobie ten aromat do serca i na jednym cudnej urody zresztą flakoniku się nie skończyło - używałam zaciekle, natrętnie i z obsesyjną fascynacją EDP i EDT. Obie wersje były równo komplementowane przez innych, a przeze mnie tak samo mocno - kochane! Dlatego daję im kredyt zaufania i wystawiam maksymalną ilość gwiazdek (z hitem). Ten wysyp negatywnych opinii trochę mnie zaniepokoił i wygenerował mnóstwo znaków zapytania... Zakłopotanie wywołane tak dużą ilością 'jedynek' zmusza mnie do ponowienia testów jednych z moich najbardziej umiłowanych EDP :O wybaczcie, wiażanki, ale sobie ufam bardziej, niż wam :D nie wykluczam - może macie rację? Może renowacja rzeczywiście zniszczyła doszczętnie dzieło sztuki? Oby nie! Oby się okazało, że po prostu mamy inne gusta. (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠)

Perfum Versace zwrócił uwagę moją dzięki pieknemu flakonowi, kompozycje czuc letnis, kwiatowa, przyjemna dla mnie, zapach sie utrzymuje dość długo. Cena połkowa nie jest za niska. Ogólnie na dzien jest idealny . Lubię go w zimie . Polecam.

Versace Crystal Noir EDP to niezwykle zmysłowy i elegancki zapach, który doskonale oddaje charakter luksusu i tajemniczości. To perfumy, które od pierwszego psiknięcia wprowadzają w świat wyrafinowanej kobiecości. Otwarcie zapachu to świeże, ale zarazem intensywne nuty kardamonu, imbiru i pieprzu, które nadają mu orientalny charakter. W sercu Crystal Noir znajdziemy jaśmin i gardenie, które dodają całości delikatności i kwiatowej elegancji. Bazowe nuty drzewa sandałowego, piżma i bursztynu sprawiają, że zapach zyskuje głębię i staje się niezwykle trwały. Versace Crystal Noir to zapach stworzony dla kobiet pewnych siebie, które lubią przyciągać uwagę. Jego intensywność sprawia, że doskonale sprawdzi się na wieczorne wyjścia i specjalne okazje. To zapach luksusowy, który zostaje w pamięci na długo, a jego elegancka, ciemna butelka jest idealnym dopełnieniem tego wyrafinowanego dzieła.

Bardzo lubię perfumy od Versace i mam kilka flakonów już w swojej kolekcji. Uważam, że te nuty są bardzo bezpieczne, raczej każdemu powinny przypaść do gustu. Jeśli chcecie zrobić komuś prezent w postaci perfum i boicie się, że się tej osobie nie spodobają to te będą dobra opcją. Chyba każdy nos je lubi. Flakony od Versace są przepiękne. Ten jest stylowy i elegancki, w głębokim odcieniu czerni z pięknym kruszczykiem w postaci zakrętki. Pierwsze nuty, które czuję po rozpyleniu zapachu to intensywny kardamon, imbir i pieprz, są bardzo wyraziste. Po ustąpieniu tych nut następnie czuję dominujące kwiatowe nuty gardenii, piwonii, pomarańczy. Są to nuty pełnie elegancji i subtelności. Na końcu czuję ciepłe nuty bazy – ambra, drzewo sandałowe i piżmo – które mają zadanie przedłużające trwałość perfum. Myślę, że jest to bardziej wieczorowy zapach. Jest intensywny, ale nie przytłaczający, zmysłowy, ale nie jest zbytnio słodki. Są to piękne perfumy, uważam, że ich koszt nie jest aż tak wysoki jak na dobre perfumy.

Te perfumy albo się kocha albo nienawidzi. Dla mnie to typowy zapach na randkę i na noc. Jest uwodzicielko. Przyprawy połączone z bursztynem, kardamonem, imbirem a wszystko osłodzone kwiatami piwonii i pomarańczy. Tak pachnie noc, dziką noc z przygodami. Zapach dla kobiety odwaznej, pewnej siebie. Famme fatale. Uwielbiam je są strasznie seksowne, używam ich na specjalne okazje. Szczególnie na randki z mężem. Są ciężkie, nie dla każdego. Mogą powodować migreny. Typowo wieczorowe, imprezowe. Kupiłam flakon 30 ml gdyż są naprawdę wydajne. Wystarczą dwa psiknięcia i wypełnia się nimi całe otoczenie. Mają ogon i dluuuugo się trzymają.

Crystal Noir, to wbrew pozorom świeże perfumy. Wyrafinowane, eleganckie i kobiece, to trzy słowa na określenie tej boskiej kompozycji. Momentami są świetliste i kwaśne. Urocze chodź fałszywe owocowe zaskoczenie. Kwaśna bergamotka, słodki kokos i romantyczny ananas, co ciekawe nie ma ich w składzie perfum. To jest bardzo zaskakujące. Wyczuwam również delikatne i subtelne nuty pudrowosci. Chodź cała kompozycja jest delikatna i spokojna, to wyczuwalne przeze mnie nuty bardzo pozytywnie zaskakują. Na każdym układają się inaczej, nie są jednostajne. Jedno jest pewne w 90% osób potwierdza, że czuję kokos. Niezwykle kobiece z dużą dawką seksapilu. Crystal Noir eau de toilet, to jedne z nielicznych zapachów, na które refulmacja nie wpłynęła źle. Trwałość: dobra (8 godzin). Projekcja: dobra.