Eveline Cosmetics Laser Precision, delikatny krem do depilacji - bikini, pachy, ręce 

Ostatnio moim najnowszym odkryciem jest pasta cukrowa na bikini i na nią chodzę do kosmetyczki. Czasami jednak - co 2/3 raz stosuje krem do depilacji - bo po paście często odrasta jakaś połowa włosków. Szkoda mi wtedy pieniędzy na pełną pastę i te słabsze włoski usuwam kremem do depilacji (choć używałam też go przed pastą czyli na pełnym owłosieniu, choć rzadziej). Co za tym idzie - włoski po paście są słabsze, rzadsze i usuwanie ich kremem powinno być lekkie łatwe i przyjemne. No nic z tych rzeczy :( Sam krem nakłada się dość wygodnie, albo po prostu już mam wprawę. Zapach jest dość silny, choć nie tak bardzo jak kremy Eveline 9w1. Ale jeśli chodzicie z tym kremem w zamkniętej łazience (bo ja nie jestem gotowa tak chodzić po domu) to może rozboleć Was głowa. Te 5min na opakowaniu to taka kiełbasa wyborcza - na bikini ten czas jest za krótki nawet na słabszych włoskach! Trzeba więc trzymac dłużej, u mnie to wychodzi 7-8 min przy słabszych włoskach, przy mocniejszych to 10. Krem nie uczulił mnie ani nie podrażnił, ale efekt…. Nie do końca zadowalający. I w sumie wzgórek łonowy nawet ładnie wygląda. Krem jakby „spala” włoski i potem usuwamy je szpatułką. I to ładnie wygląda na wzgórku, tam jesteśmy w stanie osiągnąć gładką skórę (ale na 1-2 dni- bo jednak tuż pod skórą już jest cebulka z resztką niewypalonego włosa) Ale wargi sromowe - no nie da się mieć tam gładkiej skóry choćbyśmy nie wiem jak próbowały. Zawsze zostaje taka mini szczecina której możecie się pozbyć maszynką - ale gdzie sens? Myślę że krem może być spoko na nogach (gdzie szpatułką dacie radę zrobić gładkie nogi) ale efekt wcale nie jest na dłużej niż maszynka. A zajmuje to więcej czasu, więcej paprania się. Na bikini - jeśli nie lubicie lub boicie się tam używać maszynki to „od biedy ujdzie” jak mawia moja babcia ale efektu gładkiej skóry to nie będzie Warto dodać że ten nieszczęsny zapach utrzymuje się na skórze przez kolejny dzień. I nie da się go do końca pozbyć więc wiele osób to odstraszy Krem coś robi, nie do końca to co ja chce - ale może dla kogoś to wystarczy

To już ostatni z moich testów kremów do depilacji. Koniec, koniec, koniec, nigdy więcej! Na początku zaznaczę, że nie mam większych problemów z owłosieniem. Kolejn krem, który, który działa pi razy oko, bo usuwa włoski tylko nad cebulką, do tego szpatułka, nie za dobra, urywa je, przez co zostają koleczki. Uh. Śmierdzi wstrętnie, zarówno po nałożeniu (wietrzenie małej łazienki minimum 2-3 godziny, bo zapach wstrętny, chemiczno-organiczny), jak i po zmyciu (na skórze trzyma się długo, mimo mycia z płynami i mydłami, fujka. Efekty na 1-2 dni, nic więcej, a dłużej od nich utrzymują się krostki, strupki, podrażnienia. W ogóle nie opóźnia odrostu. Włoski wrastają i są takie same. Trzymam ok. 10-15 minut, a i tak nie wszystkie włoski zostają usunięte. Nie polecam. Koniec. Finito. Nigdy więcej kremów. Właśnie kupuję IPL.

Dotychczas stosowałam Eveline Cosmetics Just Epil i był to dla mnie najlepszy depilator w kremie. Postanowiłam wypróbować innowacyjny krem do depilacji Laser Precision i jestem mocno rozczarowana. Zużyłam całe opakowanie, ale już wiem, że tego produktu już nigdy nie kupię. Na opakowaniu produktu producent zapewnia, że w 5 minut uzyskuje się gładką skórę, a stosowanie produktu sprawi, że 68% będzie wolniejszy odrost włosków. Depilator w kremie Laser Precision po 5 minutach nie usuwa włosów a nawet jeśli produkt byłby pozostawiony dłużej na skórze to włoski są niedokładnie usunięte, Włoski bardzo szybko odrastają. Powyższe wady dyskwalifikują ten produkt do ponownego zakupu. Produkt nie jest wydajny, ponieważ trzeba jego zaaplikować więcej, żeby poczuć jakikolwiek efekt działania. Opakowanie jest wygodne w aplikacji a dołączona szpatułka ułatwia nakładanie i usuwanie kremu. Cena produktu jest wysoka w stosunku do efektów działania.

