Avon True Colour, Supreme Nourishing Lipstick Szminka 'Kolor i odżywienie'

Ta szminka od Avon jest taka sobie. Nic specjalnego nie wniosła do mojego makijażu. Przeszła bez większego zachwytu w mojej kosmetyczce. Szminka ma dość ładne kolory, które na ustach wyglądają w porządku. Krycie oceniłabym jako lekkie, może średnie przy mocniejszym nałożeniu. Nie powiem, że wygląda to źle, ale oczekiwałam lepszego efektu. Wygląda bardziej jak barwiony błyszczyk do ust, co wygląda też ok, ale chciałam czegoś innego. Produkt rozprowadza się dobrze, bez problemów sunie po ustach. Nie wysusza ich i nie podkreśla też żadnych suchych skórek.

Ostatnio zamówiłam trzy kolory jedno-gramowych próbek szminki True Color. Muszę przyznać, że są lepsze od matowej wersji pod względem trwałości (o ile mogę w miarodajny sposób porównać je do matowych pomadek). Kolory pomadek bardzo przypadły mi do gustu, wybrałam odcienie: Hibiscus, Tangerine Tango i Frozen Rose. Są dobrze nasycone, pełne i wyraźne. Nadają delikatny połysk. Trochę gorzej jeżeli chodzi o trwałość szminki, przeciętne dwie godziny bez poprawek. Szminka dość dobrze rozprowadza się po ustach i nie pozostawia grudek. Z czasem trochę się roluję, ale jeszcze bez tragedii. Za to jestem zadowolona z poziomu nawilżenia moich ust. Szminka w prawie w ogóle nie podkreśla suchych skórek, co jest bardzo dużym plusem. Jestem zadowolona z wersji testowej szminki i z chęcią sięgnę po pełną wersję.

Kupiłam ją dość dawno, odcień "Revitalising raspberry" i mogę go polecić każdemu, kto lubi naturalne szminki. Używałam codziennie, nakładając trochę na środek ust i rozcierając do zewnątrz, tworząc delikatne ombre. Na moich przesuszających ustach dała radę. Dawała przyjemny, naturalny odcień. Nie wiem czy kupię znowu, bo po prostu mi się już znudziła i chcę spróbować czegoś nowego, ale z czystym sumieniem mogę polecić innym.

Mocno przeciętna, nie zachwyciła mnie w żaden sposób. Do tego zaskoczył mnie mało przyjemny zapach - może miałam jakiś wadliwy egzemplarz. Avon ma wiele dużo lepszych produktów, trochę się zawiodłam.

Posiadam kolor in the pink, jest to jasny, pudrowy roz. Pieknie wygladam i w katalogu i w samej szmince, jednsk po nalozeniu na usta, jakas zenada... Jest to kolor rozowy, piekny gdyby byl solo, jednak posiada drobinki, ktore chamsko opalizuja na zloto. Na ustach wyglada to okropnie, rzuca sie w oczy,wchodzi w zaglebienia, brzydko sie zbiera. Pomadka jest kremoa, wiec jej trwalosc nje jest za specjalna. Latwo sie rozmazuje, rozlewa poza kontur ust, kiedy schodzi lub wysycha, na ustach lozostaja te zlote drobinki, no jsk dla mnie duze nieee... Jednak wole satynowe lub matowe wykonczenie...

Nie jest to spełnienie moich oczekiwań. Lubię produkty Avon, ale ta szminka jest zbyt lejąca się, tzn rozmazująca po całych ustach i okolicy - nie trzyma się. Napigmentowanie dość mocne i plusem jest szeroka gama kolorów, jednak nie warta zakupu dla niecierpliwych :)

Posiada odcień Smooth Mocha, który zrobił na mnie duże wrażenie. Szminka bardzo ładnie lśni na ustach, jest delikatna i kremowa. Nie wysusza ust, a ponad to pielęgnuje je. Produkt bardzo ładnie kryje usta, jednak ma skłonność do "zlizywania" się. Mimo to, wystarczy mała poprawka w lusterku i na nowo możemy cieszyć się idealnym kryciem. Szminka rzeczywiście odżywia usta, ma działanie wygładzające i to jest jej największym plusem. Bardzo łatwo ją usunąć, nawet za pomocą zwykłej wody. ma bardzo ładny design, w opakowaniu zadbano o wszystkie detale. Zdecydowanie polecam i sama z chęcią kupię inny odcień tego produktu.

Oceniam pomadkę w odcieniu: Nurturing Nude. Nie ukrywam, że liczyłam na jasny, lekko beżowy, lekko różowawy, nudziakowy kolor - jednak taki znowu nude to to nie jest. Kolor jest dość ciemny, mocno intensywny, jak dla mnie zbytnio wpada już w ciemny brąz przełamany bordo, żeby w ogóle zaliczyć go do gamy nude. Zanim nałożyłam go na usta, spodziewałam się czegoś zupełnie innego - w opakowaniu wygląda na stosunkowo jasny. Sztyft ma jakby mozaikową konsystencję, z przenikającymi się odcieniami jaśniejszymi i ciemniejszymi. Może to jakaś wypadkowa zmieszania kolorów daje ostateczny efekt, i w moim egzemplarzu przeważają te ciemniejsze, bardziej wyraziste odcienie? Formuła kremowa, przyjemna dla ust. Gładko się rozprowadza, daje kremową warstwę na ustach. Trochę nie podoba mi się typ wykończenia tej pomadki. Niby jest po prostu kremowa, a jednak daje wrażenie lekko perłowe. Nie mieni się może wyraźnie w ten sposób, ale ma w sobie coś typowego dla starego typu pomadek, właśnie perłowych, nie typowe dla dzisiejszych kremowych szminek, które wyglądają po prostu na lekko wilgotne. Pod tym względem to zupełnie nie mój typ i nie podoba mi się ani trochę. Trwałość - klasyczna trwałość klasycznej kremowej pomadki. Trochę się odbija, ale zjada się estetycznie, bez migrowania poza kontur i brzydkiego zanikania miejscami. Równomiernie schodzi. Daje na ustach komfortowe wrażenie, nie powiem że działa nawilżająco (od tego mam balsamy do ust), ale na pewno nie wysusza i nosi się przyjemnie. Nie sądzę, żebym zdecydowała się na nią ponownie. Nie podoba mi się ani kolor, ani wykończenie na ustach. Może nawet kupiłabym jakiś jaśniejszy odcień - ale ta wydawała się jedną z najjaśniejszych w katalogu, a wcale jasna nie jest. Wątpię więc, żebym chciała ponownie ryzykować. Dla kogo? Może dla tych osób, które lubią wykończenie jak w dawnego typu szminkach i takich, które szukają ciemniejszych odcieni. Raczej nie dla zwolenniczek naturalnego lub transparentnego koloru na ustach.

Jedna z nielicznych nawilżających szminek, która naprawdę to robi! Dlatego daję maksymalną punktację, bo ileż ja szminek przetestowałam...i niemal każda usta przesuszała, o nawilżeniu nie wspominając. Pomadka 3w1 rzeczywiście zapewnia odżywienie- używam jej kilkukrotnie w ciągu dnia zamiast pomadki ochronnej. Mam kolor revitalizing raspberry, nudziak podbijający kolor moich bladych ust. Zjada się dość szybko, ale nie oczekuję trwałości od tego typu ponadki. Niska cena - ok. 18 zł za naprawdę dobry produkt. O ile tragiczne są dla mnie martowe pomadki od Avon, tę rekomenduję. Minusem jest trudność w doborze koloru. Zdjęcia w katalogu są brzydkie i w zasadzie żaden kolor nie wygląda na nich ciekawie, a szkoda.

