Stella McCartney Pop EDP 

Miły zapach, na wiosnę i lato bez grama słodyczy jak napisała poprzedniczka. Nie daje po nosie. Kompozycja zapachowa ładna, gra lekko, nie jest killerem. Trwałością nie powala 3 godziny max. Potem już jest bardziej subtelnym wspomnieniem. Udało mi się kupić tester 50 ml za 55 złotych. Inaczej bym nie kupiła, bo dość wygórowana cena jak na taką trwałość. Flakon ładny. Reklama też. Ale co tam reklama, mało mnie obchodzi. Nie ma tuberozy jaką chciałam poczuć. Też nie jest podobny do Jeu amour Kenzo choć niektórzy na to wskazują.

Dziewczęca kampania reklamowa z córką Madonny, Lourdes. Ochy i achy na forach i blogach, a do tego flakonik dumnie stojący ( i straszący wygórowaną ceną) w perfumerii i jak tu się nie skusić na poznanie Pop pomio tego, że różu nie znoszę, a z kompozycjami Stelli nie jest mi po drodze? Przyznam bez bicia na początku też dałam się omamić i zapach wydał mi się tak fajny, że gorączkowo chciałam go mieć. Teraz poznawszy go na spokojnie, bez pośpiechu kręcę głową nad swoją bezmyślnością i łajam się, że nie powinnam testować na tzw. szybciocha, bo potem różne sa tego skutki.Pop to zapach przede wszystkim bardzo dziewczęcy. Widzę w nim nastolatkę, która uważa się za dorosłą, narzeka na rodziców, gada o chłopakach i lubi spędzać wolny czas z przyjaciółmi zarówno w galerii handlowej jak i w parku. To miła dziewczyna, choć czasem wychodzi z niej ta niedojrzałość. Tu czegoś nie przemyśli, tu znowu za bardzo poniosą ją emocje i nie traktuje wielu rzeczy poważnie. Oczywiście zapachy nie mają targetu wiekowego i uważam, że po Pop można sięgnąć zawsze wtedy kiedy się chce czegoś świeżego, bez grama słodyczy, bo taki ten zapach właśnie jest: musujący, świeży owocowy i typowo na okres wiosenno-letni. Nie wierzę, że nie ma tu nektarynki, bo jej nuta jest aż nazbyt wyraźna i nie do pomylenia z żadną mandarynką ani z niczym podobnym. To soczysta nektarynka i koniec! Następnie dołącza do niej delikatna, nieśmiała tuberoza wraz z plumerią, ale one są dość z tyłu i nie lubią się naprzykrzać zresztą ich udział w tym zapachu jest dość krótki, bo po niedługim czasie wkracza on w ostatnią fazę, a mianowicie piżmową, lekko mydlaną i to podoba mi się najmniej. Wadą niestety jest to, że zapach prawie się nie zmienia, od początku do końca jest praktycznie taki sam, czyli dość monotonny, jednostajny i bez żadnych niespodzianek. Zbyt prosty i bezpieczny aczkolwiek przyjemny i napewno nikogo nie urazi. Parametry są dość dobre aczkolwiek osobiście nie potrafiłabym nosić Pop zbyt często, bo nic się w nim nie dzieje i zbyt szybko bym się znudziła. Ot fajny, niezobowiązujący zapach do t-shirta, jeansów i trampek, ale nic co koniecznie trzeba mieć i wydawać krocie.