Guerlain Aqua Allegoria Mandarine Basilic EDT 

To mój pierwszy zapach z rodziny Aqua Allegoria, który ujął mnie od pierwszej chwili. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tak realistycznie oddanymi mandarynkami w perfumach! Zresztą nie tylko mandarynki były tu wiernie odwzorowane, ale również reszta cytrusów (egzotyczna pomarańcza, wybitnie wyrazista cudowna klementynka), cała ta zieloność bazylii i bluszczu, świeżość herbaty, swojskość łagodnego rumianku, wdzięczność migotliwej piwonii oraz upojność słodkiego kwiatu pomarańczy. Nie wiem, dlaczego, ale czuję w tej kompozycji jakiś miętowy powiew. Baza, w której znajduje się ambra i drzewne akordy sandałowca są najmniej wyczuwalne; w tych perfumach nie ma żadnego ciężaru - są lekkie, zwiewne, soczyste, rześkie... Wprost idealne na zbliżające się upały! Jedyne, co mogłoby ulec poprawie, to trwałość, która nie jest powalająca... Trzeba się co parę godzin dopsikiwać, bo ubywa jej. :( Tyle jeśli chodzi o sam zapach – cudny letni świeżak! Flakonik to małe dzieło sztuki! Kształt kolebkowy, otoczony złotą siateczką plastra miodu, oznaczony minimalistyczną, ale bardzo estetyczną złotą etykietką, przy szyjce wisi pomarańczowa kokardka, a koreczek to złota kula z grawerem pszczółki. Po prostu definicja uroku ze sporą dawka kreatywności! :) Reasumując: są to jedne z moich ulubionych perfumek na skwar letni (i wiosenny – bo zdarza się to coraz częściej). Co ciekawe, w okolicach Świąt Bożego Narodzenia sprawdzają się fantastycznie przez ten realistyczny mandarynkowy zapach. :D Bardzo polecam wypróbować. Są śliczne, uniwersalne, tak naprawdę całoroczne. Nie popełni się żadnego błędu nosząc je za dnia, w nocy, podczas upałów, mrozów i ulew. :) Nie zmęczą, a dodadzą wigoru. Myślę, że trafią w gusta każdego! Bo przecież tak świetnego zapachu ciężko nie kochać! :*

Zdecydowanie mój faworyt wśród zapachów Guerlaina; idealnie zrównoważona świeża, cytrusowa nuta z wytrawnym, charakternym finiszem bazylii i anyżu. Razem z pobrzmiewającymi w tle zieloną herbatą, kwiatem pomarańczy i ambrą tworzy harmonijną całość, która pachnie doskonale niezależnie od momentu, w którym go powąchamy. Zdecydowanie dłużej utrzymuje się na ubraniach niż na skórze; na sobie nie czuję go już po kilku godzinach, a na swetrze albo szaliku można go wychwycić nawet po kilku dniach. Przy tak wysokiej cenie oczekiwałabym jednak wyższej trwałości. Opakowanie to klasyka tej serii, w przypadku niektórych flakonów, które mam dłużej, obserwuję jednak matowienie i odchodzenie złotej powłoczki. Nie jest to do końca spójne z zachętami marki do uzupełniania buteleczki, bo po jakimś czasie opakowanie wygląda po prostu nieestetycznie. Mimo wszystko to rześka, lekka kompozycja idealna nie tylko na cieplejsze miesiące roku, ale też na okres okołoświąteczny (mandarynki!). Często po te perfumy jednak sięgam i to jeden z tych zapachów, które po prostu mi się nie nudzą :-)

Zamykasz oczy i przenosisz się do świata spełnionych marzeń. Odrobina zapachu i można się zatracić. Cytrusowa nuta - daje poczucie świeżości i lekkości a jednocześnie jest niesamowicie intensywna.

Od lat kupuję wody toaletowe tej firmy i serii. Bardzo ich lubię. szczególnie z nutami cytrusów lub trawisty. Wody tej firmy i serii mają niepowtarzalny zapach, który jest trwały, ale nie powoduje „zmęczenie zapachem”. Polecam miłośnikom świeżych zapachów.

