Perfum Versace Dylan Blue to zapach z tych, których opakowanie mnie bardzo zmyliło i jest to przykład, że nie należy oceniać produktu po opakowaniu, a przynajmniej nie tylko. Jestem wielką fanką perfum. Uwielbiam, kupuję namiętnie, używam z wielką przyjemnością i to chyba jeden z 3 moich ulubionych rodzajów kosmetyków. Sama jestem miłośniczką ciężkich, słodkich, mocnych, kwiatowych lub orientalnych zapachów i to bez względu na porę dnia i roku. Po prostu ma być intensywnie, słodkawo (ale nie muląco), wyraziście. Zapach ten bardzo mnie zaskoczył bo spodziewałam się właśnie tego typu produktu, a jednak taki nie jest. Perfum był prezentem.
FLAKON
Flakon należy do tych nietuzinkowych, dla jednych to połączenie kiczowatego złota i granatu, dla innych coś awangardowego, nieklasycznego. Dla mnie jest oryginalny, wpada w oko, skojarzył się z orientalnymi krajami, greckimi wyspami, czymś antycznym, z jednocześnie dużym przepychem bo flakon na pewno nie jest z tych zwykłych, oklepanych, prostych. Ja sama przyznam wolę te bardziej eleganckie, minimalistyczne flakony choć bywają też fikuśne, które łapią mnie za serce. Ten jednak jakoś mojego oka na kolana nie powalił, ale jest nieźle.
ZAPACH
Zapach Versace to niespodzianka. Cóż to było za zaskoczenie. Spodziewałam się mocnego, ciężkiego, otulajacego, a zarazem tajemniczego zapachu, a okazało się, że jest to jak dla mnie totalne przeciwieństwo. Zapach jest świeży, orzeźwiający, lekki i zwiewny, idealny na lato i wiosnę. Nie przytłacza, jest pobudzający, ale w ten delikatny, a nie ciężki sposób. Pierwsza myśl po psiknięciu - jest owocowy. Mi na pierwszy plan wybija się soczyste jabłuszko, a nie o dziwo porzeczka, która potrafi zdominować zapach. Jest rześko, naprawdę, lekko, przyjemnie, letnio, nawet wiosennie. Z czasem zaczynam wyczuwać brzoskwinię, która należy już do serca tak samo jak i jaśmin, który bardzo lubię, czy też róża, oba te składniki, które tutaj są niestety jak dla mnie słabo wyczuwalne, co jest dla mnie zaskakujące. Generalnie zapach jest określany jako kwiatowo- owocowy, ale dla mnie jest to przede wszystkim owocowy miks rześkości. W bazie jest i piżmo i paczula. Lubię oba, ale dla mnie ich intensywność jest tu niewielka, nie wybija się jakoś mocno tak by dawały o sobie często przypomnieć. Bardzo ciekawym składnikiem, dość nietypowym jest obecna tu Rosyfolia i przyznam, że nie bardzo wiem, która nuta zapachowa to właśnie to. Także styrax jest czymś niezbyt popularnym co może przywołać myśl "kiedy się pojawi w zapachu ta nowinka". Bądź co bądź mieszanka tych wszystkich składników daje świeży, letni koktajl. I gdybym miała swoim nosem określić ten perfum to powiedziałabym, że to zielone jabłuszko tutaj króluje, jest mocno przeze mnie wyczuwalne, to takie jabłuszkowe orzeźwienie. Zapach jest świetnym wyborem na lato, nie przytłacza, nie męczy. Niestety trwałość moim zdaniem jest słaba. Porównując do ulubionego bucika czy klasyka od Lancome to jest po prostu ta trwałość przeciętna, ulotna. Zapach też nie zostawia jakiegoś ogona, a to uwielbiam w perfumach. No po prostu kocham bardzo mocne zapachy, a ten do takich nie należy. Także jeśli ktoś szuka czegoś lekkiego na wakacje, czegoś co nie przytłacza to myślę, że warto zobaczyć, czy raczej poczuć, jak ten zapach zachowuje się na skórze. Ja sama tylko tak sprawdzam zapachy, na skórze nie blotterze, czasami kilka razy, w różne dni by sprawdzić jak się zachowuje, rozwija, jak jest z trwałością. I być może ten zapach u kogoś innego bedzie bardziej trwały, wyrazisty i intensywny, niemniej u mnie tak nie jest, a szkoda, bo o ile nie jest to zapach z gatunku tych, które preferuję o tyle jest naprawdę ciekawy, mi się podoba i chętnie bym latem do niego wróciła gdyby dłużej moja skóra go "trzymała".
NIEPOŻĄDANE
Mnie zapach nie podrażnia, nie uczula skóry, żadne reakcje alergiczne się nie pojawiły, żadne krostki czy zaskórniki.
WYDAJNOŚĆ
Dla mnie 30 ml starcza spokojnie na kilka(naście) miesięcy bo przyznam, że mam wiele perfum w domu i używam zamiennie.
CENA
Przyznam szczerze, że w tej cenie mam o wiele intensywniejsze zapachy i wybrałabym coś innego. Dla mnie raczej przeciętnie niska, przeciętnie wysoka, ale za ta trwałość raczej sama na zakup bym się nie zdecydowała.