Oillan, Med+, Keratolityczny żel dermatologiczny do skóry głowy

Produkt mały gabarytowo, ze średniej półki cenowej. Aplikacja z tubki bez dziuba nie należy do najwygodniejszych - przydałby się lepszy dozownik w końcu preparat nanosimy na skórę głowy, między włosy. Co do samego działania - rodukt rozpuszcza łuskę jednakże nie radzi sobie z tym rewelacyjnie, nie przynosi ulgi jeśli swędzi nas skalp. W tej kategorii zdecydowanie wolę Cerkogel z apteki.

Jakiś czas temu zmagałam się z ogromnym przesuszeniem skóry zarówno na ciele, na twarzy jak i na głowie. Wyglądało to jak łupież, dodatkowo swędziało, a skóra była wyraźnie podrażniona. Po omacku szukałam ratunku. Próbowałam ratować się olejkami nakładanymi na skalp, używałam przeróżnych masek, testowałam peelingi do skóry głowy aż w końcu trafiłam na Oillan.

Żel jest dość gęsty. Właściwie wygląda jak stare, poczciwe żele do stylizacji kupowane w kiosku Ruchu. Nie ma zapachu, jest delikatnie lepiący.
Nakładałam go na skalp w dość dużych ilościach i zostawiałam na 2-3 godziny. Na opakowaniu producent pisze, że po życiu mycie włosów nie jest konieczne, ale moje po aplikacji wyglądały bardzo nieświeżo. Właściwie robił z włosów strąki.
Później zmywałam go szamponem, w fali największej suchości używałam szamponu z serii Oilatum baby i taki duet zdał egzamin.
Z każdą kolejną aplikacją było już tylko coraz lepiej.
Właściwie już po pierwszej aplikacji widziałam kolosalną poprawę. Po około dwóch tygodniach używania najpierw codziennie, później co drugi dzień mój problem zniknął. Teraz używam go od czasu do czasu profilaktycznie.

Wielki plus za wydajność. Mam go jeszcze na kilka użyć.
Przy tak niskiej cenie to świetny produkt. Bardzo go polecam.