Zapach jest ewidentnie cytrusowy, jak pomarańcze i mandarynki, a bazylii specjalnie nie czuje. Te cytrusowe zapachy schodzą szybciej. Ogólnie chyba nie da się go nie lubić i dlatego taki wybraliśmy. Bo kto nie lubi zapachu obieranej pomarańczy?

Woda toaletowa trzyma się na skórze niezbyt długo, może to kwestia mojej skóry. Natomiast zapach ma piękny - świeży i nietuzinkowy, fajne połączenie - romans owocu z ziołami;) Szkoda tylko, że nie ma trwalszej wersji wody perfumowanej.

Jestem zachwycona perfumami zazwyczaj Guerlain kojarzyłam z różowymi słodzakami a tu taka miła niespodzianka cudowny zapach strasznie uzależnia. Mogłabym cochwile je wąchać piekny mandarynkowy zapach. Piękna projekcja. Obawiałam sie ich z poczatku bo myslalam ze nuty zielone przebiją sie ponad mandarynkę a tu niespodzianka Cudowny zapach Mandarynki z lekką rześką bazylią. ????????????????. Cudowne orzeźwiające zostaną ze mną na dłużej.co do trwałości to mogłaby być lepsza no ale cóż ???? Mój numer jeden na lato.Bedę do niego wracać mimo trwałosci bo są jedyne i niepowtarzalne

Wodę otrzymałam w prezencie. Ogólnie nie przepadam za zapachem mandarynki, ale tutaj podano ją w sposób awangardowy, przełamany bazylią, wyczuwam również kwiat pomarańczy. Nie jest zbyt słodko, ale również nie gorzko. Wszystko jest wyważone, świeże i lekkie. Bałam się, że będę pachnieć jak pomarańczowe gumy rozpuszczalne "Mamba", na szczęście cena idzie z jakością. Zapach na ciele utrzymuje się u mnie krótko od 2-3 godzin, ale na ubraniu zostaje cały dzień, a nad ranem wąchając apaszkę jeszcze czuć zapach - delikatny, ale jest. Także jak na wodę toaletową to całkiem nieźle sobie radzi. Chętnie spróbuję innej opcji zapachowej.

Uwielbiam te perfumy. Są lekkie, rześkie, przywołują wiosnę i letnie wieczory o każdej porze nawet w grudniowe noce. Są cudne, owocowe, dla każdej osoby, która kocha mandarynkowe i cytrusowe nuty! Jedyna wada - trwałość. Gdyby dało się sprawić, żeby trzymały się mocno na mnie godzinami byłabym wniebowzięta...

DOSTĘPNOŚĆ – najłatwiej dostępny w perfumeriach, stacjonarnie i online FLAKON – szeroki, szklany, bogato zdobiony, cudownie prezentuje się na toaletce SZATA GRAFICZNA – złoty napis, który nadaje elegancji WYDAJNOŚĆ – wystarcza na długie miesiące ZAPACH – cytrusowy, orzeźwiający PORA – wiosna, lato (dzień, wieczór) TRWAŁOŚĆ NA CIELE – cały dzień TRWAŁOŚĆ NA UBRANIU – kilka dni ZESTAW – nie widziałam PODRÓŻ – ze względu na objętość i gabaryt flakonu trudno się z nim bezpiecznie podróżuje CENA – bardzo drogi

Dla mnie ten zapach jest jak ciepłe słoneczne lato. Niesamowite jak ciekawe i piękne może być połączenie takich nut jak mandarynka z bazylią dzięki czemu zapach jest jednocześnie słodki ale i orzeźwiający. Zamknięty jest on w ciekawym flakonie zdobionym motywem plastrów miodu. Zapach dla mnie jest trwały i wydajny ponieważ nie potrzebujemy go dużo żeby był wyczuwalny a szczególnie wiosną/latem.

