Kobo Professional Pure Pearl Pigment Perłowy pigment sypki

Urocze słoiczki, w którym wnętrzu kryją się sypkie pigmenty. W kolekcji znajdują się 4 odcienie. Lekkie, iskrzące drobinki znajdziemy w chłodnych i ciepłych barwach. Trudno uchwycić ich piękno na zwykłych pokazowych zdjęciach. Kręciłam ręką na wszystkie strony, lecz to najlepsze ze zdjęć, jakie udało mi się wykonać. Dwa z pigmentów sprawdzą się jako cienie, a pozostałe jako podkreślenie bazowego koloru. Ja zwykle używałam ich w duecie albo z bardzo jasnymi, matowymi cieniami (biały, jasny beż, szary) lub z ciemnymi (czarny, granat). W obu przypadkach prezentują się niebanalnie i moim zdaniem dodają tego „czegoś” do naszego błysku w oku. Aplikacja jest dość prosta, jednak nie polecam stosowania ich bez bazy lub innego cienia, bo nałożone na „gołą” powiekę mają tendencję do osypywania się. Przy rozprowadzaniu również trzeba dokładnie pozbyć się nadmiaru z pędzelka, bo inaczej nie tylko powieki, ale i policzki będą się świecić. Stosowanie nie odbiega od tego, co przeżyłam z innymi tego typu produktami (np. pigmentami Barry M). Opakowania również nie sprawiają najmniejszego problemu, a ściągnie nadmiaru produktu, możemy robić nad nakrętką, tak by nie marnować cennego kosmetyku. Trwałość zwykle zależy od cienia bazowego, pigment sam nie odlepia się od niego i nie osypuje. Uwielbiam stosować je do rozświetlenia wewnętrznego kącika oka lub dolnej powieki.

Jeden pigment, a robi cały make up. Mam kolor coś pomiędzy różem, a fioletem, jednak jest tak uniwersalny, że czasem łączę go z brązem lub innymi cieniami. Kolor świetnie uwydatnia się na ciemniejszych cieniach lub dobrej bazie. Nieco lepsze szklane, większe opakowanie niż pozostałych pigmentów tej marki. Uwielbiam. P.S. Czasem przesadzam, jak z Maggi do zupy mogłabym dodawać go do każdego make up'u.

Wyglądają bajecznie, mam kolor wpadający w fiolet (mieni się na wiele różnych kolorów). Zazwyczaj kładę na środek powieki i to jest po prostu wisienka na torcie! Nic więcej nie trzeba :) Używam ich zawsze z którąś paletą cieni z kobo :) Nigdy mnie nie zawiodły :)

Mam dwa kolory : cherry sparks i magic sparks. Cherry sparks mieni się na fiolet, róż, zieleń a magic sparks na złoto, róż pomarańcz. Obie wersje kolorystyczne są piękne, najlepiej wyglądają oczywiście nałożone na bazę pod pigmenty, wtedy nie ma problemu z ich osypywaniem się. Super sprawdzają się zarówno jako akcent albo nawet na całą powiekę, jeśli ktoś kocha błysk :) Jestem nimi oczarowana i zawsze, gdy mam więcej czasu na wykonanie makijażu sięgam po któryś z nich.

Jestem posiadaczką produktu o numerze 511 Magic Sparks. Ten produkt jest fantastycznym uzupełnieniem makijażu oczu. Dodany na środek powieki niesamowicie otwiera oko, rozświetla i podkreśla makijaż. Wygląda pięknie. Nie osypuje się, bez problemu się nakłada. Można budować jego intensywność. dodatkowym plusem jest cena :) Cudo, uwielbiam!