Joop! Nightflight EDT 

To kolejny ulubiony zapach mojego męza. Stary kultowy zapach, klasyczny, typowo męski, intrygujący, mnie kojarzy się z latem, morzem z wakacjami. Nie jest to zapach z rodzaju tych ostrych świezych, ma w sobie bardzo bardzo delikatną słodycz i morską bryze. Zapach nietuzinkowy, intensywny zamknięty w zwykłym niczym nie wyrózniającym się flakoniku. Na skórze utrzymuje się dośc długo. Zapach idealny na letnie romantyczne wieczorki z drugą połówką.

Lata 90 obfitowały w powstawanie świeżaków, do których zalicza się Nightflight. Pozycja obowiązkowa na testowanie dla fanów Cool Watera. Produkt Joopa emanuje świeżoscią lawendy od samego początku do końca co nie znaczy ze jest nudnie. Większość składników uzupłenia się i nie jest to syntetyczna chemia gospodarcza, a coś co przypomina naturalne nuty ze składu. Trwałość 10 godzinna-ale to wersja ze zdjecia-ze srebrnym korkiem. Projekcja biedna i nieco odstaje od konkurencji w swej kategorii, ale pomimo tego odbiór całości jest poprawny. Porównania do innych zapachów byłyby nie na miejscu ponieważ Nocny lot to autonomiczny twór i to całkiem udany. Aczkolwiek kategorii zapachowej się nie wyprze ;) Złap jesli masz okazję :) Ja posiadam i polecam. Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie 5ml

To jeden z tych zapachów, które - podobnie jak np. Kenzo PH - chodziły za mną od czasów studiów, czyli już jakieś 14 lat. Częste odwiedziny w perfumeriach dużego miasta oraz testowanie toaletek bardziej zasobnych kolegów z akademika zrobiło swoje :-) Przechowywałem nuty zapachowe NIGHTFLIGHTa w pamięci przez wiele lat i wiedziałem, że kiedyś nadejdzie odpowiedni moment, by w końcu siegnąć po niego. To wspaniała kompozycja, która pomimo zupełnie różnych składników bardzo przypomina osławiony (a przez wielu znienawidzony) Cool Water. Jednak chyba dzięki nutom jałowca oraz kwiatowym NIGHTFLIGHT przemawia do mnie bardziej. Zapaszek pięknie rozwija się na skórze od orzeźiwających, ostrych nut cytrusowych, przez ciepłe, piękne nuty kwiatowe, aż do subtelnego finiszu, w którym jest jakaś rozkoszna nuta trudna dla mnie do zidentyfikowania. Trwałość jest zadowalająca - na mojej skórze ponad 10 godzin. Zapach jest niezobowiązujący, raczej przyjemny niż drażniący, nadaje się świetnie do biura, do codzinnego użytku. Sentyment? Owszem, ale poparty jakością. Używam tego produktu od: 1 tygodnia Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Zapach dość ciekawy, jednak nie wybitny. Zaczyna się intrygująco, świeżo, jednak moim zdaniem zbyt intensywnie i ostro - wystarczy jedna aplikacja, by było go dobrze czuć(co może też być zaletą Nightflighta). Ciekawe połączenie cytrusów i jałowca sprawia, że pomimo, iż jest to świeży zapach, ma on jakąś głębię. Po pewnym czasie, ta świeża, prawie morska woń przeobraża się w trochę łagodniejszy, cieplejszy zapach, wyczuwalne są delikatne kwiatowe nuty, jednak to nie one stanowią to, co w tym zapachu jest najpiękniejsze. Zapach ten stanowi ciekawą alternatywę dla szukających czegoś, co połączy świeżość i zimność perfum z elementami cięższych zapachów. Należy do grupy FOUGERE z dominacją lawendy. Bardzo pozytywne wrażenie robi w niskich temperaturach, gdy wyczuwalna jest jego prawdziwa natura. Jak najbardziej polecam go na zimową porę lub do stosowania w ciepłe, letnie wieczory(jako letni zapach na codzień jest po prostu za duszący) Używam tego produktu już trochę czasu Ilość zużytych opakowań: w trakcie 125 ml

Bardzo ciepły i męski zapach, zwłaszcza na zimę. Jest w nim coś intrygującego i pociągającego, co powoduje nieodpartą chęć przytulania się :) Jest bardzo oryginalny i podoba się nielicznej grupie mężczyzn. Czasem kojarzy mi się z rumiankiem... Nie ma w sobie nic z zapachów typowo ostrych-świeżych lub toaletowo-mydlanych. Idealny dodatek do mężczyzny używającego tego zapachu w zimie - to delikatny sweter z czarnej angory :)