St.Tropez Self Tan Dark Bronzing Lotion Balsam samoopalający do ciała do uzyskania intensywnej opalenizny

To mój ukochany samoopalacz, nigdy nie zrobił mi krzywdy w postaci plam lub smug na ciele lub twarzy. Zawsze nakładam go rękawicą do samoopalaczy, fajne jest to, że ma w sobie zielony pigment dzięki któremu od razu widać gdzie trzeba lepiej rozsmarować albo dołożyć więcej produktu. Mój patent na to aby nie mieć zbyt mocno opalonych kostek i dłoni to po aplikacji delikatne przetarcie wcześniej zwilżonym ręczniczkiem bawełnianym i oczywiście przed aplikacją posmarowanie kremem nawilżającym newralgicznych miejsc (kolana, kostki, dłonie). Resztką produktu z rękawicy przecieram twarz tak aby efekt był subtelny. Reasumując to mój ulubiony i niezawodny produkt do zadań specjalnych.

Bardzo lubię ten samoopalacz. Trzeba tylko nie przesadzać, bo wtedy zamiast skóry muśniętej, można zmienić kolor skóry na zupełnie inny (moja siostra blondynka przesadziła i wyglądała jakby urodziła się w Nigerii).

Jestem w trakcie 4 opakowania tego produktu - nie zamienię na inny. W samoopalacze ST.Tropez zaopatruję się w TK MAXie i tak kupuję to cudeńko 60% taniej. Cena w zkarcie produktu (100pln) jest nieprawidłowa, produkt w Douglas kosztuje ok.200 pln. Zawsze kupuję najciemniejszą wersję DARK - jedna cienka warstwa pozwala uzyskać naturalnie wyglądającą, brązową ciepłą opaleniznę. Najbardziej lubię wersję w piance (ta akurat to balsam/mleczko) z doświadczenia wiem, że sprawia więcej problemu w aplikacji. Aplikacja w musie jest duża łatwiejsza, generalnie efekt jest ten sam. To jedyny tego typu produkt, z którym nie mam problemu z duszącym zapachem samoopalacza.. Koniecznie używajcie rękawicy - nie robi zacieków i świetnie się nakłada, nie robiąc smug (szybkie ruchy zalecane) Ja kupuje tanie rękawice na allegro, kosztują ok.10-15 pln, a robią dokładnie tą samą robotę co te za 35-45 pln więc nie warto przepłacać. Opalenizna przy odpowiedniej pielęgnacji (tzn. odpowiednim nawilżaniu i delikatnym peelingu po 3-4 dnich) utrzymuje się do tygodnia, ok. 5-7 dnia zalecam ponowną aplikację. Jeśli nałożycie 2 wartsyw uzyskacie ciemną opaleniznę, przy 3 warstwach bardzo widoczny efekt opalenizny, zdecydowanie nienaturalny biorąc pod uwagę naszą słowiańską karnację.

Rozczarowana licznymi próbami z balsamami brązującymi oraz samoopalaczami, postanowiłam wypróbować produkty St. Tropez i sprawdzić czy są tak dobre jak słyszałam. Ten balsam kupiłam w promocji za 50zł ( TK Maxx). W Internecie ciężko było mi znaleźć o nim jakieś opinie, ale postanowiłam zaryzykować. I muszę przyznać, że okazał się najlepszy ze wszystkich tego typu produktów, do tej pory przeze mnie testowanych. Ma ciemny kolor, dzięki czemu widać gdzie został nałożony, a gdzie trzeba jeszcze poprawić Nie nadaje się do nakładania rękami, ale nie odejmuje mu za to punktów, ponieważ rękawicą nakłada się go bardzo dobrze,a jeszcze lepiej zwykłą, najlepiej grubszą skarpetką ( sposób polecany przez koleżankę) Nawet jeśli gdzieś nałożę za dużo lub nierównomiernie to wiem, że potem wszystko przy pierwszym prysznicu się spłucze i nie ma żadnych smug. Naprawdę zaskoczyło mnie jak wygląda po prysznicu w okolicy dłoni, łokci, kolan itd. Zero nierówności. Na początku zapach jest piękny, uwielbiam go. Później zaczyna uwalniać się typowy zapach samoopalacza, ale nie jest on tak silny jak przy innych używanych do tej pory przeze mnie. Wystarczy trzymać go 4-5h. Jedna warstwa wystarcza żeby uzyskać ładny kolor ( ja jestem bardzo, bardzo blada więc zazwyczaj to mi wystarcza), po nałożeniu 2 lub 3 warstw kolor jest już naprawdę ciemny i piękny. Czasem po pierwszym prysznicu jest tak, że zapach na skórze jest jeszcze trochę wyczuwalny, natomiast na drugi dzień, po kolejnym już prysznicu zapach znika. Kolor spłukuje się stopniowo. U mnie utrzymuje się około tygodnia. Podsumowując: + bardzo prosta aplikacja + brak smug, równy kolor + ładna, naturalna opalenizna + nawilżona skóra + efekt utrzymujący się około tygodnia + zapach jest znośny + wydajność! starcza naprawdę na długi czas Cena hm w promocji ok, w Internecie trochę gorzej, ale dla mnie jest i tak warty swojej ceny i na pewno będę go kupować.