Delia Cameleo, 5 Oils Omega +, Farba permanentna 

Odcień na jaki się zdecydowałam to 6.26 Aubergine, ciemny z fioletowymi refleksami. Moje włosy są zazwyczaj ciemno brązowe, chciałam by ta farba mi je trochę przyciemniła i delikatnie odbijała światło na fiolet. Trochę było go widać, ale bardzo subtelnie (w sumie o to mi chodziło). Farba przychodzi w tubce i buteleczce, w której wszystko mieszamy. Bardzo lubię to rozwiązanie, jest dużo łatwiejsze, bardziej higieniczne, aplikacja też wygodniejsza. Podczas aplikacji farba nie śmierdziała, było ją czuć, ale nie na tyle by dusiła czy była nieprzyjemna. Nie waliła amoniakiem, na szczęście coraz mniej farb tak śmierdzi. Najpierw nałożyłam na odrosty na jakieś 10 minut, potem na całość, dzięki czemu kolor wyszedł jednolity. Skóra nie piekła ani nie swędziała mnie podczas trzymania mieszanki na włosach. O ile wypłukanie nie trwało długo (zawsze myję i wypłukuję włosy do czystej wody), tak dziwna sprawa, ponieważ za każdym razem podczas mycia widać jak kolor "schodzi" wraz z pianą, nawet do tej pory a farbowałam prawie miesiąc temu, widzę lekko zabarwioną wodę. Nawet sprawdziłam czy to na pewno trwała farba, ale tak, poziom 3. Nie wiem o co chodzi, farbuję włosy kilkanaście lat a pierwszy raz z czymś takim się spotykam. Po zmyciu farby włosy były bardzo suche i splątane, nieprzyjemne w dotyku. Farbowałam włosy prawie miesiąc temu a już zauważyłam, że kolor jest lekko wypłowiały przy skórze, jakby od farbowania minęło co najmniej 6 tygodni. Nie wiem czy kupię ją ponownie, być może spróbuję jakiegoś brązu tym razem.

Zakupiłam wariant farby "tylko do ciemnych włosów" kolor bordowy. Miała ona rozjaśnić do 2óch tonów. W opakowaniu oxydant 12%... Mimo obaw użyłam farby do ombre już wcześniej lekko rozjaśnionego z czerni i farbowanego na ciemne bordo. Efekt końcowy jest beznadziejny. Nie zauważyłam rozjaśnienia ani o pół tonu, kolor też wcale nie zauważalny, wygląda jak wypłowiały a do tego włosy suche jak wiór przez takie wysokie stężenie oxydantu. Kolejny minus to niewiarygodny smród farby, myślałam, że wypali mi oczy. Jest to jedna z gorszych farb jakie miałam. Nie polecam.

Użyłam odcienia 9.2 dwa opakowania na raz. Wcześniej używałam Garnier 113 perłowy opalizujący blond. Miałam piękny chłodny blond natomiast nie wiem co mnie podkusilo ze kupiłam ta farbę z Delii. Kolor wyszedł kurczakowy bez żadnych chłodnych refleksow. Smród farby niesamowity żadna farba tak nie śmierdzi jak ta myślałam że umrę od tego smrodu aż czułam dziwne kołatanie serca. Włosy wysuszone na wior bardzo szorstkie zuzylam oba balsamy dołączone na raz pierwszy raz w życiu spotykam się z takim tepym balsamem włosy szorstkie po nim jakbym w ogóle nic nie nakładala. Więcej tej farby nie kupię absolutnie! !!!!

Świetna farba za niewielką cenę ok 6 zł. Nie uczuliła mojej skóry głowy. Dała naturalny brązowy kolor ze świetlistymi refleksami. Włosy są miękkie i lśniące. Całkowicie pokryła poprzedni kolor i odrost tworząc jednolitą całość. Brak rudych refleksów na włosach. Jest wydajna. Na włosy do brody zużyłam niecałe opakowanie.

