Guerlain Aqua Allegoria Orange Magnifica EDT 

Wydawało mi się, że gdy zapach był dostępny, tak mi się podobał, był pomarańczowy, naturalny, energetyzujący i na tej podstawie tych nikłych wspomnień długi czas po wycofaniu tej AA, pomimo negatywnych opinii, zamówiłam i rozczarowanie totalne Mydło z cieniem pomarańczy, ale to mydło jest okropne, a lubię mydlane zapachy, więc to niesamowita trauma, skoro pomimo tego zamiłowania, mam takie odczucia Używam tego produktu od: jakiś czas temu zamówiony flakonik Ilość zużytych opakowań: był flakonik, posłałam w świat

Ło matko i córko! Rzadko zdarza mi się mówić że perfumy śmierdzą, bo wiadomo, każdy zapach inaczej współgrą ze skórą nosiciela, różne są gusta i guściki itd itp... Ale jeden psik Orange Magnifica wywołał u mnie odruch wymiotny. Tak, moim zdaniem te perfumy śmierdzą. Zepsutą pomarańczą, detergentem i jeszcze kilkoma rzeczami, który może nie będę wymieniać. Tragedia, nie mogę uwierzyć, że Guerlain coś takiego wypuścił. Jestem w szoku, idę szorować nadgarstek... Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: Dzięki Bogu mam tylko samplerek

Dostałam te perfumy. Kojarzą mi się ze śmierdzącą starszą panią. Boli mnie od nich głowa. Ja tu nawet nie czuję pomarańczy. Właściwie nie wiem co czuję - pachną trochę jak naftalina... Używam tego produktu od: tylko kilka psiknięć Ilość zużytych opakowań: nie użyję nawet jednego

Powiem szczerze, że dziwie sie tym skrajnie negatywnym opinion, ale dla mnie - no problem, bo to zapach z kategorii "dla kobiet dojrzałych" więc nie bede sie za bardzo wczuwała, jestem na to za młoda, może za x lat się nad nim popastwie:) Dziwie sie również nazwaniu tego zapachu "slodziakiem". Gdzież jest ten cukier, gdzie wanilia? Zapach jest cierpki, gorzkawo - kwaśny, ale w życiu nie słodki. Wg mnie fajny, dystygnowany zapach na wieczór, dla świadomych swojej klasy kobietek po 40, 50...i wzwyż. Początek, to dopiero co starta skórka pomarańczowa, świeżutka i intensywna, później jest puder z goryczką, ja wyczuwam też tytoń. Flakon...nie za bardzo, ale wnętrza bym nie skreślała - mi ten zapach na początku sie nie podobał, ale teraz zaczynam sie do niego przekonywać, gdyś jest bardzo "jakiś". Używam tego produktu od: ... Ilość zużytych opakowań: testy z flakonu babci :)

Wcale nie jest taki zły, jak wy tutaj go opisujecie, ale fajny tez nie:D. Odrazu po psikniecu czuc pomarancze takie dosyc soczyste, przyjemne i tez nie zbyt słodkie. Na samym koncu probuja sie przebic inne skladniki, ale z marnym skutkiem, bo zapach cichnie i prawie juz go nie czuc. Nic wiecej juz sie o nim nie da napisac, jak dla mnie to zapach nie dla wymagajacych osob, a ja do nich niestety nie naleze. Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:0

po tym jak przeczytałam skład zapachowy tych perfum pobiegłam do perfumerii by przetestowac ... no i nie wierze !!! ambra , migdał , przede wszystkim pomarańcza ... brzmi swietnie ale z tym zapachem to chyba nie ma nic wspólnego ?? dla mnie pachnie z poczatku pomarańcza owszem ale bardzo krótko , potem to juz JEDNO WIELKIE zioło !! dla koneserów , lub zielarzy Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:testy

Bardzo lubię pomarańczowe zapachy i spodziewałam sie po Orange Magnifica jeśli nie nieprzeciętnego to przynajmniej miłego zapachu.Rzeczywistość mnie przygniotła.Psiknełam się OM na wolnocłówce co było poważnym błędem bo przez cały lot musiałam znosić zgitą pomarańczę(przyjemniejsza faza) na przemian z plastikiem(faza zdecydowanie okropna,stawiam ją na równi z piwniczno-chemiczną nutą w Angelu)Guerlain powinien się wstydzić że wypuścił takie COŚ na rynek. Używam tego produktu od:test(pierwszy i ostatni) Ilość zużytych opakowań:test

Zapach pomarańczy niesie ze sobą dużą dawkę optymizmu i ukojenia. Jednak nie w wydaniu AA Orange Magnifica. Ta "pomarańcza" to nic innego jak lepka lemoniada, czy owocowa landrynka w płynie. Tę "landrynkowatość" dzieli zresztą z inną AA - Pivoine Magnifica. Tam mieliśmy do czynienia z piwonią "utopioną" w lemoniadzie, w przypadku Orange mamy do czynienia z pomarańczową oranżadą, czy też pomarańczowym sokiem w 100% "naturalnym", czyli czystą chemią. OM to pomarańcza odarta ze swojej pomarańczowej godności. Po prostu kolejny słodziak. A pomarańcza? Może po około 2 godzinach, przy bardzo dużej dawce dobrej woli...Bardzo dużej. Bo później to ja w tej pomarańczy tylko ambrę czuję. A może to po prostu kwestia oczekiwań co do zapachu? Myślę - pomarańcza, a co dostaję? Cukierka. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań:

