Opis produktu
Składniki
Opinie użytkowników
Artykuły
Produkty podobne
KWC LogobyWIZAŻ logo
Wody toaletowe damskie

Guerlain L'Heure Bleue EDT 

4,7 na 518 opinii
flame2 hity!
72% kupi ponownie

Opis produktu


Składniki


Opinie użytkowników

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne.
Średnia ocena:
4,7 na 5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Kupi ponownie: 72% osób
Nasi użytkownicy zostawili 18 opinii dla tego produktu. Przygotowaliśmy dla Ciebie krótkie podsumowanie na ich podstawie:

  • Tusio
    Tusio
    5 / 5
    1 lutego 2019 o 22:18
    Czas odnaleziony
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:próbka
    Wykorzystał/a:kilka próbek
    Spośród wszystkich starych Guerlainów, to właśnie L'heure Bleue najmocniej działały na moją wyobraźnię, to ich pragnęłam, myśląc, że to uroczo staroświecki kandydat na SS. Intrygowało mnie w nich wszystko: wiekowość, piękna nazwa, niezliczone recenzje, które przedstawiały te perfumy jako doskonałe, znakomicie pudrowe i aromatyczne... Testowałam EDT i EDP. Woda toaletowa jest ciut chłodniejsza w odbiorze, ale nieco słodsza, niestety, trwałość zupełnie niezadowalająca. Woda perfumowana trwa zdecydowanie dłużej, jest lepiej wyczuwalna (choć nie męczy otoczenia, nie zostawia długiego ogona) i to z nią polecam się zapoznać. Ten zapach ma trzy fazy: anyżkowe otwarcie z neroli i cytryną to jak gdyby nawiązanie do koloru zachodzącego słońca. Niebo jest jeszcze różowawe, ale czuć, że dzień ma się już ku końcowi; w sercu rozwijają się pudrowe kwiaty, najbardziej czuć piękny heliotrop, trochę fiołka. To jest już etap, gdy niebo jest niebieskie, coraz bardziej się ściemnia, ale można otworzyć szerzej oczy i dostrzec, jak wszystko wokół nas traci swoje pierwotne barwy. W bazie guerlinada z mocno wyczuwalnym irysem i kremowością benzoesu: to już pełny wieczór, słychać pasikoniki, powietrze jest chłodniejsze i rześkie i powoli wszystko zapada w sen. Wspominanych podobieństw do Piątki nie widzę zbyt wiele, może podobnie brzmią irys i cytrusy. L'Heure jest słodsze, bardziej kwiatowe, przytulne; Piątka jest bardziej abstrakcyjna i ostrzejsza za sprawą aldehydów (choć obie kreacje są piękne i obie lubię). Na koniec jednak łyżka dziegciu w recenzji: Jicky minimalnie wyprzedziła na mojej liście sympatii L'HB ze względu na większe możliwości użytkowania; choć oba zapachy są piękne, to jednak nie do końca wiem, gdzie L'Heure Bleue będą idealnie pasowały. Do pracy zdecydowanie nie, na oficjalne okazje również. Może na randkę? Albo do opery? Zdecydowanie na wieczór i na wyjścia, ale raczej w sytuacjach prywatnych. Więc o zakupie pomyślę kiedy indziej, oddając pierwszeństwo J. PS, Nie tylko BB uwielbiała te perfumy. Był to również pierwszy, i przed długi czas ulubiony, zapach Catherine Deneuve. Czyli łączył je nie tylko Vadim i blond włosy.
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    3 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 14 czerwca 2016 o 15:28
    ...
    Kupi ponownie:Nie wiem
    Używa od:nie określono
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    Nad tym zapachem myślałam bardzo długo. Kusiła mnie obietnica pięknego pudru i kwiatów które w porze wieczornej zamykają swe kielichy i zasypiają w objęciach nocy. Oczywiście byłam również pełna obaw, jak to bywa przy zakupach w ciemno. Bardzo pozytywne zaskoczenie. Początek przypomina mi zdecydowanie Shalimar za sprawą uderzenia cytrusów. Szczerze mówiąc te cytrusy już mi się "przejadly", bo Shalimara również mam. Potem zapach wędruje w kierunku Piątki. Cytrusy są mniej krzykliwe, ale nadal są i nadawaja ostrości. Później robi się pudrowo i słodko. Wyraźnie wyczuwam anyzek i goździk. I przez goździk właśnie ta faza przypomina mi Coco EDT. Mój nos najwidoczniej porównuje Niebieską godzinę do tego co już zna. Czuję również zdecydowane podobieństwo do reszty dzieł Jacquesa Guerlaina. Ale to akurat żadne zaskoczenie. Całość jest bardzo aromatyczna i tak jak wcześniej wspomniałam słodka i pudrowa. Zdecydowanie irys jest tutaj głównym bohaterem. Wcale nie uważam też, że perfumy te są utrzymane w klimacie retro. Owszem są bardzo klasyczne ale na pewno nie staroswieckie. Zdecydowanie mniej cielesne od Shalimar i Mitsouko. Bardziej od nich przystępne. Po prostu dobry zapach. Flakon? Po prostu dzieło sztuki.
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    W perfumerii
    3 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • ronit
    ronit
    5 / 5
    8 marca 2015 o 11:48
    Artur Grottger
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:nie określono
    Niewątpliwie ząb czasu odcisnął swoje piętno na L\'Heure Bleue.Momentalnie mam przed oczami obrazy Artura Grottgera z cyklu o Powstaniu Styczniowym.Aczkolwiek L\'Heure Bleue odbieram jako \'\'triumfalny\'\' zapach,a nie podszyty klęską.Mam na myśli triumf ducha,nie skalany pychą.Czysty intencjonalnie.A także matriarchalny. To bardzo czysty,ale mocny zapach.Irysowo-gozdzikowy,podbity pudrem.Trwałość rewelacyjna-na mojej skórze przeszło 16 godzin.
    Produkt kupił/a w
    0 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • Mijanou
    Mijanou
    5 / 5
    7 marca 2015 o 12:42
    Perfumy jak kropla wieczności zasygła w czasie. Jak piękna baśń...szkoda, ze nie moja.
    Kupi ponownie:Nie wiem
    Używa od:nie określono
    Do nabycia flakonu skłoniła mnie....ciekawość i fascynacja historią zapachu. Zdecydowałam się na EDT i teraz myślę, że to był dobry pomysł, ponieważ nawet EDT ma swoją siłę rażenia, oj ma. Nie boję się trudnych zapachów, jednak w mojej ocenie EDP miałoby zbyt długi ogon, nawet jak na mój gust. Używanie ograniczyłam do trzech testowych psików. Zyskałam zainteresowanie i zaintrygowanie otoczenia (zwłaszcza kolegów) ale sama uważam, że jeszcze chyba nie dorosłam do L\\\\\\\'Heure Bleue. Pierwsze wrażenie: puder i kwiaty. To nuta głowy. W tym stanie zapach trwa przez pierwszą, krótką fazę. I w tej fazie są nieco duszne. Potem zapach powolutku, jak na szlachetną markę przystało, zaczyna się rozwijac. W nucie serca kwiaty nieco gasną, ustępując miejsca piżmu, wanilii, bobowi tonka i jaśminowi. Zapach żyje, ponieważ nuty pięknie się przeplatają i dominują na zmianę. Najtrafniej ujął tę fazę jeden z kolegów (też maniak zapachów): "Mija, Ty się iskrzysz tym zapachem". Z czym mi się kojarzą....chyba naprawdę z błękitną godziną, czyli już nie dzień ale jeszcze nie noc. To taka pora, gdzie naturalnie zwalniamy a przez otwarte okno dolatuje nas z ogrodu woń kwiatów nocy, które otwierają swe kielichy. Lub z Belle Epoque. Ze zmysłową kobietą czekająca na schadzkę z kochankiem. Gdzieś obok, Tolouse-Lautrec popija absynt i szkicuje ją śmialymi pociagnięciami ołówka. Żadnych zasad, zmysły biorą górę nad rozsądkiem. Tej nocy wszystkie one legną w gruzach pokonane przez namiętność i szaleństwo oddania. Cały ten świat wart jest tej jednej, jedynej chwili szaleństwa i zapamiętania w upojeniu. Zapach ma ogon. Stanowczo zwraca uwagę na osobę, która go nosi. Jest niesamowicie ogoniasty- wystarczy jeden psik z atomizera. I trwały- nawet w wersji EDT trwa do kilku godzin a na sukience panoszy się jeszcze następnego dnia. Gaśnie spokojnie i lagodnie. Dlaczego to nie moja opowieść? Być może dlatego własnie, że to opowieść o zmysłowości a to jest coś, czym nie chciałabym się dzielić z postronnymi. Tylko z tym jednym, wyjątkowym i wybranym mężczyzną. Być może dlatego, że to zapach kobiety, bardzo pewnej siebie, która z własnej kobiecości potrafi uczynić potężny oręż i jedwabną nicią spętać wolę i zmysły każdego męzczyzny na jej drodze? Być może dlatego, że jeszcze nie dorosłam i nie dojrzałam do Baśni z Tysiąca i Jednej Nocy? Sama nie wiem. Pomyślę o tym w Błękitnej Godzinie. Używam tego produktu od: Trzy dni- testowe psiki Ilość zużytych opakowań: flakon 93 ml
    Produkt kupił/a w
    9 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 26 października 2013 o 23:02
    Ponadczasowa piękność
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:nie określono
    Cóż za śliczność, absolutnie piękny puder najelegantszej damy zmieszany z czymś drewnianym, trochę zahaczającym o Mitsouko, ale bez jej fizjologicznych, odrzucających nut). Zwłaszcza początek to magia, mocne odurzenie tym co najpiękniejsze w naszych niekoniecznie przecież prawdziwych wizjach na temat życia w poprzednich epokach. Ten zapach to klasa, otulenie, spokój, bardzo dużo spokoju, delektowanie się nostalgią i snucie marzeń o idealnym świecie. Gdybym nie miała teraz Samsary, którą traktuję jako zapach wieczorowo-wyjściowo-tuląco-uspokajający, zakupiłabym L\'Heure Bleue (choć nie jest nutami podobny do Samsary, za to ogólną wymową, charakterem - jak najbardziej). Najpiękniejsze pudrowe retro. Nie trzeba się tu bać jakichś nie zawsze miłych starodawnych elementów w perfumach typu szafy z kulkami na mole, pot, akcenty zwierzęce. (Choć trochę niepokojące jest to rozdarte drewno pod pudrem - wyczułam coś takiego...) Pachnie drogo, z klasą i tak bardzo przytulnie. Szkoda, że nie poznałam starszych wersji. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: niestety tylko mała próbka :(
    Produkt kupił/a w
    4 osób  uznało tę opinię za pomocną

Artykuły


Produkty podobne

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej dotworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji jest zabronione oraz wymaga uprzedniej, jednoznacznie wyrażonej zgody administratora serwisu – Burda Media Polska sp. z o.o. Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.
Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych
Więcej informacji znajdziesz tutaj.