kolory w katalogu wydawały się ciekawe, a zanim się pojawiły były próbki w cenie 1 zł :) skusiłam się na 4 kolory. przyznam, że avon wiele razy zaskoczył mnie negatywnie, dlatego nie kupiłabym pomadki w ciemno w pełnej wersji. Ale do rzeczy- szminka jest kremowa, łatwo się ja nakłada. nie dopatrzyłam się żadnych drobinek. pachnie delikatnie, tak neutralnie. efekt jaki daje określiłabym jako kremowy, nie jest to mat, ale nie ma tez typowego połysku.trwałość typowa dla szminek- u mnie bez jedzenia i picia to 1-2god, ale producent nie opisuje jej jako długotrwałej, więc ok.na plus zaliczam kolory, wszystkie 4 próbki były naprawdę fajnę w tej kwestii.A były to -silky peach (delikatna brzoskwinia) -nourishing pink (ciemny róż, pierwszy raz dobrze czułam się w różu na ustach) -caress coral (koralowy, nie wyglądał neonowo) -revitalising rasphberry- mój faworyt.delikatny ciemny róż, fajnie podbija naturalny kolor moich ust. nazwa koloru "revitalising" jest dla mnie trafna, bo wyglądam z nim jakoś tak promiennie i dziewczęco :) Skusiłam się na pełnowymiarowe opakowanie za 18zł i jestem zadowolona. co dla mnie istotne- nie przesusza, nie podkreśla suchych skorek, delikatnie odżywia. pierwszy raz od dawna nie używam pomadki ochronnej pod szminkę i jest ok. podsumowując- fajna szminka na co dzień, na większe wyjścia za mało trwała.

Oriflame i Avon - dwie marki, do których produktów podchodzić należy ze sporą dozą ostrożności. Biorąc pod uwagę liczne grono konsultantek, czytając recenzje kosmetyków zarówno jednej, jak i drugiej firmy zawsze zadaję sobie pytanie, ile ocen zawyża się wyłącznie po to, by powiększyć grono klientek. Ot - ciekawostka... Szminka 3w1 od Avon to - ni mniej, ni więcej - tylko rozszerzona i ulepszona(rzekomo) wersja pomadki pielęgnacyjnej z woskiem pszczelim. Produkt wzbogacono - jak twierdzi wytwórca - o miód i olejek jojoba oraz dodano bogatszy wachlarz odcieni, niemniej po aplikacji pomadki uzyskujemy porównywalny efekt sztuczności. ZALETY: + PALETA KOLORYSTYCZNA: stosunkowo bardziej konkurencyjna, jeśli porównywać z pierwowzorem, + PROMOCJA: magazyn dla konsultantek "Avon FOCUS" oferował tę pomadkę w cenie 10,99 zł zanim pojawiła się ona w katalogu Avon 02/2017 - tylko dlatego zresztą zdecydowałam się ją zamówić, + SOLIDNY FILTR: SPF 15 - średni, ale wystarczający. WADY: - 24 GODZINY TRWAŁEGO NAWILŻENIA: nie mam pojęcia, o jaki czas chodzi producentowi, ale po aplikacji będziemy mieć szczęście, jeśli pomadka zapewni nam dwugodzinne nawilżenie, - GRUDKI: pomadka w nierównomierny sposób rozprowadza się na ustach, - CENA REGULARNA: znacznie zawyżona, ale kto zna Avon, nie powinien być zaskoczony, - NIETRWAŁA: wyżej wspomniałam o nawilżeniu, ale to samo tyczy się koloru; dwie godziny na ustach to czas maksymalny w przypadku tego produktu, - NIE POPRAWIA KONDYCJI UST: wbrew zapewnieniom wytwórcy. PODSUMOWUJĄC: Prościej i taniej byłoby - wg mnie - rozszerzyć ofertę pierwszej wersji. Katalog - jak zawsze - kusi kolorami, jednakże w realnym świecie nałożenie tej pomadki nie podkreśla ani nie poprawia wyglądu ust. Już bardziej straszy. Ja zdecydowałam się zakupić w miarę subtelny odcień Softest Peony i może bym go doceniła, gdyby tylko ładnie akcentował wargi. Niestety nic z tego. Zbiera się w załamaniach, wałkuje, a pod koniec dnia wciąż widać grudki. Nie wygląda to zachęcająco. Odradzam.

Szminka bardzo dobrze się sprawdza . Nie wysusza ust , nadaje kolor , ma delikatnie rozświetlające wykończenie . Bardzo łatwo się nakłada , ma kremową konsystencje. Nie jest to bardzo trwała szminka , utrzymuje się do czasu gdy coś zjemy ,ale nie ściera się przy piciu. Do wyboru mnóstwo kolorów , każda znajdzie coś dla siebie , polecam wypróbować :)