Naprawde fajny zapach cytrusików. Ładny, soczysty i świeży. Czuć zapach owocków :) Na poczatku nie za bardzo mi sie podobał. To było wtedy kiedy dostałam próbkę. Jednak ostatnio przy zakupie tych perfum dla mojej mamy pomyslalam ze sa naprawde eleganckie a przy ty pachna bardzo optymistycznie :D az sie milo robi. :) Jest ro równiez inny zapach niz ja preferuje. Ja wole słodkie zapachy Diora. A ten zapach jest inny. Naprawde fascynujący :) Używam tego produktu od: moze pare miesiecy Ilość zużytych opakowań: jeszzce nie zużułam.. :P

Na blotterze pomarańcza była jak żywa. Bardzo napaliłam się na ten zapach - woń pomarańczy momentalnie wprawia mnie w świetny nastrój, buteleczka śliczna, sama idea oddawania naturalnych zapachów zamiast tworzenia coraz bardziej wtórnych mieszanek również do mnie przemówiła. I co? Na skórze zapach jest może odrobinę podobny do pomarańczy, a i to podobieństwo znika po piętnastu minutach. Zostaje jakieś nieokreślone coś. Niebrzydkie, ale takie... tanie. W dodatku niebywale nietrwałe - po dwóch godzinach nie ma po tym nawet wspomnienia. Za 30 zł byłoby ok, ale za 300?! Nie ma mowy! Muszę przetestować resztę serii, może będzie bardziej udana. Buteleczka urzekająca, przetestuję resztę serii, bo pragnę mieć ją na swoim biurku;) Używam tego produktu od:? Ilość zużytych opakowań:testy

pixie7Tylko jedno psiknięcie, a ja muszę recenzję napisać. Najdziwniejsze jest to,że na papierowym pasku naprawdę czułam pomarańczę. I to nie jakiś sztuczny, nachalny zapach, ale dość naturalny i lekki. Pozwoliłam więc sobie na psików kilka na nadgarstki; po pewnym czasie - horror - zapach taniego, bardzo ostrego mydła. Osłabiająca woń, nic to - pomyślałam, przynajmniej wszyscy w pobliżu będą wiedzieć, że się myję...szarym mydłem;)) Najlepsze jest to, że pomyślałam, że to wina mojej skóry, jakiegoś jej odczynu, ale gdy dziś przeczytałam opinię tonkabean i pixie7 to juz wiem, że niekoniecznie. Używam tego produktu od:jednorazowe użycie to zbyt wiele Ilość zużytych opakowań:-

Zużyłam kilka próbek tego zapachu. Po przygodzie z Pampelune, który od razu pokochałam wpadłam na pomysł kupienia Orange Magnifica w ciemno. Teraz mogę się cieszyć, że tego nie zrealizowalam:)Zapach mnie rozczarował i nie chciałabym go mieć. Uwielbiam serię Aqua Allegoria, mam kilka wersji w tym sezonowki. To co mnie w nich urzeka to naturalność, oddanie naturalnego zapachu lilii, grejpfruta itd. Orange Magnifica jest na tle pozostalych sztuczna, plastkiowa. Brak jej świażości Pampelune, słodycz jest jednowymiarowa i męcząca. Trudno byłoby mi znieść go na sobie w upalne dni a na zimę raczej sie nie nadaje. Mogłabym go czasem powąchać na kimś, ale w mojej bajce go nie będzie.

Trochę zawiodłam się na Jean Paul Guerlainie :-( Od kilku lat z serii Aqua Allegoria używam Herba Fresca o zapachu skoszonej trawy i Pamplelune (złośliwi twierdzą, że przypomina kocie siki). Orange Magnifica to poprostu kicz, ohydny aromat przywodzący na myśl popularne w Libii olejki jaśminowe, tak gorzkie i wszechobecne, że aż mdlące. Zastanawiam się komu będzie służył ten zapach :-) ilość zużytych opakowań: próbka z perfumerii

Jak to się stało, że firma z wiekowymi tradycjami, mająca na koncie klasyki wszechczasów, wypuszcza na rynek zwyczajne mydliny?! Po wielu udanych wodach AA i będąc fanką cytrusów, oczekiwałam hitu (choć pewnie nerolia i jaśmin w nucie głowy powinny były mnie zaniepokoić) - do "Orange" podeszłam z pełnym zaufaniem. I spotkał mnie wprostproporcjonalny zawód. Na litość bozi, jak można sprowadzić tak dobrze zapowiadające się w pierwszym odruchu cytrusowe skórki do mydła "Szary Jeleń"?? Metamorfoza jest błyskawiczna i nieubłagana, zapach z gorzko-cierpkiego zamienia się w mdląco-mdły z prędkością godną filmów o wzroście fasoli na kanale Discovery. Obserwowałam te procesy z równą fascynacją i niedowierzaniem. Z tym że fasola w ostatecznej postaci stanowi smakowity kąsek, a "Orange Magnifica" - nie. Każdy, kto wie jak pachną pomarańcze (sok/skórki/olejek) musi być w szoku, że Guerlain zinterpretował je przez duszny jaśmin, nerolię i Szarego Jelenia. "Uciąć mu głowę", a w zamian przywrócić "Gentianę", plizz... Tu się wyżyję na tandetnie wyglądającej z bliska flaszce - żeśmy wyrosły z kolekcjonowania złotek po czekoladkach.