Może nie jest to sztos nawilżający, ale jest dobrze zbalansowana,do tego łagodzi skórę, mi najbardziej przypasowała na noc, kiedy to chce dodatkowo skórę zregenerować.
Ma też ładny zapach, trochę mleka kokosowego,trochę taki słodki.
Nic mnie nie podrażnila.
Nie jest to takie Nutri Bomb jak tłuste,emolientowe maski,to na pewno,jest to lekkie,niezapychajace odżywienie,które tak raz,dwa razy w tygodniu dla skór tłustych czy mieszanych może być dobrą opcją regeneracji skóry,np po jakiś zabiegach.
Ma neutralny skład,nie kolidujący z wieloma substancjami aktywnymi.
Generalnie to produkt na solidne 4.
Skóra jest po nim miękka,wygładzona,lekko nawilżona,złagodzona i subtelnie odżywiona,spełnia swoje zadanie,ale też nie rzuca jakoś na kolana,po prostu jest dobra.
Nie wiem czy posiadaczki suchych skór będą jakoś super zadowolone,ale myślę,że raczej im nie zaszkodzi,to już kwestia indywidualnego testu.
Kiedy byłam bliżej okresu,to odnoszę wrażenie,że mnie subtelnie zapchała,ale w pozostałe dni sprawdza się całkiem nieźle, szczególnie po kawitacji, czy retinalu,teraz potrzeby mojej skóry są większe niż np latem.
Jeśli przyzwyczailiśmy się do komfortu noszenia płacht koreańskich masek,to ta będzie średnio wygodna i ciut za gruba.
Nie jestem w stanie też ekonomicznie użyć kremowych masek,ciężko je przechować na drugi raz z racji ich konsystencji.
Możliwe,że jeszcze wrócę,ale chyba wolę bardziej żelowe formuły,a kremowe zostawiam na toner,serum czy krem.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie