Pierre de Plaisir Peelingujący kamień mydlany 

Jak tylko przeczytałam o psuedowłaściwościach tego peelingu byłam zachwycona! Idealnie wbijał się w nurt ekologii, myślałam, że kupowanie peelingów będzie zbędne. Kamień jednak nie robi nic! Nie pieni się, zalewałam go dużymi ilościami mydła, żeli i zero piany....nie ściera naskórka, sunie gładko po danej części ciała...Nie nazwałabym go nawet pumeksem.

Stosuje kamień od ponad roku. Efekt jest dużo lepszy niż po peelingach solnych cukrowych itp. Najlepsza rzecz jaką do tej pory stosowalam na wrastające włoski po depilacji woskiem. Problemu już nie mam. Mi najlepiej używa się kamienia z mydłem naturalnym ale z żelem też jest ok. Produkt super.

No tego to jeszcze nie grali. Niby są pumeksy, ale pumeksem to się raczej nikt nie myje. To też jest pumeks, tylko ładnie nazwany, z dorobioną ideologią. Myślałam, że będzie to fajny zamiennik peelingu, jednak zamiast pięknej, gładkiej buzi dostałam zdartą skórę i podrażnienie. No ale, moje czoło to nie pięty z trzytygodniowym czipsem. Kamień mydlany ma myć i delikatnie złuszczać, Przed pierwszym użyciem trzeba go zmoczyć i 'napełnić' mydłem/żelem do mycia twarzy. Po takim zabiegu kamol sam ma robić pianę. W teorii. W praktyce piany nie robi. I nie jest delikatny. Zdziera konkretnie, przy mocniejszym potarciu tworzy rany. Ale nawet przy bardzo, bardzo delikatnych muśnięciach skóra jest podrażniona i wrażliwa na dotyk. No boli, zwyczajnie boli. Krótko mówiąc - szkoda twarzy. Nawet jak zrobię dodatkowy poślizg (bo piana z kamienia praktycznie nie istnieje), czy to olejkiem czy gęstym żelem, to i tak podrażnienie mam gwarantowane. Do ciała też się nie sprawdził, doznania podobne jak na twarzy. A z piętami sobie w ogóle nie poradził, zamiast 'pumeksować' zwyczajnie szarpał skórę. Czyli niby pumeks, a jednak nie. Do twarzy i ciała się nie nadaje, do stóp (zadbanych!) jest zbyt słaby. No ja nie wiem, co to jest za dziwadło. Jedyne co jest fajne, to kształt. Dość dobrze leży w dłoni. No i opakowanie, urocze. Ale jestem na siebie zła, że wywaliłam w błoto pieniądze. Bo ten kamień jest do niczego. Po prostu.

Sam z siebie dość naturalny i bezpieczny, przydaje się na wyjazdach z racji wielkości i zastosowania - mieści się w dłoni. Mam wersje - duży kamień z mydłem uzupełniającym. W domowych warunkach, kiedy robię peeling całego ciała zdecydowanie wolę robić go ze zmielonej kawy i oleju lub korundu z olejem i żelem pod prysznic. Powód jest prosty, technicznie to po prostu szybsza sprawa. Kamień jak wspominałam mieści się w dłoni, szorowanie tym całego ciała jest bardziej czasochłonne i może być zbyt intensywne, ale czasem można, pod warunkiem, że nie dociskamy go bardzo mocno. Na co dzień, lub prawie na co dzień, używam go głównie do peelingu stóp, dłoni i bardzo delikatnie twarzy (radzę dociskać b. delikatnie on rzeczywiście mocno ściera).Mocniej dociśnięty to naprawdę solidny pumeks. Jego skład jest bezpieczny, ale co do MYDŁA UZUPEŁNIAJĄCEGO (na start jest nim nasączone), to bez sensu...w składzie SLS, serio?:D żeby tylko.... Dokładniej mydło do kamienia ma taki skład:Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl DEA, C12-15 pareth-7, Cocamidoporopyl Betaine, Glycerin, Parfum, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone Benzyl Alcohol, Citrix Acid, Sodium Chloride, Colour Ci42090 Także ja myślę, że sam kamień jest ok, sprawdza się na wyjazdy żeby mieć pod ręką coś do peelingu, skóra oczyszczona i rozjaśniona, dość zadowolona z obrotu sprawy, ale to mydło do ..pomyłka, w szczególności dla osób kierujących się naturalnym składem kosmetyku.

Produkt dostałam w prezencie- obie wersje do twarzy i do ciała. Musze przyznać, że zaskoczyła mnie lekkość z jaką można dokładnie złuszczyć naskórek nawet w trudnodostępnych miejscach. kamień nie wyślizguje się z dłoni, doskonale wygładza skórę całego ciała. I jest bardzo mocny. Pierwszy raz zbyt mocno dociskałam do skóry i efekt był piorunujący. Zalecam ostrożność bo wbrew gładkiej strukturze- to naprawdę działa i złuszcza! Jestem zadowolona. Produkt upadł mi w łazience i się nawet nie pokruszył.

Stosuję ten kamień od około roku, zakupiłam go na targach w Bolesławcu. Ten kamień to hit, jest wyprodukowany w 100 procentach z naturalnych składników, nie jest taki szorstki jak pumeks więc bardzo łagodnie złuszcza naskórek (w sumie zależy jak mocno naciskamy i jak długo peelingujemy w jednym miejscu), a co najważniejsze - podczas stosowania wydziela pianę dzięki czemu spokojnie można peelingować nim całe ciało. Wygładzenie skóry szczególnie jest to widoczne na dłoniach i stopach. Ja masuję nim skórę nóg, stóp , rąk i dłoni prawie przy każdej kąpieli w wannie (super relaks) i peelinguję stopy przy każdym prysznicu. Kamień można uzupełnić swoi ulubionym mydłem w płynie. Nie wypróbowałam jeszcze kamienia do twarzy ale na pewno zrobię to wkrótce. Naprawdę polecam ten produkt!