Nars Illuminator (różne rodzaje) Rozświetlacz w płynie

Jest to jeden z dwóch produktów Nars które nie przypadły mi do gustu, a w zasadzie śmiało mogę powiedzieć, że lądują w mojej prywatnej zakładce BUBEL. Przy zakupach w Sephorze dostałam 8ml tubkę w gratisie. To nie mało, nie mało. Byłam szczęśliwa! To nic, że nie przepadam za rozświetlaczami w płynie, to nic, że pewnie narobię sobie tym plam, ważne, że Nars i ważne, że gratis. I jest tragedia. Co tu dużo pisać. Kolor rzekomo Orgasm- pomyślałam, że będzie to kremowa wersja różu prasowanego (czyli śliczny twarzowy koralowy odcień ze złotymi drobinami). Nic bardziej mylnego. Ten płynny jest jak rdzawe złoto, Nie, jestem zbyt łaskawa. Jest jak miedź. I tak jak przypuszczałam robi plamy, wymaga pieszczenia się, jest widoczny, odcina się, nie współgra z kolorytem cery, ani urodą. Nie podoba mi się. Próbowałam go mieszać i rozrzedzać i dalej nie. Próbowałam się opalić i nadal bez sukcesów. W końcu przekazałam dalej. Jednak trzeba przyznać, że jest bardzo wydajny, bardzo mocno napigmentowany i trwały. Posiada ładne wykończenie. Ale kolor całkowicie go dyskwalifikuje. Nigdy więcej.