Perfumy otrzymałam od męża, na prezent, przyznaję, że sama pewnie bym ich nie zauważyła na drogeryjnej półce i to byłaby wielka strata!
Na mojej półce stoją wszystkie warianty zapachów z serii The One, Dolce&Gabbana (EDP, EDT, Rose, Desire), a także: Versace, Crystal Noir, Flowerbomb, Viktor&Rolf, Parisienne YSL, Attimo i Gucci- Eau the parfum II.
Mój gust oscyluje wokół słodkich, seksownych i eleganckich nut (zależnie od pory roku, dnia, okazji i nastroju).
Do tej kolekcji dołączył Boucheron, Jaipur [Bracelet], oceniam wersję w pięknym, różowym opakowaniu.
Zapach w opakowaniu wydaje się nieco świeższy i bardziej mydlany, niż na skórze, bowiem dopiero tutaj rozwija w pełni wachlarz swoich możliwości, a te są po prostu imponujące :)
Znika luksusowe mydło, na jego miejsce pojawia się delikatny, pudrowy woal, który mi osobiście kojarzy się z LOVE Chloe, jest jednak znacznie delikatniejszy i jakby bardziej kwiatowy. Perfumy od razu po aplikacji są lekko świeże, taką soczystą, kwiatową- owocową świeżością, lekkich białych kwiatów i letnich owoców (gruszka, śliwka?).
Po ok 20-30 min zapach się zmienia, nabiera dystynkcji, eleganckiego pazura, który bardzo zwraca uwagę otoczenia.
I jest w tym coś niesamowicie wciągającego, perfumy mają bowiem taką "niedzisiejszą" nutę tradycyjnych (w definicji), francuskich perfum, intrygują i na długo pozostają w pamięci.
Wąchając blotter tego nie wyczujecie, test na skórze, a efekt zaskakuje!
Podsumowując:
+piękny, nietuzinkowy zapac
+ słodki, ale nie mylić z letnim "psikaczem" owockowo-kwiatkowym, jakby mogły na to wskazywać nuty zapachowe w opisie
+ bardzo elegancki, idealny na dzień, np. do biura, czy na spotkanie, jednak raczej polecałabym go kobietom ok 30, niż młodym dziewczynom, które może nieco przytłaczać
+ baaardzo trwały zapach, czasem nawet pod prysznicem czuję jak odparowuje z mojej skóry, tworząc obłok zapachu
+ trwałość = wydajność, wystarczą dosłownie 2 psiknięcia na cały dzień
+ kojarzą mi się z paryskim szykiem i nonszalancką elegancją, gdybym miała je "ubrać", byłaby to jedwabna koszula, idealnie skrojone jeansy, szpilki i marynarka, doprawione np. szalem Alexandra McQueena, ale to taka moja fantazja ;)
Reasumując, gorąco polecam ten zapach.
Ja w nim minusów nie zauważam.
Może się zdarzyć, że osoba uwielbiająca słodkie nuty (ja!) będzie początkowo zaskoczona tym zapachem, jednak na pewno warto dać mu szansę, ZASŁUGUJE NA TO ;)