Pierwszy raz zetknęłam się z Guam, kiedy tylko weszło na krajowy rynek, od tego czasu nieprzerwanie mam o nim dobre zdanie, bo to po prostu jeden z nielicznych produktów, który działa i zazwyczaj daje natychmiastowy efekt, może nie za każdym razem spektakularny, ale zawsze poprawia jakość i sprężystość skóry.
Guam bardzo ładnie wygładza ciało, skóra staje się miła w dotyku, jędrna, napięta, niweluje cellulit, niestety po skończonej serii jakość skóry po jakimś czasie wraca do poprzedniego stanu, jeśli chodzi o jędrność i wygładzenie ale cellulit w moim przypadku niweluje na długi czas. Najlepsze efekty są u osób, które nie mają dużej nadwagi a problemy wynikają z siedzącego trybu życia.
Nie polecam "Gel Anticellulite", który jest proponowany jako uzupełnienie do zabiegów Guam- nie było po nim żadnych efektów i bardzo się cieszyłam, kiedy się wreszcie skończył (nie chciałam wcześniej przerywać licząc, że może zadziała z opóźnieniem), natomiast ostatnio miałam możliwość wypróbowania kremu wyszczuplającego "Fangocrema Pancia e Girovita" i efekt był widoczny już po pierwszym użyciu (ale przez godzinę byłam czerwona - normalna reakcja?), więc chyba dam ich kremom do ciała jeszcze jedną szansę.
Ten zabieg bez problemu można zrobić samemu w domu i takie rozwiązanie polecam, po pierwsze cała praca ogranicza się tu do nałożenia i zdjęcia, a te dłużące się 45 minut trzeba jednak cierpliwie przeleżeć, często w bólu ;-D więc zacisze własnego domu da Wam większy komfort, po drugie zaoszczędzone pieniądze możecie wykorzystać na zabiegi, których nie wykonacie same, a po trzecie z mojego doświadczenia uważam, że wdrapywanie się w tych foliach na łóżko u kosmetyczki bardzo je rozluźnia - a powinny być mocno opięte.
Wydajność: kładąc Guam na nogi od kolan, biodra, pośladki i brzuch, opakowanie 1kg mam na ok 8 zabiegów.
Klasyczne błotko mnie szczypie...pierwsze 15 minut jest torturą, ale działa, więc mu to wybaczam.... i zostawia lekkie zaczerwienienie ciała, które znika po kilkunastu minutach. Teraz kupiłam błoto Guam Pancia e Girovita, nic mnie po nim nie szczypie, skóra nie jest zaczerwieniona a przy tym przyjemniej pachnie... tylko czy działa (jestem po 3-cim zabiegu)...mam wrażenie, że jest dużo słabsze, efekty nie są tak dobre i szybkie jak po klasycznym Guam.
Edit:..........
Pancia e Girovita też zaczął mnie szczypać.....o słodka torturo................ być może dlatego, że zaczęłam naprzemiennie używać go z klasycznym.
Nie wiem, który z nich to sprawił, ale moje rozstępy bardzo się zmniejszyły. Bardziej jestem skłonna uznać, że to Pancia e Girovita, bo dawniej po używaniu samego klasycznego, nie było szczególnych zmian, jeśli chodzi o rozstępy.
Ilość zużytych opakowań: kilka kilogramów