Wet n Wild Color Icon, Kohl Liner Pencil Kredka do oczu

Jak w tytule, zakupiłam białą wersję kolorystyczną kredki. Nie pamiętam kiedy ostatni raz tak zawiodłam się na jakimś produkcie! Kupiłam ją z zamysłem używania na linę wodną, nie ma szans na aplikację! Produkt od razu się waży, przykleja do rzęs zamiast tam gdzie powinien, po prostu psuje makijaż. Formuła to dla mnie kompletny niewypał. Niby miękka ale przy aplikacji od razu się"łamie"i maże. Temperowanie wprawia w frustracje, maże się zamiast ładnie ostrzyć, a przecież mam ultra miękkie kredki które temperują się pięknie! Nie lubię wyrzucać produktów, ale też kompletnie nie umiem znaleźć zastosowania dla tego bubla.

tarzała się w moje kosmetyczce LATA. praktycznie różnicy czy się jej użyje czy nie (przynajmniej u mnie) trzeba ją najpierw "rozgrzać" na dłoni okropnie się ją struga /ostrzy

Kredkę tą zakupiłam w odcieniu cielistym z myślą o zastosowaniu jej na linię wodną oka. Nie wachałam się długo przed zakupem. Kredka była bardzo tania i nie martwiłam się, że wyrzucę dużo pieniędzy w błoto. Po zaaplikowaniu na linię wodną była prawie nie widoczna, więc zburzylo to całkowicie zastosowanie kredki. Brakuje mi pomysłu jak inaczej mogłabym ją spożytkować. Leży w szufladzie i się kurzy. Szukam ulubieńca dalej.

Ogólnie wolę podkreślać oko kredką niż cieniami, a najczęściej używam takowych w odcieniach brązu. Choć mam swoje ulubione to czasami z ciekawości kupię coś z innych firm, no i nadal próbuję znaleźć trwałą kredkę z tych do temperowania. W Naturze były przecenione kosmetyki Wet N Wild, zaciekawiła mnie ich naprawdę długa kredka do oczu i stwierdziłam, że za te 3 złote z groszami mogę spróbować. Mam odcień Pretty in Mink-chłodny, ciemny brąz. Fajna opcja do lekkiego, podkreślającego makijażu, zwłaszcza dla mnie-czarne kreski są dla mnie za ciężkie na co dzień. To co mnie najbardziej zachwyciło w niej-niesamowita łatwość temperowania bez zabaw w zamrażanie kredki. Niby jest naprawdę miękka, ale mogę ją zatemperować na szybko w każdej chwili, randomową temperówką(drewienko nie zacina temperówki) i nie ma problemów z uzyskaniem ostrego i precyzyjnego szpica. Dzięki temu bez problemu mogę zrobić nią swój ulubiony rodzaj kresek-lekka i cienka biegnąca wzdłuż nasady rzęs, nieco rozszerzająca się ku zewnętrznemu kącikowi. Jest miękka, bardzo dobrze napigmentowana, łatwo sunie po powiece-rysowanie kresek nią jest szybkie i bezproblemowe. Nie zostawia grudek. Jednak jej problemem jest okropne odbijanie się na górnej powiece. Ogólnie moje są trudne-tłuste i opadające. Zawsze gruntuję je jakąś bazą i pudrem lub cieniami i znam kredki, które na takim podłożu ładnie oraz schludnie się trzymają cały dzień na powiece. Ta robi ksero już w pierwszej godzinie, a po dwóch-trzech makijaż oka jest całkiem rozmazany i niechlujny. Pracuję z klientami, więc niestety nie mogę jej używać na co dzień gdy siedzę te 8 godzin w pracy, a jedynie gdy wyskakuję na zakupy na jakieś dwie godziny :D Kiedyś zrobiłam test-powieki ugruntowałam tak samo, na jednej kreska z Wet N Wild, druga z konturówki Avon. Niestety ta pierwsza przegrała z kretesem w kwestii trwałości. A szkoda, bo jej precyzja i łatwość obsługi(malowania) mnie zachwyciły.

Mam kredki w dwóch odcieniach: czarną oraz nude. Niestety nie mogę powiedzieć, że spełniają moje oczekiwania. Do makijażu oka lubię raczej miękkie kredki, które dobrze się rozcierają - tu czarna kredka ma naprawdę twardą, suchą konsystencję. Jeśli nakładamy ją na już położony cień, jest już wręcz kredowa, prawie nie zostawia śladu, trzeba się mocno namachać. Stosowana solo też tępo przesuwa się po skórze, kolor jest wyblaknięty. Zupełnie nie moja bajka, w mojej opinii nie nadaje się zupełnie do smoky eye. Używam jej głównie na linię wodną, z tym zastosowaniem wystarczy mi chyba do emerytury (to są naprawdę długie kredki!) Podobnie sprawa ma się z beżową kredką. Obawiałam się, czy jej odcień nie będzie zbyt ciemny na linię wodną (bo z myślą o takim zastosowaniu ją kupiłam) - ale jest o takiej samej konsystencji jak czarna, czyli twarda i zbita, przez co trudno ją rozprowadzić na linii wodnej tak, żeby była rzeczywiście widoczna. Trochę jednak nadaje rozjaśnienia, widać że jest nałożona, w sumie efekt jest na plus, bo bardzo naturalny. Naprawdę dobrze się też trzyma w tym miejscu, bardzo trwała. Z tej beżowej jestem więc nawet zadowolona, pomimo że jest dość twarda do stosowania na linię wodną. Uśredniając ocenę wystawiam 3 gwiazdki. Czarna jest do niczego, beżowa częściowo się sprawdza. Miałam jednak w tej cenie dużo lepsze kredki, te to raczej jednorazowa przygoda. Niska cena nie usprawiedliwia słabej jakości.

Mam kilka kolorów , od kremowej i jasnobezowej , przez niebieska do ciemnobrązowej. Jak za tę cenę, te kosmetyki są doskonałe! Kredki są napigmentowane, na tyle miękkie, że można je używać na linię wodną jak i do brwi. Niektóre kolory mają jakby "plastelinowa "(?) konsystencję, potrafią zmięknąć w upały (ale nie topią się). Kreska jest trwała, nie rozmazuje się, nie znika (choć po całym dniu jest trochę mniej widoczna-ale nieznacznie) Nie wytrzyma deszczu/imprezy do rana/maratonu kolarskiego;)-ale na co dzień, nada się doskonale. Do brwi też , do nadania koloru czy zagęszczenia , choć do dorysowywanie włosków już nie-ale nie takie jej przeznaczenie. Plus za możliwość temperowania (wysuwane zawsze mi się psują). Są długie ( sporo dłuższe niż przeciętne) ale też , mam wrażenie trochę szybciej się zużywają. Od zatemperowania do całkowitego "stępienia"(do drewienka) -przy codziennym używaniu, mija u mnie ok.5 dni. Jestem fanką kredek do oczu i mam spooora (oj, za duża) kolekcje ;) Stosunek ceny do jakości jest swietny, dobra kredka za dobre pieniądze.