Dostałam próbkę tego zapachu i mega mnie on zauroczył. Co prawda nie do końca jest to mój typ, bo wolę te słodkie, ale tego mogłabym chętnie przygarnąć. Myślę, że jest to bardzo uniwersalny zapach i spodoba się większości osób. Jest bardzo świeży, orzeźwiający. Pierwsze nuty są bardzo cytrusowe. Jest to taka mega soczysta mandarynka, słodko-kwaśna. Można wyczuć też świeżość zielonej herbaty i delikatnie przewija się bazylia. Dodaje świeżości i często ciekawego. Zapach bardzo rześki, świeży. Na każdą okazję a szczególnie moim zdaniem na co dzień. Początkowo bardzo świeży a zarazem słodko-cytrusowy. Po jakiś 10 minutach traci mocno na intensywności i staje się bardzo blisko skórny. I wtedy wyczuwam też rumianek. Butelka jest przepiękna. Małe dzieło sztuki. Trwałość bardzo słaba. Jak u mnie to godzina, może maksymalnie dwie. Ale moja skóra nie utrzymuje długo zapachów. W szczególności EDT. Podobny (chociaż bogatszy) do Elizabeth Arden Green Tea. Także fankom na pewno ta propozycja od Guerlain przypadnie do gustu. Gdyby była wersja EDP i była trwalsza, to bym kupiła. A tak będę go miło wspominać i tyle.

Ja: Lubię zapachy słodkie i orzeźwiające. Kwiatowe i owocowe. Zapachy cięższe zazwyczaj mi nie podchodzą, ale zdarzają się wyjątki od reguły. Większość zapachów pachnie na mnie dokładnie jak w opakowaniu. Flakon: Niczym nie wyróżniający się z reszty serii tych zapachów. Przezroczysta butelka, z koronką stworzoną na wzór plastra miodu, do tego złota, okrągła zakrętka. Z przodu niewielka nazwa i marka. Atomizer dobrze rozpyla zapach, tworząc delikatną mgiełkę. Nie zacina się. Łatwo kontrolować zużycie produktu, ponieważ flakon jest przezroczysty. W torebce sam się nie otwiera, nie wylewa się. Producent daje do wyboru dwie pojemności – 75 ml oraz 125 ml. Wrażenia: Dla mnie ten zapach to skojarzenie lata. Kompozycja jest orzeźwiająca, nie za słodka, cytrusowa. Bardzo dobrze czuć mandarynkę i pomarańczę, bazylia jest nieco mniej wyczuwalna. Nie jest to kompozycja oczywista, ale przy tym jest nienachlana. Nie znajduję innego zapachu do którego mogłabym go porównać. Naprawdę dobrze się nosi. Nie pozostawia za sobą ogona, projekcja jest raczej ograniczona przy ciele. Bardzo dobrze się rozwija. Na pewno minusem jest cena – to perfumy z wyższej półki. Warto poszukać promocji wtedy cena jest bardziej znośna. Ja bardzo lubię tą kompozycję i mam do niej niebywały sentyment. Przez swoją nieoczywistość i brak popularności wśród innych kobiet, jest dla mnie zapachem idealnym. Wracam chętnie, głównie latem. Typ kobiety: Myślę, że to zapach dość neutralny – nie zamykałabym go w danej szufladce odbiorców. Może trzeba do niego dorosnąć, żeby pokochać. Ale będzie świetnie się sprawdzał zarówno dla młodej dziewczyny jak i dojrzałej kobiety. Trwałość: Na ciele niestety jest dość krótka, dwie godziny to maks. Na ubraniach stanowczo dłużej, nawet do paru dni.

To moje pierwsze droższe perfumy, które dostałam jako prezent na 18nastkę. Uwielbiam ich świeży, cytrusowy zapach. Nie wyczuwam za dużo bazylii, ale nie jestem szczególnie wrażliwa na nuty głowy oraz bazy, raczej wyczuwam tylko nuty głowy. Ubolewam nad tym, że perfumy są bardzo nietrwałe na ciele, za to ubrania pachną nimi nawet kilka dni. Flakon perfum jest przepiękny, wygląda bardzo szykownie na półce.

