JLO Jennifer Lopez Love at First Glow EDT 

Zdaje sobie sprawę z tego że perfumy wyszły już kawałek temu więc tandetnej buteleczki opisywać nie będę cóż taka była moda na te różowe wisiorki ale sam zapach jest dość dziwny jest w nim dla mnie coś obcego.Zawsze w zapachach doszukuję się pewnej słodkiej bazy czegoś zjadliwego,ciepłego tu o dziwo pomimo bukietu kwiatów słodko nie jest.Zaraz po rozpyleniu czuje trawę,zieleń dość ostrą w miarę czasu zapach ładnie się rozwija czuć kwiaty ale brakuje mi tej wanilii tego owocu jest jakoś płasko. Zapach dość dlugo utrzymuje się na skórze i ubraniach. Jeśli ktoś lubi lekko i słodko jak ja to nie ten adres tu są kwiaty i tylko kwiaty. Zapach pasuje mi raczej do starszej pani, spodobał się mojej mamie która nie lubi owoców w zapachach z kolei ja pomimo bukietu kwiatów z zapachem się nie zaprzyjażniłam.

Perfumy dostałam w prezencie, więc teoretycznie nie mam na co narzekać ;) Buteleczka (po zdjęciu tej śmiesznej zawieszki ;d) jest urocza i bardzo poręczna. Zapach jest delikatny, świeży, kwiatowy i całkiem przyjemny, szkoda tylko że później cały jego urok wietrzeje i pozostawia na skórze drażniące ostre nuty, które nie każdemu przypadną do gustu. Mimo wszystko używam ich od czasu do czasu, mają w sobie lekkość która mnie urzeka

Sam zapach jest dosyc ladny,kwiatowy,swiezy,taki typowy wlasnie dla nastolatek,niestety dyskwalifikuje go brak intensywnosci a trwalosc nie przekracza niestety 30 minut.Mgielka zapachowa jest juz trwalsza niz te perfumki niestety,moja 50-tke zuzylam w dwa tygodnie,dla mnie totalna pomylka. Używam tego produktu od:uzywalam przez dwa tygodnie Ilość zużytych opakowań:1 i nigdy wiecej

Perfumy same w sobie są rzeźkie i słodkie, kwiatowe. Wg mnie to ten typ zapachów, które powinny być używane przez nastolatki. Jest klasyczny, bezpieczny, codzienny. przez co dla mnie nudny i zdecydowanie zbyt łagodny. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: tetsy

Te perfumy są cudowne. Upajające, niewinne, jakby zamszowe, jakby bananowe. Mężowi się bardzo podobają - a rzadko co chwali - tymczasem psikałam się testerami a planuję 100 ml. Przed zakupem powstrzymuje mnie nadmiar zapasów perfum oraz fakt że dobiegam do 40-ki a to dziewczęcy zapach. Ale jest tak piękny że z czasem i on przybędzie. Może na wiosnę? Używam tego produktu od: Ilość zużytych opakowań: próbki

Super opakowanie, śliczne, zapach mój ulubiony, duża trwałość, uwielbiam ten zapach, jest lekki, owocowy, bardzo seksowny, mój chłopak go uwielbia ...Używam tego produktu od:3 miesięcy Ilość zużytych opakowań:pół ze 100ml

Absolutnie najpiękniejszy zapach jaki mogę sobie wyobrazić do noszenia wiosną. Wiosną kiedy trawa zielenieje, słońce coraz odważniej wygląda zza chmur, a w sercu na nowo zakwita uczucie :) Zapach radosny, barwny, figlarny. Kwiatowo-owocowa mgiełka daje siłę do życia, daje uśmiech :D Uwielbiam te perfumy. Są słodkie, dziewczcęce, lolitkowate. Piękne frezje, cudny jaśmin. I moja ukochana bergamotka :) Słodziutkie, a jednocześnie kwieciście świeże! Widocznie jeszcze nie wyrosłam z landrynek,ale nie żałuję! Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:próbka

Na poczatek musze powiedziec, ze naprawde lubie zapachy J.Lo. Miami Glow jest cudowne, Still bardzo ladne, a najnowsze "nocne" Glow calkiem ciekawe. Love at First Glow, caluytka stowke:) wygralam w konkursie w jednej z gazet, sama bym nie kupila. Ot taki sobie letni zapaszek. Delikatny, kwiatowy a wlasciwie konwaliowy (czego akurat nie znosze w perfumach), niezobowiazujacy. Poprzedniczke meczy "upierdliwa" nuta, mnie musze przyznac tez. Wiem co to jest. To avonowskie "cos". Today chyba pachna tym samym "czyms", a Today nie znosze!! Ale do rzeczy. Tak jak napisalam nic nadzwyczajnego, chociaz na lato ewentualnie moze byc. W koncu darowanemu koniowi nie zaglada sie w zeby, wiec bez obrzydzenia zuzyje, lub uzywane sprzedam na allegro:D Narazie mnie nie zmeczyly,sa przyjemne dla otoczenia, uzywam bez przykrosci. Dla mlodych dziewczyn, raczej nie dla 100% kobiet. Osobiscie wole cos bardziej sexy, ale napewno moga sie podobac. Buteleczka strasznie tandetna, ale ma swoj urok jak to u J.Lo Używam tego produktu od: kilku dni Ilość zużytych opakowań:pierwsze

Co to jest to upierdliwe, trwające od początku do końca, konwaliopodobne? Bardzo jestem ciekawa, bo drażni mnie niesamowicie, a nie jest to sam kwiat neroli, o nie. Zapach z tej samej grupy co Lovely, czyli zupełnie nie dla mnie. Choć trzeba mu przyznać, że jak na EDT jest trwały. Flaszka tandetna. Używałam tego produktu: kilka dni Ilość zużytych opakowań: próbka

Uwielbiam ten zapach. to zdecydowanie najlepsza kompozycja J.Lo. Zapach jest słodki, ale nie spożywczy. Pobrzmiewają w nim egzotyczne kwiaty ale sa bardzo łagodne. Ten zapach zawsze powoduje, ze się śmieje od ucha do ucha przez cały dzien jak go noszę. Jest naprawde wyjątkowy i piękny mimo iz nie ma w nim nic nadzwyczajnego... Ale z drugiej strony nie znma żadnego zapachu podobnego choć trochę do Love at first Glow. To jest zapach, który chyba zawsze będe miała na swojej półeczce. Tymbardziej, że flakonik ładny. Używam tego produktu od:- Ilość zużytych opakowań:próbka

Jest to najlepszy z zapachow Jlo-bynajmniej dla mnie.Delikatny,subtelny,wyczuwalne nuty jasminu,rozy,frezji.Akurat na poczatek wiosny. Mysle,ze spodoba sie raczej romantycznym duszyczkom. Używam tego produktu od:7mies Ilość zużytych opakowań:1

Wg mnie tak pachnie wiosna. Te perfumy J.Lo sa najmniej wyraziste i jednoznaczne, ze wszystkich, ktore "wypuscila" na rynek. Kazdy z jej zapachow jest inny. J.Lo ma tendencje do tworzenia kobiecych perfum, ktore choc nie musza sie podobac kazdemu, nie wzbudzaja skrajnych uczuc. Love at first glow jest slabym punktem, ktory zadowoli osoby lubiace kwiatowe, nieskomplikowane zapachy. Te perfumy przypominaja mi cos, nie sa zbyt oryginalne i chyba zostalo skomponowane z mysla o dosc mlodych osobach, ktore nie przepadaja na agresywnymi, mocnymi zapachami. Ja tu czuje glownie jasmin i orze - na poczatku troche drazniace, ale zapach rozwija sie calkiem niezle. Trwalosc nienajgorsza, ale mogloby byc lepiej. Flakon to dla mnie niestety nic szczegolnego. Nie jest brzydki, raczej przecietny. Nie moze jednak wzbudzic wiekszego entuzjazmu wsrod osob ceniacych klasyke i powage. Rozowy kolor i serduszka kojarza mi sie z Barbie, z mala dziewczynka, ew. gimnazjalistka. Daje 3/3 i nie wiem, czy kiedys kupie te perfumy. Sa jak dla mnie zbyt lekkie, malo wyraziste i "ograniczone". Używam tego produktu od: Ilość zużytych opakowań:testy

Z początku zainteresował mnie, ponieważ lubie zapachy J.Lo i prawie wszystkie mi się podobają. I tu musiał nastąpić wyjatek w postaci tych nowych perfumek. Flakonik wizualnie budzi całkiem dobre odczucia estetyczne, ale zapach w nim zamknięty pozostawia wiele do zyczenia. Mniemam, iż jest to dokładnie ten sam zapach i ta sama nuta co avonovskie Be...Kissable, czyli mdło-słodkawy, płaski, nieciekawy zapach (to chyba przez ten jaśmin :/, ale w be...kissable jest lilia i pachnie to identycznie). W każdym razie firma avon i znienawidzony przeze mnie ów zapach odrazu przyszedł mi na myśl po powąchaniu tego cuda pani Lopez. Nie polecam. Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:

Hmm, tak naprawde to recenzowanie perfum uwazam za dosyc dziwne. Bo albo cos jest "czyims" zapachem, albo nim nie jest... Te perfumy recenzuje, bo to jest bez watpienia MOJ zapach... Ten jedyny, na ktory czeka sie cale zycie... Nie umiem go opisac, to bardzo trudne. Ale ja czuje Go po prostu jak mnie otula, jak łaczy sie z moją skórą... Czuje jasmin, drzewo sandalowe, ylang ylang. Wszystko idealnie skomponowane, wyważone. To na pewno nie jest slodka, kwiatuszkowa, mdła kompozycja. Nie jest tez zbyt ostra, agresywan. Zapach jest sexowny i uwodzicielski, kuszący, zawracający w glowie. Nie moglam nic sobie znalezc od czasow wycofania Tsun Lai Oriflame, a obiecalam sobie ze jak znajde cos podobnego to zaplace kazdą cene, by to miec... I wreszcie sie pojawilo to cudo, ktore Tsun Lai bije na glowe :) Jestem tak toatalnie nim oszolomiona, ze caly dzien potrafie wachąc swoj nadgarstek albo apaszke Używam tego produktu od:miesiaca Ilość zużytych opakowań:w trakcie pierwszego

To trzecia woda JLo, którą testuję. Zdecydowanie - Miami Glow to było to, co podobało mi sie najbardziej! I pewnie kiedyś kupię...jak zuzyję zapasy...;) Buteleczka taka, jak poprzednie, nie jest brzydka. Mam 30 ml ( 117 PLN w sklepie internetowym), które skonczę pewnie tak samo szybko...Zadziwiające, jak mi ta Lopez chodzi ;) Wbrew matematyce - ale szybciej, niż inne 30 ml... Zapach jest zdecydowanie kwiatowy, a ja liczyłam na cos bardziej jadalnego. Jaśmin, jaśmin i jeszcze raz jaśmin. Miły całkiem, ale monotematyczny. I srednio trwały...