Całkiem przyjemna pasta do zębów, która ma smak jak zielona guma Orbit.
Pastę w mniejszej wersji znalazłam w kalendarzu adwentowym. W normalnej sytuacji zostawiłabym ją na wyjazd, ale wiadomo jakie są czasy - prędzej by mi się przeterminowała niż bym gdziekolwiek pojechała :D (chociaż termin na zużycie z opakowania to 12 miesięcy...). Nie znałam wcześniej marki Marvis, a z tego, co widziałam w KWC, ma w swoim asortymencie ciekawe pasty.
W kalendarzu znalazłam tubkę o pojemności 25 ml, która jest w stałej sprzedaży, więc to dobra opcja na przetestowanie produktu. Zwłaszcza dla osób, które tak jak ja, nie miały styczności z marką Marvis. Standardowe opakowanie to tubka o pojemności 85 ml. Zarówno mniejsza, jak i większa wersja ma takie samo opakowanie. Muszę przyznać, że jest dość intrygujące, szczególnie ta iście królewska postać ;). Nie podoba mi się tylko to, że tubka jest odkręcana. 25 ml pasty wystarczyło mi na mniej więcej dwa tygodnie stosowania dwa razy dziennie, więc mogę śmiało powiedzieć, że jest wydajna.
Pasta ma odpowiednią konsystencję - nie ucieka ze szczoteczki, a jednocześnie daje się bez problemu wycisnąć z tubki, nawet jej końcówka. Łatwo rozprowadza się ją po zębach, nie tworzą się grudki, pieni się stosunkowo dobrze. Jak tylko wyjęłam ją z kartonika, poczułam zapach identyczny jak zielonej gumy do żucia Orbit w listkach. No jak słowo daję, identyczny! Mało tego, pasta ma też niemal taki sam smak, jak wspomniane gumy i pozostawia w buzi podobny posmak. W mojej ocenie jest on bardzo przyjemny. Nie jestem pewna, czy czuć w nim "chłodną świeżość morza", ale trzeba oddać paście to, że smak jest nietypowy, inny niż past Colgate czy Blend-a-med. Nie jest wybitnie miętowy, a mimo to poziom odświeżenia, jaki zapewnia ten produkt, w pełni mnie satysfakcjonuje. I to co jest dla mnie równie ważne - brak gorzkiego posmaku, którego bardzo nie lubię. Recenzowanej pasty używałam tuż po nieudanym eksperymencie z jedną z naturalnych past i muszę przyznać, że odetchnęłam z ulgą. Jednak bez mięty ani rusz.
W kwestii działania pasty nie mam jej nic do zarzucenia. Skutecznie oczyszcza zęby, niwelując osad. Nie będę oceniać działania wybielającego, ponieważ używałam jej zbyt krótko. Inna sprawa, że takiego działania nie oczekuję od żadnej pasty. Nie wiem, jak sprawdzi się u wrażliwców, ale wydaje mi się, że powinna być okej. Nie jest szczególnie mocna, nie powinna raczej powodować krwawienia dziąseł.
Pozytywnie zaskoczyłam się, gdy zobaczyłam cenę pasty. W Internecie można ją znaleźć za 20-25 zł. Uważam, że nie jest to wygórowana kwota. Być może królewska postać z opakowania sprawiła, że spodziewałam się ceny 50+ :D.
Podsumowując, recenzowana pasta jest dobrym produktem. Cieszę się, że znalazła się w kalendarzu, bo inaczej chyba bym na nią nie trafiła. Choć ostatnio stałam się fanką czarnych past, chętnie kupię tę lub inną od Marvis. Oczywiście jak najbardziej polecam. Stacjonarnie może być problem z dostępnością, natomiast w Internecie można ją znaleźć na kilku stronach, m. in. na Notino, więc może być dodatkiem do większych zakupów.
Zalety:
- skutecznie oczyszcza zęby
- niweluje osad
- dobrze odświeża oddech na dłuższy czas
- miętowy smak
- wydajna
- odpowiednia konsystencja
- pasta dostępna w mniejszej i większej pojemności
- niewygórowana cena
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie