NUTY
Jest to dość ciężki, kwiatowy zapach, czymś ocieplony. Nie jest to cukier, wanilia czy owoce, więc pewnie to ten osławiony miód (ale sama bym na to nie wpadła).
Są to bogate, kwiatowe perfumy ale… mi tak nie pachnie ani wiosna ani lato (w Polsce).
Jeśli to zapach wiosny, to nie takiej, jaką wszyscy znamy - nie znajdziecie tu delikatnej, zwiewnej, budzącej się do życia przyrody, nie znajdziecie zapachu wiatru, nie znajdziecie łąki.
Osobiście kojarzy mi się z moimi własnymi wakacjami - w ciepłym kraju, z zapachem przyhotelowego ogrodu późnym wieczorem, po upalnym dniu - z uginającymi się od kwiecia gałęziami jaśminu i mimozy, z uderzającym do głowy aromatem egzotycznych kwiatów. To są chwile, kiedy Nimfa mi się podoba – pachnie jak czerwcowy ogród - pełen upajających kwiatów w upalny dzień.
Jeśli to wiosna, to bardzo późna, ogromny bukiet bujnych, białych kwiatów w rozkwicie (mnóstwo jaśminu, może lilie i kwiat pomarańczy?), niektóre z nich są tak rozkwitnięte, za zaczynają gubić płatki, bądź co gorsza – gałązki/łodygi zaczynają podgniwać (to są chwile, kiedy mi się nie podoba).
Ma w sobie charakterystyczną nutę Guerlaina, mimo, że nie jest to bardzo ciężki zapach, przywodzi mi na myśl guerlainowską Idylle.
NA JAKĄ OKAZJĘ?
Pasuje mi do ważnych rodzinnych uroczystości, do jasnej garsonki na komunię, bo jest elegancki, kwiatowy i trochę dystyngowany.
Mimo cudownych wakacyjnych wspomnień, mnie takie nagromadzenie białych kwiatów dusi i męczy - nie mogłabym ich nosić na co dzień, na pewno nie w upały, bo jaśmin powodowałby u mnie bóle głowy.
Wolę lżejsze kwiatowe zapachy ale może jeszcze do stajni Guerrlaina nie dorosłam.
Osobiście nosiłabym je wczesną wiosną, kiedy jaśmin jeszcze tak nie męczy, a białe kwiaty przypominają o ciepłych miesiącach.
PLUSY:
Na plus na pewno trwałość (spokojnie 5 godzin),
to że ma charakter - jest „jakiś”
i pachnie „bogato”.
Flakon prześliczny, dopracowany w ostatnim szczególe, jak wszystkie Allegorie.
Używam tego produktu od: kilka tygodni
Ilość zużytych opakowań: odlewka