SKIN79 Fresh Garden, Mask Glacial Water 

Ogólne wrażenia Maska przyciąga uwagę prostym, estetycznym opakowaniem. Płat jest dobrze nasączony esencją, która ma przyjemny, delikatny zapach. Dopasowuje się do twarzy, dzięki czemu aktywne składniki mogą wniknąć w głąb skóry. Działanie Producent obiecuje intensywne nawilżenie i odświeżenie skóry. I muszę przyznać, że maska dotrzymuje słowa. Po jej zastosowaniu skóra jest wyraźnie bardziej nawilżona, miękka i gładka. Czuć przyjemne uczucie ukojenia, szczególnie po długim dniu. Dodatkowo, maska rozjaśnia cerę i nadaje jej zdrowy blask. Czy polecam? Tak, zdecydowanie polecam maskę Skin79 Fresh Garden, Mask Glacial Water. Jeżeli szukasz produktu, który intensywnie nawilży i odświeży Twoją skórę, to jest to doskonały wybór. Efekty są widoczne już po pierwszym zastosowaniu, a regularne używanie przyniesie jeszcze lepsze rezultaty. Uważam, że warto zainwestować w ten produkt, zwłaszcza jeśli Twoja skóra potrzebuje intensywnej pielęgnacji. Maska Skin79 Fresh Garden, Mask Glacial Water to prawdziwa przyjemność dla skóry. Daje uczucie komfortu i odprężenia, a jednocześnie skutecznie pielęgnuje. Jeżeli szukasz maski, która zapewni Twojej skórze zastrzyk energii i nawilżenia, to gorąco Ci ją polecam.

Maskę Skin79 z serii Fresh Garden z wodą z lodowca kupiłam w czasie jakiejś większej promocji na stronie Skin79 za 3,90 zł. Ogólnie rzecz biorąc, kiedyś jej używałam, ale nie pamiętałam już czy byłam zadowolona z jej działania, więc postanowiłam do niej wrócić i przetestować na własnej skórze i kupiłam od razu dwie sztuki. Maska zamknięta jest w typowym dla masek w płachcie opakowaniu, na którym widnieje uroczy wizerunek lodowca. Płachta jest bardzo dobrze nasączona, a po wyjęciu maski w opakowaniu pozostało sporo esencji, którą nałożyłam na szyję i dekolt. W mojej ocenie esencja jest bezzapachowa. Otwory są całkiem nieźle wycięte. Maskę trzymałam na twarzy przez jakieś 15 minut i nie wyschła w tym czasie, jak np. maska z aloesem z tej samej serii. Co do działania, to w mojej ocenie działa lepiej od swojego aloesowego odpowiednika. Nie zauważyłam efektu ukojenia, ale też moja cera akurat go nie potrzebowała, za to uważam, że maska świetnie nawilża cerę. Jest to długotrwałe nawilżenie, które czułam nawet drugiego dnia wieczorem, a nie użyłam nawet żadnego kremu nawilżającego w międzyczasie. Cera po jej zastosowaniu była taka napita i zdrowa. Maska jest bardzo przyjemna, nie podrażnia cery i dobrze wpływa na jej kondycję.

Pamiętam, że pierwszy raz użyłam tej maski w upalny letni wieczór i to z tym uczuciem będzie mi się już zawsze kojarzyła. Ukojenie... Miałam nieco spaloną słońcem i podrażnioną kosmetykami na trądzik twarz, a ta maska sprawiła, że uwierzyłam w moc wody z lodowca :D Fenomenalne uczucie. Produkt zapewnia doskonałe nawilżenie i zapewnia natychmiastowy efekt miękkiej skóry. Wypróbowałam także na innej osobie - na cerze suchej działa jak woda z lodowca chciała. Nie jest to maska do regularnego stosowania, ale raz na jakiś czas jak najbardziej. Szczególnie dla ukojenia cery.

Zawsze mam ta maseczkę w domu bo naprawdę daje szybkie nawilżenie i ukojenie skóry. Przed nałożeniem jej na buzię na kilka minut wkładam do lodówki i efekty są powalające. Cena niska a produkt wart jest każdych pieniążków. Jest naprawdę dobrze nawilżona resztki produktu można nałożyć na szyję i dekolt i nawilżenie jest niemal natychmiastowe.

Skin 79 ma najlepsze maski, a ta jest wyjątkowo nawilżająca i dotleniająca skórę. Polecam na zakończenie domowego rytuału pięlęgnacji skóry bądź do użycia w podróży.

Tak, ja miłośniczka maseczek do twarzy. Moimi faworytami są te od Skin79 Nie wywodzę się za bardzo na jakieś poszczególne działanie. One wszystkie mi nawilżają twarz, nie robią kuku i umilają wieczór. I nie oczekuje więcej za te 4 zł :)

Ta maseczka nie ma dla mnie innej nazwy niż "woda z lodowca". Taka nazwa przyjęła się u mnie w domu i stąd też tytuł recenzji. Produkt sam w sobie nie ma dla mnie wad. Nie podrażnia, ma w sobie dużo płynu, świetnie nawilża i pozostawia skórę w świetnej kondycji. Dodatkowym atutem jest jej wykrojenie, żadna maska nie leży na mojej twarzy tak dobrze jak maski od SKIN79. Cała seria jest bardzo przyjemna, ale Woda z Lodowca jest moim ulubieńcem.

Pierwsza myśl: łał, jak ona jest nasączona! No była bardzo mokra, ale to świetnie! Mimo mojej wrażliwej cery po nałożeniu płachty nie czułam nic nieprzyjemnego (żadnego szczypania ani uczucia palenia twarzy co często mi się zdarza). Po 20 minutach zdjęłam ostrożnie maskę i wklepałam to co zostało mi na twarzy. No i teraz rozwiązanie zagadki co ma wspólnego ta maseczka z pupą niemowlaka? A to, że po tej maseczce ktoś, kto by dotykał nasze policzki mógłby powiedzieć, że dotyka właśnie pupcię tej małej osóbki. Nie żartuję, moja twarz nie dość, że była nawilżona to jeszcze gładka i miła w dotyku. Ta maska jest świetna na zimę, gdy nasza twarz często jest podrażniona, sucha i ściągnięta - to wszystko zniweluje ta maseczka. Niestety efekt utrzymywał się tylko do drugiego dnia, ale absolutnie nie oczekiwałam dłuższego czasu po jednym użyciu. Jestem bardzo zadowolona z efektów jakie daje ta maska

Kolejna maska SKIN79, która kompletnie nie działa, mimo tak świetnego nasączenia płachty. Nie zauważyłam żadnej poprawy kondycji mojej skóry- na szczęście nie zauważyłam też pogorszenia. Dla mnie jest to maseczka bezużyteczna.

Płachta maski jest bawełniana, bardzo przyjemna dla skóry, delikatna i elastyczna. Otwory jednak nie są za dobrze wycięte, tak jak ogólny rozmiar płachty. Dopasowując otwór na usta, pasek pod nosem oraz płat nosa okazało się, że otwory na oczy są troszkę za małe, ponieważ uwierały mnie w kącikach oczu a płachta zakrywała całe brwi. Nie sięgała także do końca czoła. Rozciągnięcie jej na twarzy spowodowało stworzenie dużej ilości zakładek. W miarę dobrze trzymała się twarzy podczas zabiegu. Płachta jest bardzo dobrze nasączona, ale w saszetce nie pozostaje już nic esencji. Esencja jest bezbarwna i w sumie bezzapachowa, ponieważ nie wyczuwałam żadnego wyraźnego zapachu. Ma ona nieco żelową konsystencję. Po ściągnięciu płachty skóra pozostaje mokra, ale nie lepka. Wklepałam ten nadmiar w skórę, po czym szybko się wchłonęła. Skóra została wyraźnie nawilżona, była miękka i elastyczna oraz lekko rozjaśniona. Jestem zadowolona z ogólnego efektu, dlatego z pewnością będę częściej po nią sięgać.

Tak jak wszystkie maseczki serii Fresh Garden Mask, ta również jest świetna. Lekko schłodzona w lodówce naprawdę działa zbawiennie na twarz. Delikatnie rozjaśnia cerę, faktycznie nawilża i zostawia miłą w dotyku, jędrną skórę. Lekko zniwelowała nawet moje ciemne kręgi pod oczami. Zapach ma delikatny, ciężko określić jaki konkretnie.

Jestem bardzo zadowolona po użyciu tej maseczki. Maska ma fajny kształt. Ja zawsze rozcinam materiał na nosie, żeby jeszcze lepiej móc ją dopasować. Jest odpowiednio nawilżona ponieważ nie jest sucha ale też z niej nie kapie. Zapach esencji bardzo przypał mi do gustu - delikatny, przyjemny, świeży zapach. Po nałożeniu na twarz od razu czuć fajne uczucie chłodzenia, ulgi, nawilżenia. Maska działa a ja się w tym czasie relaksuję. Moja skóra ( mieszana) jest odczuwalnie nawilżona i nawodniona. Nie zauważyłam żadnego podrażnienia. Chętnie będę do niej wracać.

Maskę kupiłam głównie dlatego, że kocham inną maseczkę tej firmy - Rose Waterful. Generalnie jestem wielbicielką masek w płachcie, ta miała dobre opinie, była w promce, więc same widzicie - musiałam ją kupić ;). Niestety, w przeciwieństwie do różanego cuda, ta maseczka jest mocno przeciętna w działaniu i na pewno nie sięgnę po nią ponownie. Do zalet mogę zaliczyć: +Ładne opakowanie - z łatwością otworzymy je bez pomocy nożyczek. +Miękka i przyjemna w noszeniu płachta - dość dobrze docięta, aczkolwiek otwory na oczy mogłyby być jednak większe. +Esencja, którą nasączona jest maska, jest lekka i nie zostawia lepkiej warstwy na skórze. Jest jej również wystarczająco dużo. +Przystępna cena, a dość często można kupić tę maskę w promocji. +Nie uczuliła mnie. +Przyjemnie chłodzi skórę, dając jej ukojenie i wyciszając zaczerwienienia. Wady: -Maska słabo nawilża - fakt, mam suchą cerę, ale oczekiwałam chociaż minimalnego komfortu i nawilżenia skóry, zwłaszcza, że producent to obiecuje. -Niezbyt przyjemnie pachnie - to oczywiście kwestia indywidualna, jednak mnie zapach tej maski drażnił i skutecznie zepsuł relaks. -Zatyka pory! Ha, tego się nie spodziewałam, a po tej masce miałam krostki na policzkach i czole. Niczego innego nie użyłam w tym czasie, więc to na pewno wina maski. Przyznam szczerze, że jestem zawiedziona. Spodziewałam się ujednolicenia kolorytu, poprawy nawilżenia, ukojenia i wyciszenia skóry. Otrzymałam jedynie przyjemne chłodzenie i ukojenie, słabe nawilżenie, zepsuty humor, a w bonusie jeszcze krostki. W mojej opinii maska jest słaba, nie spełnia obietnic producenta i na pewno nie sięgnę po nią ponownie. Wole Rose Waterful, zdecydowanie!

Niedawno miałam przyjemność zrobić zapas maseczek w płachcie od Skin79. Jedną z zakupionych produktów jest właśnie ta, którą macie państwo przed sobą. Konsystencja esencji jest dość wodnista, zapach jest praktycznie znikomy/neutralny. Sama maseczką daje przyjemne uczucie chłodu. Uważam, że nie nawilża skóry intensywnie, jednak po użyciu tego produktu jest elastyczna i dobrze ukojona. Chętnie będę po nią sięgać!

Bardzo dobra maska, porządnie nasączona, dobrze się trzyma twarzy. Skóra pozostaje nawilżona, a efekt trzyma się do kilku dni. Nie zmywam resztek esencji z twarzy i tak kładę się spać, nie lepi się, nie marze, nie uczula ani nie powoduje podrażnienia. Jest trudno dostępna, często w promocyjnych cenach za około 5 zł. Można spróbować, bo jest to z pewnością przyjemny rytuał pielęgnacyjny.

Kupiłam kilka maseczek Skin79, zachęcona zachwytami przyjaciółki. Jedną z pierwszych, które wypróbowałam, była właśnie ta - Glacial Water. Maseczka zamknięta jest w pięknym opakowaniu , które łatwo się otwiera, bez użycia nożyczek. Płachta jest dobrze nawilżona, na tyle, że emulsji jest naprawdę sporo, ale nic nie kapie przy zakładaniu na twarz. Płachta jest dobrze wycięta, idealnie dopasowana. Noszenie jej jest przyjemnością. Praktycznie nie czułam jej na twarzy. Maseczka świetnie nawilża, odżywia, wygładza. Skóra po jej ściągnięciu była rozswietlona i miła w dotyku. Resztę emulsji z saszetki wklepałam w szyję i dekolt. Które też były fajnie nawilżone :) Cena jak na to działanie jest jak najbardziej ok.

Płachta jest bardzo dobrze nasączona produktem, ale nie na tyle, żeby denerwująco z niego kapać po jej wyjęciu z opakowania. Jest dobrze wycięta i prawidłowo dopasowuje się do kształtu twarzy. Samo działanie maseczki jest bardzo dobre - nawilża, wygładza, orzeźwia. Po zdjęciu płachty wyczuwalny jest na skórze lekki film, jakby maseczka nadal działała. Polecam.

Zacznę od tego, że maseczki z tej serii wyglądają ślicznie, jestem fanką ich szaty graficznej. Maseczka wykonana jest jest z czystej bawełny. Esencji jest wystarczająco dużo aby porządnie nasączyć płat. Pachnie przyjemnie i delikatnie. Maseczka bardzo dobrze dopasowuje się do twarzy i pozostaje na swoim miejscu, co jest na plus, ponieważ wiele maseczek w płacie spływa. Po 15 minutach skóra jest nawilżona, lekko lepka, ale mi to nie przeszkadza. Po użyciu buzia wygląda ładnie i jest odżywiona. Przyjemnie chłodzi twarz i relaksuje. W promocji można ją zdobyć w bardzo niskiej cenie, 3-4zł. Warta wypróbowania.