Kremy tego typu stosuję tylko do depilacji ud i strefy bikini. Od maszynek do golenia dostaję wysypki w postaci bolącymi bulw, trudno gorących się i zostawiających przebarwienia w kolorze kawy z mlekiem. Krem ten nakładam raz w tygodniu, trzymam go dłużej niż zaleca producent - po 5 minutach usunąłby mi może 40-50% owłosienia. Po niecałych 10 minutach otrzymuję zadowalający efekt. Po preparatach tego typu owłosienie odrasta wolniej, włoski są nieco delikatniejsze (dzięki temu unikam bolących bulw - nie dochodzi do zapalenia mieszków włosowych). Preparat jak większość tego typu (być może i wszystkie) ma brzydki zapach. Po zastosowaniu kosmetyku porządnie myję skórę i brodzik, wietrzę też łazienkę. Opakowanie jest ok - łatwo wydobyć kosmetyk ze środka. Po usunięciu włosków ze skóry i osuszeniu jej nakładam na nią balsam - przy stosowaniu rutyny pielęgnacyjnych moja skóra nie jest podrażniona czy wysuszona i nie piecze. Wszystko jest tak jak być powinno. Mogę przyczepić się do szpatułki, używając jej ciężko mi usunąć włoski. Mam szpatułkę z innego opakowania i usuwanie włosów trwa o wiele szybciej i mam wrażenie, że jest dokładniejsze. Po zabiegu przez 2-3 dni nie widać w ogóle włosków, potem odrastają, ale są bardziej miękkie niż po maszynce. Jak już wcześniej wspomniałam - po tygodniu czuję potrzebę powtórzenia zabiegu. Po zastosowaniu maszynki ten czas byłby krótszy. Plusem jest też cena kosmetyku. Moja ocena to 4/5. Ma drobne wady, ale dla mnie wady te nie przekreślają tego kremu. Może kiedyś znajdę ideał :). Ps. Krem starcza mi na kilka użyć. Często takie kremy staczają mi na nieco ponad 2 miesiące.

Zachęcona opiniami innych kobiet, skusiłam się na ten produkt, lecz zawiodłam się. Krem faktycznie usuwa włoski, aczkolwiek nie w taki sposób, na jaki liczyłam. Nie pozostawia gładkiej skóry, daje wręcz efekt dwudniowego odrostu - włoski są niestety widoczne. Wydaje mi się, że za każdym razem pozostawiałam krem na 10minut. Depilacji towarzyszy nieprzyjemny zapach spalenizny, lecz jest do przeżycia. Zauważyłam, że najlepiej sprawuje się w parze z golarką - po zastosowaniu produktu wystarczyło nią przejechać po wybranym obszarze, aby uzyskać efekt gładkiej skóry. Ponieważ należy nałożyć grubą warstwę, szybko się marnuje, dlatego nie polecam używać do nóg, a np. okolic intymnych.

Co prawda wolę golarkę, ale od czasu do czasu lubię strefy bikini potraktować kremem do depilacji i jak zawsze kupowałam aloesowy biało- miętowy, tak pokusiłam się cudowną wzmianką "lasera". Niby delikatny, niby odpowiedni do stref bikini, ale podrażnił tak, że teraz to nie wiem jak siedzieć. A robiłam próbę uczuleniową a krem trzymałam z 5-6 minut. Cała okolica bikini zdarta, w krostach.... Nie polecam ! Najgorszy krem jaki kiedykolwiek miałam

Rozczarował mnie. Niedokładnie usuwa włosy, choćbym nie wiem jak długo go pozostawiła na skórze. Słabsze i cieniutkie włoski usuwa, czyli te niemal niewidoczne. "Laser Precision"? Nijak to się ma do łat i ścieżek pozostawionych włosów. Używanie kremu, żeby potem jeszcze poprawiać maszynką nie ma dla mnie sensu.