Kolejna propozycja świetnej i kultowej już serii Aqua Allegoria od Guerlain. Bardzo udana, idealna na lato - nie za słodka, przyjemnie cytrusowa. Faktycznie czuć tu głównie mandarynkę, która jest idealnie wyważona. Tylko jest jednen minus, przyjemność ta trwa bardzo krótko... Chciałoby się powiedzieć są to "chwile ulotne jak motyle" . Niestety, ale tutaj Guerlain się nie postarało...Marka zobowiązuje, a w tym przypadku zapach czułam do godziny. Testowałam go głównie latem. Nie jest nachalny , ale naprawdę, aż chciałoby się spryskać nim od sto do głów , żeby wszyscy wokół nas go czuli. Ma to też swoje zalety, intensywne zapachy zazwyczaj nas męczą gdy są upały, tutaj nie musimy się tego obawiać.

Nie wyobrażam sobie lata bez zapachów tego typu: cytrusowych, świeżych, apetycznych. Mandarin Basilic jest zapachem IDEALNYM na gorące dni. Apetyczna mandarynka i pomarańcza jest delikatnie złamana wytrawnością bazylii. Całość zatem jest ani zbyt cytrusowa ani zbyt słodka i przestaje być tak oczywista. Bardzo bardzo przyjemnie się nosi. Trwałość jak na lekki zapach w porzadku - kilka godzin. Zapewne jest wiele podobnych zapachów- chętnie poszukam zamienników, ale jeśli ktoś może sobie pozwolić na Aqua Alegorię akurat - polecam.

Mandarine Basilic to soczysty, świeży i orzeźwiający zapach. Mandarynka jest tak naturalna jakby przed chwilą została zerwana. Słodka, dojrzała i ociekająca sokiem. Mandarynce towarzyszy gorzkawy aromat skórki pomarańczy a całość kompozycji podkręca świeża, lekko wytrawna bazylia. Piękne perfumy, idealne na upały. Słodko-gorzkie, aromatyczne i oryginalne.

Z Mandarine Basilic i w ogóle całą serią Aqua Allegoria zetknęłam się pierwszy raz kilka lat temu na lotnisku w strefie bezcłowej. W moim mieście dostęp do testerów zapachów Guerlaina jest mizerny, więc wcześniej nie miałam okazji. Pierwsze wrażenie było zupełnie inne, niż teraz :D Zachwyciła mnie buteleczka - prosta, w złotym "koszyczku" ze złotą nakrętką. Podobał mi się ten flakon, a jego kolorystyka (no i nazwa) sugerowała mi zapach lekki, letni i przyjemny. Pierwsze psiknięcie i to była katastrofa - krzyczałam do moich towarzyszy podróży "WTF, co to jest, jakaś mandarynka wymieszana z posiekaną bazylią, co to ma być, fu". No tak, nazwa "Mandarin Basilic" przecież sugeruje coś zupełnie innego :D Pierwsze wrażenie było okropne - zbyt silna, ziołowa bazylia z równie mocną mandarynką. Ale im dłużej chodziłam ze spryskanym nadgarstkiem i zapach się rozwijał, tym bardziej mi się podobał, aż się w końcu... spodobał! Minęło kilka lat, musiałam do tej kompozycji chyba dorosnąć, albo poszerzyć horyzonty :D Dziś Mandarine Basilic piekielnie mi się podoba. Nie ma drugiej takiej kompozycji. Są niezwykle oryginalne, wyjątkowe, specyficzne - nie ma drugiego takiego zapachu, do którego mogłabym je porównać. Mocna dawka mandarynki, bergamotki i pomarańczy z ostrą, świdrującą w nosie bazylią. Kompozycja, która nasuwa oczywiste skojarzenia z latem, ciepełkiem, urlopem we Włoszech lub Hiszpanii. Mają w sobie totalny luz, nonszalancję. Nie jest to zapach z tych kobiecych, eleganckich, niektórym będzie wręcz przeszkadzał, ale dla mnie przepięknie pachnie latem na rozgrzanej słońcem i opalonej skórze. Coś czuję, że pojawi się on u mnie na półeczce w wakacje 2020 ;)