Firma Delia wypuściła swego czasu na rynek kosmetyczny serię produktów Cameleo, w której znaleźć możemy produkty do kompleksowej pielęgnacji włosów, a także ich stylizacji i oczywiście koloryzacji. Znajdziemy tutaj do wyboru zarówno lekkie szampony koloryzujące, czy farby z henną jak i właśnie permanentną farbę 5 Oils Omega z jak sama nazwa wskazuje zawartością kwasów omega - są one zawarte w małej saszetce dołączonej do produktu którą dodajemy do standardowego zestawu - utleniacz+farba. Całość tworzy produkt o dość aksamitnej i łatwej do nałożenia konsystencji, nieco bardziej oleisty od innych tego typu produktów. Włosy po farbowaniu są bardzo miękkie i ładnie się prezentują, nie są przesuszone i wyraźnie widać że farba dba o ich kondycję. Co do efektu kolorystycznego wszystko zależy niestety od odcienia. Używałam dwóch odcieni brązu i wyszły bardzo ładnie, w obu przypadkach wyrazisty głęboki kolor, jakiś czas później użyłam odcienia oberżyny i tutaj niestety niewypał. Odcień nie miał nic wspólnego z tym co ukazane jest na opakowaniu. Płaski i zbyt ciemny kolor bez jakichś znaczących fioletowych tonów raczej takie ciemne bordo - w dodatku ten odcień ekspresowo się zmywał i to w dodatku pozostawiając na włosach rudawą poświatę.

Do kupienia tej farby zachęciły mnie pozytywne opinie i wysokie oceny na Wizażu. Marzyło mi się wypróbować odcień 8.1, ale nigdzie w Warszawie nie mogłam go znaleźć. Nic to- w Carrefourze znalazłam odcień 9.0 i ostatecznie on został przetestowany na moich włosach. Zdaję zatem relację: Opakowanie- kartonik zaklejony taśmą, tak więc przed zakupieniem produktu nie podejrzymy, co jest w środku :). Ok, kupiłam, zapłaciłam i w domu sprawdziłam zawartość. Tak więc w kartoniku znajdujemy: butelkę z aktywatorem (9%), tubkę z kremem koloryzującym, balsam pielęgnacyjny, rękawiczki oraz serum z olejkami (to ostatnie używamy już w trakcie farbowania, po prostu dodaje się je do butelki). Włosy mam gęste, długie do pasa, a farby jest niestety mało- przezornie kupiłam więc trzy opakowania (zużyłam jakieś 2,5). Najpierw kładę produkt na odrosty- są ciemne (poziom 5) z licznymi siwymi pasmami. Na ostatnie 10 minut kładę farbę na pozostałą długość włosów- długich, rozjaśnionych do poziomu pomiędzy 8 a 9. Mam wrażliwą skórę głowy, ale szczypania ani swędzenia łepetyny w trakcie farbowania nie stwierdziłam, zapach też okazał się być znośny. Nic to, czas farbowania się skończył, bierzemy się za płukanie, nakładanie balsamu, a potem suszenie. Efekt? No rewelacja! Włosy są gładkie, miękkie, jedwabiste, jakby były poddane kuracji nawilżającej w drogim salonie fryzjerskim. Odcień 9.0. bez problemu łapie ciemny trzytygodniowy odrost, bez efektu jajecznicy na głowie. Liczne (zwłaszcza na skroniach ) siwe pasma również zostały pokryte, żadne srebrne nitki nie przebijają się spod farby. Efekt na całych włosach? Bardzo ładny i bardzo naturalny blond bez żółtych odcieni. Jestem zachwycona i nie mogę uwierzyć, że takie cuda potrafi zdziałać tania farba kupiona w hipermarkecie. Na pewno sięgnę po nią kolejny raz i mam nadzieję, że w końcu uda mi się dorwać gdzieś ten wymarzony odcień 8.1.

Od 8 lat farbuje włosy na bardzo jasny blond i używałam wielu drogich farb, ale żadna nie nie sprawdzała się tak dobrze jak ta. Dzięki saszetce z olejkiem moje włosy zaraz po zmyciu farby nie wymagają nakładania odżywki, ponieważ są miękkie i nawilżone czego nie mogłam powiedzieć podczas korzystania z innych farb. Pokrycie odrostów jest również zadowalające. Farba nie uczula i nie ma nieprzyjemnego zapachu.