Kupiłam ten krem do depilacji tylko do strefy bikini bo tam często moja skóra ulega podrażnieniu. Przekonał mnie też design opakowania i kolorystyka. Czerwień kojarzy się z laserem więc uznałam "spróbuję" Tak jak wspomniałam wyżej opakowanie w formie miękkiej tuby w kolorze ognistej czerwieni, designerska jest ta szata graficzna. Tuba posiada odkręcaną nakrętkę. Można łatwo wydobyć krem. W zestawie jest również szpatułka do ściągania. Konsystencja kremu jest dość gęsta ale łatwo się ją rozprowadza i można to nawet równomiernie zrobić. Zapach nie przeszkadza mi ten zapach ale jak dla mnie jest taki nijaki. Każdy ma.inny gust mi on nie wpadl w "nos" hehe Ogólnie krem zastosowałam tylko do strefy bikini bo tam skóra często jest podrażniona przez golarki, włoski są tam grubsze więc uznałam, że może spróbuje takiego kremu bo już miałam dosyć pojawiających się czerwonych krostek związanych z zapaleniem meszków włosowych. Bogu dzięki krem nie podrażnil ani nie uczulił mojej wrażliwej skóry w tamtych miejscach. Krem nałożyłam na 10 min zgodnie z instrukcja. Niestety po tych 10 minutach nie zauważyłam efektu wow. Krem nie poradził sobie tak jakbym tego chciała. Owszem większość włosków zostało usuniętych ale w niektórych miejscach zostały pojedyncze włoski. Krem zadziałał nierównomiernie. Niestety efekt końcowy bardzo niezadowalający. Nie mogę polecić tego produktu

Krem do depilacji Eveline cosmetics używam już od dłuższego czasu ponieważ ciężko zmagam się z podrażnieniami od maszynek. Pasta zamknięta jest w tubce, z której łatwo jest wycisnąć produkt dodatkowo dołączona jest szpatułka do rozprowadzania. Produkt jest bardzo gęsty, łatwy do rozprowadzenia, Ale ma strasznie nieprzyjemny zapach. Aby miał faktycznie precyzja lasera trzeba mieć ciut dłuższe włoski jednak poradzi sobie z tym nie bardziej gęstymi. Przetestowałam to podczas gdy musieliśmy ogolić mojemu chłopakowi łydkę. Już po pięciu minutach gdy zdejmowali śmy produkt szpatułką miał niemalże idealnie ogolone włosy, więc mamy to już porównanie sporej gęstości. Produkty dodatkowo jest bardzo tani łatwy w zdobyciu znajdziemy go w każdym Rossmanie, Hebe, naturze. Jest łagodny mnie nie uczulił jedynym jego minusem jest zapach.

Podchodzę do każdego takiego produktu jak małpa do jeża. Kupuję, a potem trochę boję się używać. Akurat ten trafił mi się w promocji dwa w cenie jednego. Regularna cena też jest całkiem dobra. Kupiłam dodatkowo jeszcze krem do depilacji twarzy dla mamy, ona akurat bardzo sobie chwali! Pewnie nie zwróciłabym nawet uwagi, ale opakowanie jest dosyć krzykliwe. Niezbyt mi się podoba, ale kwestia gustu. Ważne, żeby działało, wygląd jest rzeczą drugorzędną. Najpierw przetestowałam na kawałku nogi- po 5 minutach zmyłam, skóra gładka, włoski usunięte, brak podrażnienia. Zapowiada się naprawdę dobrze. Ok, pomożemy próbować na miejscu docelowym. Testowo na 8 minut na okolice bikini, mały fragment skóry, efekt niezły, chociaż niektóre włoski zostały. Uznałam, że może po 10 minutach efekt byłby jeszcze lepszy, więc warto spróbować. Póki co bez większych zastrzeżeń. Zapach nawet znośny, chociaż umówmy się, że kremy do depilacji z gruntu śmierdzą i nic tego nie zmieni. Zacznijmy od tego, że mam lekką nadpobudliwość i stanie przez 10 minut w łazience było dla mnie męką pańską, ale jak pomyślę o wosku- zniosę. Samo nałożenie już nie należało do najfajniejszych, ta szpatułka jest wybitnie źle wyprofilowana, ale jakoś poszło. Już zdążyłam przemyśleć, że mam kilka nieużywanych gąbek, nadałyby się lepiej. Zmywa się przyzwoicie. A efekty- skóra z pewnością nie jest gładka, obok laserowej depilacji to nawet nie stało, drobne włoski nadal zostają, a przede wszystkim obrzydliwie mocny efekt podrażnienia, zaczerwienie, szczypanie, czerwone krostki. Przez kilka dni miałam problem w ogóle z wzięciem prysznica, ponieważ każde mydło wywoływało dodatkowe podrażnienie. Powinien niby spowalniać odrastanie, ale wg mnie tego też nie robi, chociaż może odrastają trochę delikatniejsze. Z racji tego, że zostało mi tego produktu naprawdę sporo, wykorzystałam na nogach i tam sprawdził się nieźle. Tak dla pełnego oglądu sprawy- mam prawie dziecięce włoski na nogach, praktycznie każdy krem sobie z nimi radzi, więc to nie jest jakaś wielka zasługa. Poza tym jest średnio wydajny, trzeba go nałożyć naprawdę dużo, żeby działał. Chociaż na nogach zostawia skórę gładką i faktycznie osłabia włoski. Może kupię jeszcze raz, ale póki co będę szukać czegoś nowego i lepszego.

