Armani, Versace, Boss, D&G - każdemu kojarzy się z luksusem, i pewnie większosci od razu przyjdzie na mysl "za cokolwiek sygnowane logiem owych marek trzeba słono zapłacić". Nie tym razem jednak...
Blue Jeans w pierwszym kontakcie mnie wręcz odrzucił. Wyszedłem wraz z wypsikanym papierkiem w głowie mając mysl: " To smierdzi, zresztą cóż można chcieć za 49 zł?". Drugą próbę powąchania podjąłem po paru minutach. I wtedy mnie, nie będę ukrywać olsniło. Dusząca, ciepła, intensywna woń cytrusowo- piżmowa, ustąpiła miejsca spokojniejszym nutom jałowca, cedru, tworząc kompozycję z którą nigdy się nie spotkałem, tajemniczą, seksowną (to już zdanie koleżanek, które mnie obwąchały), wyważoną, idealnie stonowaną, co najważniejsze, kompozycja ta wraz z kolejnymi nutami pachniała (i nadal pachnie) inaczej ( są tacy którzy twierdzą nawet, że nie są w stanie okreslić ile tak naprawdę zapachów ma w sobie Blue Jeans, i wcale im się nie dziwię).
Co do jakosci produktu...Zapach utrzymuje się cały dzien, a na ubraniach po wypraniu nadal jest wyczuwalny. Nie jest to woda okreslana mianem "żeby poczuć trzeba dużo nalać", dlatego jest bardzo wydajna.
Moim zdaniem perfumy przeznaczone są na cały rok, jesli umiejętnie ich będziemy używać. Spokojnie można "nosić" je zimą, jesienią i wczesną wiosną (piszę o stosowaniu zarówno na dzien jak i wieczór), gorącym latem za dnia, to samobójstwo (otoczenie może nie wytrzymać).
Podsumowując daję z pełną odpowiedzialnoscią najwyższą ocenę czyli 5. Nie odejmuję nawet kawałka gwiazdki za butelkę (która nie czarujmy się do najpiękniejszych nie należy), ponieważ w moim odczuciu perfumy mają pachnieć a nie wyglądać (po to je w koncu kupujemy). Jako nieliczne, nigdy mnie nie znudziły (a gdy już dorwę butelkę, używam ich bardzo często), nie sprawiły, że czułem się "nieswojo" (a to ma częste miejsce w kategorii perfum wieczorowych czy brnąc dalej tych intensywnych przeznaczonych na okres jesienno-zimowy). Nie można ich zaliczyć do "markowych smierdziuchów" , bo zapach jest naprawdę klasowy. Przysłowiowej kropki nad "i" dopełnia cena. W promocji w Rossmanie Blue Jeans kosztuje 49 zł za 75 ml, ceneo na dzien dzisiejszy pokazuje 70 zł - tyle własnie powinny kosztować markowe perfumy, cieszy mnie zatem że dom mody Versace jako pierwszy zrobił krok, do otwarcia się na "zwykły rynek" dając w genialnej cenie, to czym przez lata chełpili się bogacze- namiastkę luksusu, która każdemu się należy.
Używam tego produktu od: 4 lat
Ilość zużytych opakowań: 4 butelka w trakcie