Sama nigdy nie kupiłabym tej farby do włosów, dostałam ją w sierpniowym Shinyboxie i w sumie wykorzystałam ją tylko dlatego, że po lecie moje włosy trochę zrudziały i denerwował mnie ten kolor. Plusy: -cena -wyszedł bardzo ładny kolor -łatwość aplikacji -trwały kolor Minusy: -bardzo suche włosy po farbowaniu, mimo użycia serum i balsamu do włosów -mam włosy do ramion i ledwo tej farby starczyło

Mówiąc szczerze na początku obawiałam się, czy farba, która jest tak niedroga może być dobra.Już wcześniej polecała mi ją moja koleżanka i dlatego się zdecydowałam i muszę przyznać, że moje obawy były zupełnie niepotrzebne! Wybrałam kolor 9.11, żeby uzyskać chłodny odcień i rzeczywiście taki wyszedł. Żadnych żółtych refleksów, więc jestem mega zadowolona! Ogromnym plusem farby jest serum dołączone do opakowania, które naprawdę świetnie pielęgnuje włosy. Dzięki niemy włosy po farbowaniu nie są szorstkie, a jedwabiście gładkie. Podsumowując, zdecydowanie polecam tę farbę! :)

Ostatnio farbowałam włosy L'Oreal Excellence Creme,ale po kolejnej aplikacji zauważyłam ,ze coraz słabiej łapie siwe włosy-nie wiem dlaczego. Postanowiłam wypróbować farbę Delii ,bo wiele produktów tej marki bardzo mi odpowiada. Oceniam kolor 5,0 -jasny brąz. Plusy: -bezproblemowe nakładanie mieszanki,zapach typowy dla amoniakowych farb,ale dość szybko się ulatnia -wydajna -na włosy do łopatek wystarczy 1,5 opakowania -nie podrażnia skóry głowy,nie piecze,łatwo się zmywa ze skalpu -piękny równomierny kolor ,bez czerwonych refleksów,dobrze pokrywa odrost i siwe -włosy w dobrej kondycji,nie wypadały ponad normę przy farbowaniu -po miesiącu nadal błyszczące i zdrowe -kolor wypłukuje się powoli i równomiernie -nie wysusza,nie niszczy włosów,nie powoduje kruszenia się. Minus: -dostępność-ja zamawiałam przez internet ,w żadnej drogerii jej nie ma...

Oceniam kolor 9.0 Naturalny blond. Piękny, klasyczny naturalny blond, bez żadnych domieszek i źółcieni:) Jestem bardzo zadowolona bo lubię klasykę. Do mieszanki dołączone jest serum z olejami, nie wiem czy od tego ale włosy wyglądają bardzo ładnie i naturalnie po farbowaniu. Cena około 10zł. Dla mnie hit.

Farbę poleciła mi znajoma i jestem świeżo po koloryzacji. Póki co jak w tytule. Bardzo spodobało mi się olejowe serum które miesza się z kremem i aktywatorem, zabezpieczające włosy już podczas farbowania. ( Z wymieszaniem nie było problemu ) Zwykle używam ,, półfarb" albo henny z obawy o kondycję włosów ale moja koleżanka farbowała nią już jakiś czas temu i nie zrobiła jej krzywdy : ) a też ma delikatne włosy . Kolor którego użyłam to; 1.0 black, wyszedł głęboki i naturalny. Dołączony balsam po farbowaniu, przyjemny, o miłym zapachu. Bezpośrednio po zabiegu włoski wyglądają zdrowo, ślicznie się błyszczą i optycznie są jakby grubsze. Duży plus za cenę, mały minus za dostępność, musiałam zamawiać przez internet. Na tym etapie zdecydowanie jestem na tak. Jak będzie później napiszę : ) Po miesiącu od farbowania w dalszym ciągu jestem na tak Mimo częstego mycia włosów, kolor cały czas daje radę i co dla mnie najistotniejsze; włosy wciąż są w dobrej kondycji. Nie zaobserwowałam wzmożonego wypadania, ani łamliwości włosów. Zdecydowanie farba zostanie ze mną na dłużej :)