Kremu używam do depilacji bikini. Niestety po golarce mam podrażnienia i kremy do depilacji to dla mnie najlepsze wyjście jeśli chodzi o tę strefę. Krem do depilacji Eveline jest faktycznie delikatny. Nie piecze i nie podrażnia wrażliwej skóry. Jednocześnie dobrze usuwa owłosienie. Na moje włosy wystarczy 9-10 min i wszystkie znikają. Czasem włoski urywają się milimetr od skóry, jednak aż tak mi to nie przeszkadza. Sam krem jest gęsty i pachnie charakterystycznie dla produktów tego typu. Łatwo daje się usunąć dołączoną szpatułką, resztki preparatu usuwam swoją gąbką kąpielową. Po depilacji skóra jest w dobrej kondycji, nie ma zaczerwienień i podrażnień, nie wychodzą krostki. Włoski odrastają powoli i raczej nie wrastają co ma u mnie miejsce po goleniu maszynką. Nie przeszkadza mi dość długi czas oczekiwania na działanie kremu - w tym czasie robię demakijaż, pielęgnację twarzy i gdy skończę akurat pora zmywać krem do depilacji :) Wcześniej używałam kremów m.in. marki Veet i uważam, że ten od Eveline niczym mu nie ustępuje. Do tego jest wydajny i w dobrej cenie.

Jest to mój pierwszy krem do depilacji i nie spodziewałam się świetnych efektów, bo mam bardzo mocne i czarne włosy. Jednak po pierwszym użyciu aż wyrwało mi się krótkie "wow". Krem ściągnął prawie wszystkie włoski i skóra wyglądała dużo lepiej niż po goleniu, idealnie gładko, bez czerwonych kropek.

Depilacji wykonuję przy pomocy plastrów lub kremów. Będąc w Rossmannie zauważyłam, że krem był w dobrej cenie, więc postanowiłam, że zaryzykuje i wezmę. Nie nastawiałam się na jakiś ogromny szał, ani spektakularny efekt, ale zdziwiłam się. Krem usuwa nawet małe włoski (około 2-3mm). Na mnie działa naprawdę dobrze. Jego ogromnym plusem jest to, że działa bardzo szybko. Po 5 minutach sprawdziłam na małym miejscu, czy już mogę ściągać go łopatką i zdziwiłam się, że wszystkie włosy zeszły. Po całkowanym zebraniu kremy na ciele nie zostało żadnego włoska :) Krem nie piecze, nie daje uczucia swędzenia (co zdarzało mi się przy innych kremach). Ja na pewno kupię go ponownie :)

Kupiłam jako alternatywę dla maszynki do golenia. Normalnie nie mam nic przeciwko goleniu, ale np golac pachy dzień w dzień pojawiają się brzydkie Podrażnienia, dlatego chciałam spróbować czegoś innego. Kupilam krem i trochę się zawiodłam. Producent oferuje krem działający po 5minutach. Może przy cienkich włosach to się sprawdza, u mnie niestety nie... Po 10 minutach na pachach jakiś efekt się pojawił, nawet ok. Pojedyncze włoski musiałam usunąć dodatkowo golarka, ale byłam zadowolona . Problem pojawił się przy użyciu w okolicach intymnych i na nogach.. Strasznie mnie podraznilo. Sam zapach jak to w tego typu kremach, niekoniecznie przyjemny, ale znośny. Do użytku na pachy pewnie jeszcze kupię, ale w inne miejsca już go nie użyje.

Rzadko korzystam z kremów do depilacji , jestem zwolenniczką golarek , ewentualnie plastrów - chociaż jeśli chodzi o depilację strefy bikini to po tym jak się raz wybrałam na wosk to z bólu zobaczyłam zmarłego dziadzia ( normalnie halucynacje ) po czym stwierdziłam , że wolę jeszcze raz urodzić dziecko bez znieczulenia niż przyleźć na wosk. Ot co ! Tubkę tego kremu zakupiłam latem przed wakacjami tak typowo aby sprawdzić ową '' precyzję lasera " Ale to była raczej krótka przygoda ( jak już w temacie wakacji jesteśmy ) Krem zapakowany jest w bardzo miękką tubkę , nie ma problemu z wyciskaniem produktu. Szata graficzna jest bardzo ładna. Dołączona do kremu szpatułka jest okropna - wąska i drapiąca . Wiem , że zazwyczaj tak wyglądają szpatułki do kremów ale jeśli mamy depilować tym miejsca wrażliwe to powinno to być moim zdaniem jakoś bardziej przemyślane. Skorzystałam z niej raz i rzuciłam z hukiem w śmietnik - do ścierania kremu wykorzystałam przy następnych razach , a nawet można by rzec poświeciłam swoją gąbkę do kąpieli - bo to miększe , nie podrażniało i lepiej działało . Krem gęsty o naprawdę znośnym lekko świeżym zapachu. Można go bez problemu rozprowadzić precyzyjnie po ciele bez obaw , że chlapnie gdzieś na podłogę... Ale tutaj od razu nasuwa się kolejny minus kremu do depilacji - nie każdy ma możliwość paradowania po domu bez bielizny z nałożonym kremem ;D Można niby stać w łazience ... Ale mi się nudzi ;D Dlatego naprawdę sporadycznie korzystam z takich wynalazków :) Używałam tylko do strefy bikini. Trzymałam ponad 10 minut bo jak wiadomo włoski tam są grubsze i mocniejsze niż na nogach , więc zawsze dokładam kilka chwil do czasu jaki zaleca producent. Ale moja skóra jest normalna , mało co ją uczula i podrażnia więc mogę sobie pozwolić :) Usunięcie kremu przebiega bez problemów , jednak ta precyzja lasera to jest świetny żart - włoski zostały usunięte nierównomiernie mimo tego , że wszędzie nakładałam krem taką samą warstwą. Żmudna to robota no ale chcesz być piękna to cierp jak to mawia moja babcia :) Włoski nie zostały usunięte perfekcyjnie - zdarzały się miejsca gdzie zostały jakieś pojedyńcze , inne zostały usunięte do połowy a tam gdzie wydawało się gładko wszystko zaczęło odrastać po dwóch dniach - i to za każdym razem , więc w moim przypadku hasło '' im częściej korzystasz tym lepiej działa '' zupełnie się nie sprawdziło. Uczulenia nie dostałam. Trzeba też przyznać , że był to wydajny produkt bo wystarczył mi na 8 aplikacji ( używałam tylko i wyłącznie na strefe bikini ). Obiecano mi precyzję lasera a dostałam precyzję laserka ( takiego bajera co to czasem jest przy zapalniczkach i koty lubią za tym biegać ;D) Więc ja więcej nie kupię i nie polecam

Na pewno jest delikatny i skuteczny na ręce, jeżeli masz małe włoski. Z bikini radzi sobie trochę gorzej, trzeba zostawić na 10 min minimum. Po 5 nie ma żadnego efektu. Całkiem dobrze pachnie jak na taki produkt.

Używam do depilacji okolic bikini. To jest pierwszy krem, który spełnił moje oczekiwania. Jestem brunetką, moje włosy są ciemne i grube. Większość kremów nie jest w stanie sobie z nimi poradzić, a golenie maszynką to koszmar - włoski zaczynają wrastać, pojawiają się krostki, boli. Ten krem jest moim wybawieniem. 10 minut na skórze (nie łudzę się, że 5 minut wystarczy - zawsze zostawiam na maksymalny możliwy czas) i WSZYSTKIE włoski usunięte. Nie podrażnia, włoski odrastają rzadsze i troszkę wolniej. No i zapach jak na krem do depilacji nie jest zbyt intensywny. Polecam bardzo!

Postawiłam na niego głównie aby nie męczyć tak często miejsc wrażliwych maszynką. Początkowo moje zadowolenie było bardzo wysoko, jednak stopniowo zaczęło spadać. Opakowanie - W środku kartonika znajdujemy krem w poręcznej tubie i szpatułkę. Szpatułki używało mi się całkiem wygodnie, dzięki temu jak jest wyprofilowana można używać różnych jej stron. Działanie - działa, ale na efekty trzeba poczekać. Usuwa zarówno cieńsze jak i grube i mocne włoski, jednak trzeba dać mu więcej czasu niż zaleca producent, w innym wypadku jedynie tracimy nerwy. Włoski usuwa nieźle, Po pierwszym użyciu kilka zostaje ale przy regularnym używaniu można sobie wypracować taką metodę żeby wszystko było dokładnie usunięte. :) Mały plusik też za 'zapach' nie jest aż tak tragiczny jak w przypadku innych tego typu produktów. W żadnym stopnie mnie nie uczulił, nie podrażnił ( jedyne podrażnienia można zdobyć za pomocą nieumiejętnego posługiwania się szpatułką)